Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
Trudno być „nowym”
Mam na imię Maciek. Od niedawna chodzę do nowej szkoły, w której nazywają mnie „Nowy”. Rodzice przenieśli się do mniejszej miejscowości, bo twierdzą, że mają już dosyć pracy w korporacji i życia w wielkim mieście. Na początku nie było mi łatwo. W październiku trafiłem do II klasy technikum, uczniowie już się dobrze znali, a mnie początkowo traktowali jak intruza. A może po prostu był to brak zaufania i rodzaj sprawdzianu?
Jako że jestem dość nieśmiały, zacząłem czytać różne poradniki na temat tego, jak zdobyć sympatię ludzi. Rady i wskazówki były przeróżne: „Bądź komunikatywny”, „Uśmiechaj się”, „Chwal innych”, „Proponuj pomoc”, „Mów otwarcie o swoich potrzebach, bądź asertywny”. Niestety jakoś tak się działo, że im bardziej się starałem, tym gorzej mi to wychodziło. Słyszałem czasem: „No, co się tak szczerzysz?”, „Co to za wazelina?”, „Nowy, nie za dużo wymagasz?”. A mnie tylko zalewały siódme poty i miałem ochotę zapaść się pod ziemię.
Wychowawca doradził mi: „Macieju, pamiętaj o życzliwości wobec uczniów, ale bądź sobą! Spokojnie, czasem trzeba trochę czasu, by zbudować relację…”.
Niespodziewanie jednak los postawił przede mną szansę, która wiele zmieniła. Otóż w pracowni historycznej wisiał piękny obraz przedstawiający jakąś bitwę. Podczas oględzin, których dokonywali moi koledzy, aby upewnić się, że jego tył to tektura, obraz wypadł im z rąk. Zbiło się chroniące go szkło, które w dodatku zarysowało miejscami powierzchnię obrazu.
– No pięknie! Czeka nas składka na ten eksponat, pogadanka i pewnie obniżona ocena z zachowania – syknął jeden z kolegów.
– A może wezmę to na siebie? To będzie moje „wkupne” – zaoferowałem pewnym głosem.
Moja propozycja wzbudziła entuzjazm, ale „Gruby”, klasowy lider, po krótkim namyśle odrzekł:
– Brawo, „Nowy”! Super! Będą z ciebie ludzie! Ale bez żartów, to winni się złożą i po problemie!
Tak też się stało. Rzeczywiście problem zniknął. Szybko przestałem być „Nowym”. Chyba zyskałem w oczach koleżanek i kolegów, którzy dostrzegli we mnie „spoko ziomka”.
Opracował: Daniel Buchowiecki, nauczyciel języka polskiego i wychowawca w Zespole Szkół nr 1 w Hrubieszowie, logopeda w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym w Alojzowie