Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam
Aktualności

Dla nauczyciela bombonierka, a nie weekend w SPA

 Pralka, bon do SPA lub obraz za dwa tysiące złotych nie są trafionymi prezentami dla nauczyciela na zakończenie roku szkolnego. Zarówno wręczanie takiej gratyfikacji, jak i jej przyjmowanie, może zostać uznane za przestępstwo. Karniści zgodnie twierdzą, że aby uniknąć ryzyka, lepiej ograniczyć się do kwiatów lub bombonierki.

 
Wręczanie nauczycielom prezentów na zakończenie roku to powszechny zwyczaj. Nie ma w nim nic kontrowersyjnego, jeżeli uczeń i jego rodzice w ramach podziękowań wręczają pedagogom kwiaty lub czekoladki. Gorzej, jeżeli prezent kosztuje kilkaset lub nawet kilka tysięcy złotych, a zdarzają się i takie pomysły jak składka na sprzęt AGD lub biżuterię. A taki dar może już stać się przedmiotem zainteresowania prokuratury.
 
Jeszcze niegroźny zwyczaj, czy już łapówka
 
Kodeks karny jasno stwierdza, że osoba, która w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (art. 228 kk). Nie ma wątpliwości, że przepis ten dotyczy również nauczycieli.
 
- Przepisy są w tym zakresie restrykcyjne, obejmują wszystko, co wykracza poza symboliczny prezent, formę okazania szacunku – jak niewielki bukiet kwiatów. Reszta może już zostać zakwalifikowana jako korzyść majątkowa, zwłaszcza że kontratyp zwyczaju ma charakter pozaustawowy i musi być interpretowany zawężająco - mówi Prawo.pl dr Łukasz Chojniak z Kancelarii Chojniak i Wspólnicy Adwokaci. - Rodzic, który decyduje się na wręczenie drogiego prezentu również naraża się na odpowiedzialność karną, nie musi też namawiać nauczyciela do podjęcia jakiegoś działania. Reszta może już zostać zakwalifikowana jako korzyść majątkowa - dodaje adwokat.
 
Wtóruje mu Marcin Juwa, prawnik, doktorant Uniwersytetu SWPS, który podkreśla, że nauczyciel jest urzędnikiem i zgodnie z literą prawa nie może przyjąć jakiegokolwiek prezentu, którego wartość przekracza 50 zł.
 
- Oczywiście, mamy tu do czynienia ze zwyczajem, ale prezenty o wyższej wartości to już ryzyko zarówno dla wręczającego, jak i przyjmującego. Tym bardziej, że nie każdy rodzic musi być zadowolony z pracy nauczyciela i wyboru prezentu, co może być pokusą do złożenia zawiadomienia o przestępstwie - tłumaczy. - A prokurator nie ma wyboru, musi wszcząć postępowanie, czego skutkiem jest zawieszenie nauczyciela w obowiązkach, bo wobec pedagoga zatrudnionego w szkole nie może toczyć się postępowanie. Nawet jeżeli potem prokuratura postępowanie umorzy z uwagi choćby na panujący zwyczaj wręczania prezentów, to i tak poważny kłopot, którego łatwo można uniknąć, ograniczając się do bombonierki lub bukietu kwiatów - dodaje.
 
Zwyczaj na cenzurowanym
 
Kwestia prezentów na koniec roku bywa trudna dla obu stron - rodzice często nie wiedzą, czy i jaki prezent wręczyć pedagogowi, nauczyciel natomiast nie zawsze umie odmówić, gdy zostanie postawiony przed faktem dokonanym. Najlepiej więc od razu uciąć wszelkie wątpliwości w tej materii. - Jako nauczyciel akademicki uważam, że dobrą praktyką jest odejście od wszelkich form tego rodzaju gratyfikacji. Powoli zresztą tak  się dzieje, coraz rzadziej spotykam się choćby z wręczaniem prezentów komisji przez studentów broniących prace magisterskie. Kiedy zaś podejmowane są takie próby, członkowie komisji odmawiają przyjęcia jakichkolwiek, choćby symbolicznych, prezentów - mówi dr Łukasz Chojniak.
 
Małgorzata Nowak, niezależna trenerka edukacyjna, publicystka oświatowa tłumaczy, że wiele zależy od postawy dyrektora szkoły i doradza jasne postawienie granic. - Gdy sprawowałam funkcję dyrektora, rozmawiałam  z rodzicami, informując, że nauczyciele nie mogą przyjmować prezentów droższych niż bukiet kwiatów, czekoladki, ewentualnie upominek mający wartość emocjonalną, jak album ze zdjęciami dzieci - mówi Prawo.pl Małgorzata Nowak. - O tym samym informowałam radę pedagogiczną. Dzięki temu nikt nie miał wątpliwości co do polityki szkoły w kwestii przyjmowania i wręczania prezentów. Problem zniknął. - dodaje.
 
Źródło: prawo.pl