Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam
Aktualności

Episkopat: Edukacja seksualna tylko za zgodą rodziców

Nie cichną dyskusje dotyczące organizowania edukacji seksualnej w szkołach - temat podzielił rzeczników praw dziecka i praw obywatelskich. Teraz stanowisko w sprawie zajął Episkopat - biskupi uważają, że edukacja seksualna w szkołach powinna odbywać się tylko za zgodą rodziców uczniów. Tego samego zdania jest minister nauki Jarosław Gowin.

 
Spór o edukację seksualną w szkołach zaogniło podpisanie przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego deklaracji LGBT+. W dokumencie znalazły się m.in. zapisy o wprowadzeniu do szkół zajęć zgodnych ze standardami WHO - wzbudziło to duży opór. Przeciwne było m.in. Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz rzecznik praw dziecka.
 
Rodzice maja decydujący głos
 
- Dziecko nie może uczestniczyć w żadnych zajęciach z edukacji seksualnej, wykraczających poza podstawy programowe bez wyraźnej zgody rodziców lub prawnych opiekunów – napisał w apelu do rodziców przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Mendyk. Zaapelował do rodziców, by sprawdzili, jakie zajęcia organizuje szkoła i jakie treści są tam prezentowane. Biskup alarmuje, że miasta chcą organizować zajęcia edukacji seksualnej, a niektóre już realizują edukację antydyskryminacyjną.
 
To stanowisko gorliwie poparł minister nauki Jarosław Gowin - podkreślił, że jako katolik identyfikuje się z tym stanowiskiem.
 
- Zasadą wychowania, zasadą działalności instytucji edukacyjnych polskiej szkoły powinna być wolność rodziców i ich pełne prawo do decydowania o tym w duchu jakich wartości wychowywane są ich dzieci - mówił - Szkoda, że niektóre samorządy niepotrzebnie chcą ideologizować szkołę. Ja należę do pokolenia, które pamięta doskonale czasy, gdy szkoły służyły nie wychowaniu, a indoktrynacji. Mam nadzieję, że obecne pokolenie polskiej młodzieży takiej indoktrynacji uniknie - podkreślał Gowin.
 
RPO: Edukacja seksualna nieobowiązkowa, a niezbędna
 
Obecnie uczeń treści związanych z dojrzewaniem i seksem poznaje na lekcjach wychowania do życia w rodzinie. Program tych zajęć zawsze budzi kontrowersje - nie są z niego zadowoleni zazwyczaj ani środowiska prawicowe, ani lewicowe. Te pierwsze, jak Ordo Iuris, narzekają, że na lekcjach za mało mówi się o wzniosłej roli małżeństwa. Te drugie, że WDŻ nigdy nie było i nie jest alternatywą dla rzetelnej edukacji seksualnej.
 
Rzecznik praw obywatelskich w odpowiedzi adresowanej do rzecznika praw dziecka podkreślał, że obowiązkowa i rzetelna edukacja seksualna jest elementem konstytucyjnego prawa do nauki. Jego zdaniem konieczne jest też prowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej, co ma na celu wyeliminowanie z polskich szkół dyskryminacji i przemocy motywowanej uprzedzeniami powinny być priorytetem obu rzeczników, zwłaszcza że już parokrotnie zjawiska te doprowadziły do tragedii - tak jak w przypadku Dominika S. z Bieżunia, który popełnił samobójstwo, bo był prześladowany przez rówieśników. Obaj rzecznicy mają się w tej sprawie spotkać po wakacjach.
 
Edukacja seksualna bez zgody raczej mało prawdopodobna
 
Spór jest o tyle na wyrost, że nawet te samorządy, które chciały wprowadzić edukację seksualną do szkół, nie twierdziły, że ma się ona odbywać bez zgody rodziców. Konieczność uzyskania zgody zapisana była nawet w deklaracji LGBT+, której podpisanie wywołało taką medialną burzę. Zgodę na "wejście do placówki" muszą mieć też organizacje społeczne prowadzące taką działalność, wymaga tego art. 86 ustawy - Prawo oświatowe.
 
Rodzic nie ma natomiast prawa bezpośrednio wpływać na to, co znajduje się w podstawach programowych, a i one zawierają elementy edukacji antydyskryminacyjnej. Na ten argument powołuje się sam resort edukacji indagowany przez rzecznika praw obywatelskich o zniesienie odrębnych zajęć dotyczących tej materii. Resort zapewnia, że nauczane treści są absolutnie wystarczające.
 
Przekonywał o tym niedawno minister Dariusz Piontkowski. Zapewnił, że szkoła w wystarczający sposób kształtuje w uczniach tolerancję i empatię dla mniejszości seksualnych - podkreślił, że jego zdaniem nie są to tematy, które należy poruszać z młodszymi dziećmi. Starsze natomiast stykają się z tymi zagadnieniami na lekcjach wychowania do życia w rodzinie.
 
Źródło: prawo.pl