Człowiek z autorytetem wydaje nam się poważny, wiarygodny, znaczący i godny zaufania, charakteryzuje się ogromną wewnętrzną siłą, ale do przekonywania nie stosuje przymusu. Obecnie doświadczamy życia w epoce, która w pewnym sensie obaliła istnienie autorytetów jako wzorców powszechnie uznawanych. Stworzyliśmy sobie jednak współczesne zamienniki – idoli w miejsce ideałów, celebrytów w miejsce autorytetów. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to źle, czy dobrze. Nieco węższym i bardziej praktycznym zagadnieniem będzie jednak autorytet nauczyciela. Czy jeszcze istnieje, czy działa, a jeśli tak, kto go „posiada”, a kto „utracił”?
Autorytet to z łaciny auctoritas, czyli „powaga”, „znaczenie” – słowo to oznaczało w starożytnym Rzymie ogólne poważanie, jakim społeczeństwo darzyło konkretną osobę. Posiadali je ludzie o wybitnej sile przebicia, którzy byli w stanie wywrzeć znaczący wpływ na innych. Blisko pojęcia „autorytetu” plasuje się „charyzma”. To słowo z kolei określa zespół szczególnych cech, które umożliwiają czy też ułatwiają zdobycie autorytetu. Współcześnie jednak bycie człowiekiem „charyzmatycznym” nie jest równoznaczne z posiadaniem autorytetu.
Jeszcze inny odcień „autorytetu” urzeczywistnia się nam jako określone wzorce osobowe. Historycznie to one kształtowały życie społeczeństwa, a na ich podstawach konstruowano kodeksy zasad etycznych rozmaitych warstw społecznych. Wpłynęły one na kształtowanie zarówno pojedynczych osób, jak i całych grup pokoleniowych. W tym sensie wzorce te zawsze były wrażliwe na upływ czasu – już rzadko które dziecko stwierdzi, że na kimś będzie „polegało jak na Zawiszy”.
Ważne!
Oczekujemy, by pojęcie „autorytetu” pozostało czyste moralnie, ale jednocześnie coraz powszechniej jako społeczeństwo obalamy autorytety, kwestionujemy ich potrzebę, relatywizujemy ich wpływ.
Jak kiedyś bywało (osobisty przegląd)
Kiedy w XIX-wiecznej literaturze pojawia się szkoła, łatwo zauważyć, że jej funkcjonowanie opiera się na istnieniu autorytetów uznanych, niemal niepodważalnych, ucieleśnianych przez ciało profesorskie (Gomulicki, Żeromski, Prus). Jednocześnie warto zaznaczyć, że uczniowie wcale nie byli ślepi na wady czy uszczerbki poszczególnych belfrów, przeciwnie: ich charakterystyki są kreślone piórem nierzadko ostrym, krytyka bywa przenikliwa i słuszna. Ale nawet ci najgorsi posiadali autorytet „z nadania” i żaden uczeń nie ośmielił się otwarcie sprzeciwić ich poleceniom ani podać w wątpliwość głoszonych przez nich prawd.
Literatura międzywojenna ukazuje obraz nieco już zmieniony (Czajka-Stachowicz, Wańkowicz, Makuszyński), chociaż podstawowa struktura pozostaje ta sama: nauczyciel posiada autorytet. Teraz jednak musiał na to bardziej zapracować, chociażby posiadaniem kwalifikacji, musiał też starać się go utrzymać. W pewnych przypadkach mógł go bowiem utracić, narazić się na uczniowski bunt, który – choć najczęściej tłumiony – mógłby być jednak zwycięski, jeśli przewinienia czy zaniedbania pedagogiczne okazywały się poważne, a zostały dowiedzione ponad wszelką wątpliwość. To były jednak wyjątki potwierdzające regułę: nauczyciele cieszyli się szacunkiem najpierw z nadania, potem potwierdzanym praktyką.
Powojenne czasy otworzyły drzwi na książki przeznaczone dla młodzieży czy też książki „wspomnieniowe”, w których autorytety upadają z hukiem, czy to w ostrzale satyry i kpiny, czy z powodu oskarżeń poważnych, wręcz dramatycznych (Rolleczek, Snopkiewicz, Ożogowska, Niziurski, Musierowicz).
