Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
STAN PRAWNY NA 2 LUTEGO 2022
Polski Ład a wynagrodzenia nauczycieli
Opracował: Michał Łyszczarz, prawnik, główny specjalista w Wydziale Oświaty w Urzędzie Miasta w Dąbrowie Górniczej, współautor komentarza do Ustawy o systemie oświaty oraz wielu publikacji z zakresu prawa oświatowego
Podstawa prawna:
• Ustawa z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1762),
• Ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1128 ze zm.).
Skutki wprowadzenia Polskiego Ładu jako pierwsi odczuli nauczyciele. I niestety nie były one pozytywne. Po wprowadzeniu nowych przepisów podatkowych część pedagogów otrzymała w styczniu niższe pensje. Polski Ład diametralnie zmienił bowiem sposób rozliczania wynagrodzeń pracowników, a wiele z wprowadzonych rozwiązań budzi poważne wątpliwości interpretacyjne. Z czego wynika cała sytuacja związana z obniżką wynagrodzeń wypłacanych nauczycielom „na rękę”?
Nauczyciele są grupą zawodową, która otrzymuje wynagrodzenie z góry, o czym decyduje art. 39 ust. 3 Karty nauczyciela. Zgodnie z tą regulacją wynagrodzenie wypłacane jest w pierwszym dniu miesiąca, a jeśli pierwszy dzień miesiąca jest dniem ustawowo wolnym od pracy, wynagrodzenie wypłacane jest w dniu następnym.
Regulacja ta spowodowała, że nauczyciele jako jedna z pierwszych grup zawodowych bezpośrednio zetknęli się z konsekwencjami zmian podatkowych nazywanych Polskim Ładem. Internet i inne media zalały doniesienia o obniżkach wynagrodzeń wynikających ze stosowania nowych reguł. Były one na tyle niepokojące, że Ministerstwo Edukacji i Nauki poczuło się w obowiązku sprostowania tych doniesień. W efekcie na stronie ministerstwa pojawiły się co najmniej trzy komunikaty dotyczące Polskiego Ładu.
Komunikaty ministerstwa
4 stycznia pojawiło się oświadczenie „w sprawie nieprawdziwych informacji dotyczących wynagrodzeń nauczycieli”. Można w nim przeczytać, że „Ministerstwo Edukacji i Nauki informuje, że zakończyło się spotkanie z kuratorami oświaty z całej Polski. Dotyczyło ono rzekomego zaniżania wynagrodzeń nauczycieli, które miałoby wynikać z wejścia w życie przepisów z zakresu Polskiego Ładu. Żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji. W związku z tym MEiN apeluje o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej”.
5 stycznia MEiN wydał kolejne oświadczenie, tym razem zatytułowane: „Nauczyciele skorzystają na Polskim Ładzie”. W komunikacie zawarto trzy główne tezy:
• dla nauczycieli zmiany w Polskim Ładzie są korzystne lub co najmniej neutralne,
• na reformie zyskają nauczyciele o zarobkach do 5700 zł brutto miesięcznie,
• nauczyciele z pensją brutto między 5701 a 11 141 zł mogą z powodzeniem korzystać z preferencji podatkowej dla klasy średniej – tak jak wszyscy pracownicy na etacie.
Szczegółowe wyliczenia w tym komunikacie prezentują się następująco: obecnie przeciętne miesięczne wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosi 3538 zł brutto miesięcznie – taki nauczyciel zyska na Polskim Ładzie aż 144 zł miesięcznie „na rękę”, czyli aż 1728 zł rocznie. Przeciętne wynagrodzenie nauczyciela kontraktowego wynosi 3927 zł brutto miesięcznie – taki nauczyciel skorzysta na Polskim Ładzie 118 zł miesięcznie „na rękę”, czyli 1416 zł w skali roku. Według wyjaśnień MEiN-u nauczyciel mianowany ma obecnie 5094 zł wynagrodzenia przeciętnego brutto miesięcznie. Dzięki reformie Polskiego Ładu będzie miał co miesiąc w portfelu 40 zł więcej, a rocznie zyska 480 zł „na rękę”. Z kolei nauczyciel dyplomowany ma obecnie wynagrodzenie w kwocie 6510 zł brutto miesięcznie. Dla takiego nauczyciela reforma będzie neutralna – dzięki preferencji dla klasy średniej. Ministerstwo podsumowało zatem, że w związku z wprowadzeniem Polskiego Ładu od 1 stycznia 2022 r. wyższe wynagrodzenie netto otrzymają nauczyciele stażyści, kontraktowi oraz mianowani. W odniesieniu do nauczycieli dyplomowanych zmiany w sposobie naliczania wynagrodzenia netto będą neutralne.
