Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

OPUBLIKOWANO 22 KWIETNIA 2022 Felieton z cyklu Dyrektorskim okiem Szkoła w obliczu nowych wyzwań Przygotowała: Elżbieta Rzepecka-Roszak, dyrektor szkoły podstawowej, ekspert ds. awansu zawodowego oraz edukator ośrodka doskonalenia nauczycieli, laureatka Ogólnopolskiego Programu „Twórczy nauczyciel – Twórcza Edukacja” Wojna na Ukrainie i masowe uchodźctwo jej ludności do Polski jest dla nas wszystkich zjawiskiem zupełnie nieznanym i niosącym ogromne wyzwania. Stajemy dziś przed czymś zupełnie dla nas nowym – do naszych szkół trafiły, bądź trafią ukraińskie dzieci, które należy objąć opieką i zapewnić im poczucie bezpieczeństwa Przyjmując małych uchodźców do placówek trzeba pomyśleć o stworzeniu im jak najlepszych warunków do adaptacji w nowym szkolnym środowisku. Najbardziej komfortowe dla tych dzieci jest zorganizowanie oddziałów przygotowawczych, w których nie tylko uczą się języka polskiego, ale co niezwykle ważne, czują się bezpiecznie w środowisku swoich kolegów i koleżanek, mając choć namiastkę swojej klasy czy szkoły. Takie zajęcia, przynajmniej przez pierwszy miesiąc, a nawet dwa, powinny mieć zdecydowanie bardziej charakter terapeutyczny niż edukacyjny. Pamiętajmy, że dzieci ukraińskie przeżywają traumę, nie znają języka, nie wiedzą kiedy wrócą do własnych domów, żyją w strachu i niepewności. Naszym zadaniem jest więc stworzenie warunków dla bezpiecznej egzystencji. Wymaganie od nich, aby realizowały wraz z naszymi uczniami podstawę programową wydaje się na tę chwilę absurdem. Dajmy im szansę na edukację, ale nie oczekujmy, by funkcjonowały w naszej szkole podobnie jak polscy uczniowie. Najlepiej byłoby, gdybyśmy nie polonizowali ich „na siłę”. Może lepiej zorganizować dla nich zajęcia, które powinni prowadzić nauczyciele ukraińscy? Przecież można byłoby udostępnić nasze szkoły w soboty lub w tygodniu popołudniami, zwłaszcza do prowadzenia nauczania zgodnego z systemem ukraińskim. Pomysłów byłoby pewnie więcej, ale musi być wypracowany jakiś porządek systemowy, wówczas możliwe jest stworzenie namiastki normalności dla pokaleczonych okrutnym losem dzieci. Tworząc oddział przygotowawczy warto pamiętać, że nauka w nim powinna odbywać się przy wspomaganiu nauczyciela władającego językiem obcym, obowiązującym w kraju cudzoziemców. Jak sobie poradzić, gdy nie mamy kadry władającej takim językiem ukraińskim? Pozostaje nam należy posiłkować się nauczycielami np. języka rosyjskiego, angielskiego, czy niemieckiego. Możemy również spróbować skontaktować się z uczelniami, kształcącymi studentów języków obcych i poprosić o ich wsparcie. Istotą nauki języka polskiego w oddziale przygotowawczym jest kształcenie kompetencji językowych i komunikowanie się ze środowiskiem szkolnym, w jakim uczeń funkcjonuje. Poza tym dzieci przybyłe z Ukrainy mogłyby zapoznać się ze specyfiką i warunkami życia w Polsce, strukturą społeczną, kulturą i panującymi zwyczajami. W trakcie nauki w oddziale przygotowawczym ważne jest również, by uczniowie zdobyli wiedzę kulturową i słownictwo pozwalające zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu, zintegrować ze społecznością lokalną. Wszystkie te treści nauczania nie powinny być narzucane czy obowiązkowe. Myślę, że poznawanie naszej kultury, języka, zwyczajów byłoby zdecydowanie przyjemniejsze, gdybyśmy zastosowali ciekawe metody, zachęcające do poznawania naszego kraju. Przyjęcie dzieci ukraińskich do polskich szkół i przedszkoli to także dla dyrektorów nie lada wyzwanie logistyczne. Brak sal lekcyjnych lub inne niedogodne warunki lokalowe spowodują, że trzeba będzie szukać alternatywnych rozwiązań. Jakich? Przede wszystkim poszukać miejsc w innych szkołach lub salach, którymi dysponuje organ prowadzący. Na pewno warto sprawdzić, czy są na terenie gminy miejsca, które będzie można zaadaptować na pomieszczenia szkolne. Innym pomysłem może być wprowadzenie systemu dwuzmianowego. Oczywiście są to pomysły tworzone tu i teraz. Każda szkoła lub placówka rządzi się swoimi prawami, dlatego należy rozważyć wszelkie zasoby, które pomogą w organizacji nauczania uchodźców. Dla nas wszystkich jest to nowa sytuacja, która wymaga rozsądnego działania, ale czasami dyrektorzy mogą zostać sami z problemem, zwłaszcza, gdy liczba cudzoziemców będzie wzrastać z dnia na dzień. Pamiętajmy, że warto wtedy stworzyć w gminie sztab kryzysowy, wspólnie ustalić, jak poradzić sobie z dużą liczbą uchodźców, jak finansować to zadanie, jak pomagać i stwarzać bezpieczne warunki codziennej egzystencji. Zadbajmy o pomoc psychologiczno-pedagogiczną, o zbiórki najbardziej potrzebnych środków. Warto też rozmawiać z dyrektorami z sąsiednich szkół, wspierać się, wymieniać pomysłami organizacyjnymi. Zachowajmy spokój i rozsądek, nie działajmy zbyt spontanicznie, bo pomoc naszym wschodnim sąsiadom może trwać nawet latami. Bądźmy razem, możemy wtedy zrobić wiele dobrego!