Powyższy przegląd jest oparty na osobistej znajomości lektur, ma więc charakter subiektywny i intuicyjny. Poza tym literatura piękna nie stanowi źródła wiarygodnego w znaczeniu ściśle naukowym, aczkolwiek historia uznaje wartość tego rodzaju dokumentów. Nie roszcząc sobie tytułu do absolutnej prawdy, sądzę jednak, że można dostrzec wyraźny trend w kierunku poluzowywania hierarchii i zmiany modelu autorytetu w instytucjach edukacyjnych.
Nauczyciel z autorytetem – jakie powinien mieć cechy?
W 2016 r. Michał Korbelak i Justyna Burkot przedstawili wyniki badań odnośnie autorytetu nauczyciela, które (chociaż oparte na stosunkowo małej próbie) wydają się reprezentatywne. Zapytano uczniów, jak i rodziców o cechy, jakie powinien posiadać nauczyciel z autorytetem.
Zgodnie z odpowiedziami uczniów nauczyciel z autorytetem to osoba, którą darzą oni szacunkiem, która „stanowi wzór warty naśladowania”. Nie wymagano deklaracji, czy respondenci i respondentki faktycznie to czynią, ale mimo wszystko odpowiedzi uczniów dają nadzieję, że nie dla wszystkich nastolatków celebryci i youtuberzy są jedynymi ideałami.
Ponadto zdaniem uczniów nauczyciel z autorytetem przede wszystkim:
- jest nauczycielem z powołania (46 proc.),
- traktuje uczniów po partnersku (44 proc.),
- cechuje się wysoką kulturą osobistą (41 proc.),
- posiada wysoki poziom wiedzy ogólnej (41 proc.) oraz krytycyzm wobec samego siebie (34 proc.),
- jest zaangażowany w działalność społeczną, polityczną lub religijną (30 proc.),
- ustawicznie podnosi swoje kwalifikacje, realizując studia podyplomowe, kursy (29 proc.),
- odznacza się idealną postawą moralną i etyczną (22 proc.),
- zachowuje dystans w relacjach z uczniami (22 proc.).
Procentowo odpowiedzi nie sumują się do 100, bo można było zaznaczyć kilka cech. Pewien dystans do wyników narzuca świadomość, że było to badanie kwestionariuszowe, w którym opcje do wybrania zostały respondentom podane niejako „na tacy”. Nie wiemy, czy uczniowie proszeni o samodzielne wpisanie cech osoby, którą zechcą obdarzyć autorytetem, wymyśliliby punkt o zaangażowaniu w działalność społeczną.
Nie można jednak przejść do porządku nad wnioskami wynikającymi z danych, czasem pozornie paradoksalnych: nauczyciel powinien być partnerem (wysoka pozycja na liście), ale też – umieć zachować pewien dystans. Warto też wskazać na odpowiedź dotyczącą wysokiego poziomu wiedzy ogólnej, a więc zdaniem uczniów nie wystarczy znać się na fizyce, trzeba też reagować na hasła dotyczące szeroko pojętej kultury współczesnej, dawać świadectwo oczytania. Poprzeczka ustawiona wysoko, ale też nagroda tego warta, gdyż to właśnie nauczyciele i nauczycielki z autorytetem z nadania uczniowskiego, a nie nominalnego, mają tę satysfakcję, że ich uczniowie osiągają lepsze wyniki w zakresie nauczanych przez nich przedmiotów. To – poza niewątpliwymi wartościami o charakterze humanistycznym i relacyjnym – silna zachęta, by bardziej starać się o uczniowski autorytet niż wymuszać naukę np. groźbą nieustannych testów i potencjalnie niskich stopni.
Nauczyciel bez autorytetu
A jak respondenci omawianego badania widzieli nauczycieli, którzy nie zasługują na dar autorytetu uczniowskiego? Według badanej grupy uczniów nauczyciela bez autorytetu wyróżnia przede wszystkim:
- niesprawiedliwość wobec uczniów (84 proc.),
- bycie surowym (56 proc.),