Przezorność i ostrożność znajduje się na jednym z biegunów postaw, na drugim zaś będzie ryzykanctwo. Powszechnie sądzimy, że podejmowanie ryzyka może źle się dla nas skończyć. Czasem jednak brak inicjatywy z obawy przed ryzykiem może nam (i innym) po prostu zaszkodzić. Złotym środkiem wydaje się bycie „rozważnie odważnym”.
Reklama pewnego banku przeciwstawia sobie dwie postawy. Zapaleniec, który skacze na głowę z najwyższej platformy bez przygotowania, czy domorosły hydraulik, który bez namysłu rozkręca szwankujący zlew, mają swoje lustrzane odbicia – kogoś „przezornego i ostrożnego”, np. kogoś, kto długo moczy stopy przed wejściem do basenu, a przed konfrontacją z cieknącym kranem długo studiuje poradniki. Rezultaty pierwszego podejścia do życia są opłakane: bolesny uraz brzucha czy zalane mieszkanie. Nadmiernie ostrożni tracą jednak okazję, by zasmakować radości, nie wspominając już o nadal cieknącym kranie. Twórcy reklamy zalecają postawę „rozważnie odważnego”, czyli człowieka ważącego ryzyko i podejmującego działania adekwatne do bilansu stopnia zagrożenia i możliwych korzyści.
Jacy jesteśmy?
W rzeczywistości ludzie, choć różnią się między sobą stopniem gotowości do podejmowania ryzyka, zmiennego na poszczególnych etapach rozwoju, nie są ani homo rationalis czy economicus (człowiek racjonalny, podejmujący decyzje na podstawie oszacowania potencjalnych strat i zysków), ani homo emotionalis (kierujący się impulsami podyktowanymi przez emocje). Badania ostatnich dziesięcioleci coraz bardziej skłaniają do spojrzenia na ludzi jako na istoty, których postrzeganie świata i interpretacja otaczającej rzeczywistość skutkują wyborem konkretnego działania – co samo w sobie jest zrozumiałe i może być pojmowane jako „racjonalne”. Ale wszystkie te procesy są w dużym stopniu kontrolowane przez systemy przetwarzania emocji. Im wyższy poziom emocji, tym mniej kierujemy się racjonalnymi przesłankami.
Pierwsze eksperymenty podyktowane tą hipotezą przeprowadzili Dan Ariely i Daniel Kahnemann; ten drugi wraz z Amosem Tverskym finalnie zademonstrowali słuszność tej tezy, za co Kahnemann został uhonorowany nagrodą Nobla w 2002 r. (Tversky zmarł wcześniej, a niestety nagroda przypada wyłącznie żyjącym). Zgodnie z ich ustaleniami, podejmowane przez nas decyzje mogą okazać się racjonalne (w znaczeniu zgodności z obiektywnymi kryteriami słuszności), ale stanie się to częściowo pod wpływem nabytych wcześniej przekonań i z udziałem tzw. błędów poznawczych.
Wybierając ryzyko
Jedni lubią ryzyko nadmiernie. Przykładowo młodzież, która angażuje się w ryzykowne zachowania z kilku powodów. Najważniejszy to chęć doznania ekscytacji (np. gdy siadają na szybki motor, czy sięgają po zakazane substancje). Już sama decyzja wywołuje wzmożony napływ adrenaliny, a wywołane nią podniecenie towarzyszy przez cały czas udziału w niebezpiecznych działaniach. Za sprawą adrenaliny wszystko, co się dzieje w okresie, gdy pobudzone są układy strachu i przerażenia, odbierane jest bardzo intensywnie, gdyż wszystkie zmysły i układy są pobudzone i wyczulone na niebezpieczeństwo. Gdy znika zagrożenie, mózg uruchamia potężną reakcję nagrody.