Z czym kojarzą się wakacje i urlop? Większość osób odpowie, że z relaksem. Planując letni wyjazd, na ogół snujemy przyjemne wizje błogiego wypoczynku, najlepiej w pięknym miejscu. Myśli te pojawiają się już na wiele tygodni przed urlopem, a perspektywa przełamania codziennej rutyny jawi się jako coś, co pozwoli nam się skutecznie zresetować. Nie bez przyczyny mówimy wszak o „naładowaniu baterii” czy „oczyszczeniu głowy”. Dlaczego więc po długo wyczekiwanym, upragnionym odpoczynku czasem stajemy się jeszcze bardziej zmęczeni i przygnębieni?
Kitesurfing w Portugalii. Kilkudniowa wyprawa rowerowa nadmorskim szlakiem R10 i noclegi w namiocie. Dwutygodniowy urlop we Włoszech wypełniony po brzegi zwiedzaniem zabytków i muzeów. To tylko kilka pomysłów na letnie wakacje, na które możemy natknąć się w serwisach społecznościowych. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w erze social mediów wypoczynek stał się wyjątkowo męczącym zajęciem. Tylko czy taka forma spędzania urlopu rzeczywiście jest tym, czego potrzebujemy?
Instagramowa wizja odpoczynku
„Gdzie wybierasz się na wakacje”? – to pytanie z pewnością słyszał każdy. Założenie, że spędzanie wolnego czasu zawsze wiąże się z podróżowaniem, jest dla wielu osób oczywiste. Podobnie jest z planami na urlop – domyślnie uważa się, że po prostu powinniśmy je mieć. To przekonanie zakorzeniło się w naszym kręgu kulturowym tak mocno, że odpowiedź „Nie mam żadnych planów” budzi niemałe zdziwienie wśród pytających, a co gorsza – często powoduje poczucie dyskomfortu u odpowiadającego. Często wolimy zatem uciec się do kłamstwa, wymyślając na poczekaniu całą listę ekscytujących atrakcji, którymi zamierzamy zapełnić po brzegi nasz urlopowy terminarz, niż otwarcie przyznać się do tego, że najchętniej zostalibyśmy w domu, przed telewizorem czy monitorem komputera, po raz ósmy fundując sobie powtórkę ulubionego serialu.
W erze social mediów pojęcie odpoczynku mocno wyewoluowało. Coraz częściej pojawia się w zestawieniu z epitetem „aktywny”, co najlepiej oddaje charakter współczesnej wizji odpoczywania. Aktywny wypoczynek to, jak przekonują „socjale”, ten lepszy rodzaj relaksu, spędzony na zwiedzaniu, uprawianiu sportu, w ciągłym ruchu. To odpoczynek pełen wrażeń, wypełniony rozwijaniem własnego hobby, czas spożytkowany w sposób konstruktywny i twórczy. W zestawieniu z nim „zwykłe” odpoczywanie i spędzanie czasu w domu jawi się jako ubogi krewny.
Na Instagramie znacznie częściej ujrzymy tę pierwszą wersję odpoczynku. Rolki, feedy i storiesy przepełnione są ekscytującymi formami spędzania wolnego czasu. Nasilenie tego typu treści zwiększa się zwłaszcza w okresie wakacyjnym i okołourlopowym. I choć w aktywnym spędzaniu czasu, podróżowaniu lub pielęgnowaniu hobby nie ma oczywiście nic złego, warto odpowiedzieć sobie na pytanie: jak to na mnie działa? Może bowiem okazać się, że zamiast inspiracji i motywacji czujemy przygnębienie, samoudręczenie i frustrację.