Może warto dodać, że w takim przypadku większość nauczycieli, przynajmniej zgodnie z wyjaśnieniami MEiN-u, nie skorzysta na Polskim Ładzie. Wynika to ze struktury awansu zawodowego, bowiem według danych GUS-u w roku szkolnym 2017/2018 ponad połowa zatrudnionej w Polsce kadry nauczycielskiej posiadała stopień nauczyciela dyplomowanego (55,4 proc.). Początkujących stażystów było zaledwie 4,4 proc., nauczycieli kontraktowych 15,5 proc., a nauczycieli mianowanych 21,6 proc. ogółu. Na ewentualny argument, że są to dane sprzed kilku lat, można przytoczyć wyliczenia GUS-u z 2010 r. Wprawdzie wówczas nauczyciele dyplomowani również stanowili najliczniejszą grupę, ale liczyła ona 41,63 proc. ogółu nauczycieli. Trochę mniejszą grupę (30,82 proc.) stanowili nauczyciele mianowani. Nauczyciele kontraktowi to 19,67 proc. ogółu uczących, a nauczyciele stażyści – 4,98 proc. Od 2010 r. znaczny procent nauczycieli uzyskał więc najwyższy stopień awansu zawodowego i najprawdopodobniej w kolejnych latach ta tendencja będzie się utrzymywać.
Wróćmy jednak do komunikatów MEiN-u i przejdźmy do kolejnego, tym razem z 9 stycznia. Na marginesie można nieco żartobliwie zauważyć, że skoro MEiN widział potrzebę dementowania przez kilka następujących po sobie dni doniesień o obniżce zarobków nauczycieli, to bez wątpienia miał materiał do dementowania. Niemniej w komunikacie z 9 stycznia ministerstwo wskazało, jaka była przyczyna obniżek. Czytamy w nim, że „(…) w styczniu br. część pracowników otrzymała niższe wynagrodzenie »na rękę« niż w ubiegłym roku. Było to spowodowane m.in. niepotrzebnie złożonym wnioskiem o rezygnację z ulgi dla klasy średniej lub niepobraniem przez pracodawcę przy zatrudnieniu tzw. formularza PIT-2, który pozwala zastosować kwotę wolną już na etapie zaliczek”.
Ciekawa jest dalsza część komunikatu, z której wynika, że „(…) monitorując na bieżąco sytuację i odpowiadając na przypadki wypłaty niższych wynagrodzeń, Minister Finansów wydał 7 stycznia br. rozporządzenie zmieniające zasady poboru zaliczek na podatek dochodowy. Dzięki rozporządzeniu wysokość zaliczki za styczeń, w przypadku pracowników czy zleceniobiorców osiągających miesięczny dochód do 12 800 zł brutto, powinna być pobierana w wysokości nie wyższej niż kwota zaliczki obliczanej na zasadach funkcjonujących w ubiegłym roku, tj. do 31 grudnia 2021 r. Oznacza to, że wynagrodzenia wypłacane wskazanym pracownikom na rękę (netto) nie będą niższe niż w ubiegłym roku”.
Tak więc minister, w tym wypadku finansów, już 7 stycznia, a więc po medialnych doniesieniach dotyczących wypłaty niższych wynagrodzeń, zmienił obowiązujące od początku roku zasady. Ministerstwo stwierdziło, że zaliczki pobrane w wyższej wysokości zostaną ponownie przeliczone. Jeżeli wypłacone wynagrodzenia nie uwzględniały metody pobierania zaliczek na podatek dochodowy opisanej w rozporządzeniu, pracownicy otrzymają korekty od płatników. Wypłata wyrównań miała się rozpocząć w poniedziałek, 10 stycznia, a Ministerstwo Finansów wystosowało do płatników apel o pilne skorygowanie naliczonych wynagrodzeń.
Tu należy poczynić istotne zastrzeżenie. Skoro już 7 stycznia zostały zmienione przepisy składające się na Polski Ład w taki sposób, aby zareagować na medialną burzę, jaka powstała po licznych publikacjach dotyczących wypłat niższych wynagrodzeń dla tych grup zawodowych, które otrzymują wynagrodzenie na początku miesiąca, to można się spodziewać dalszych zmian przepisów. Co za tym idzie, trudno zagwarantować, że wnioski, jakie zostaną przedstawione, będą niezmiennie aktualne, gdyż można się spodziewać raczej dynamicznych zmian w regulacjach, które na tzw. Polski Ład się składają. Warto jednak wyjaśnić, skąd właściwie wzięła się cała dramatyczna sytuacja związana z obniżką wynagrodzeń wypłacanych nauczycielom „na rękę”.
Praca w kilku miejscach
Nauczyciele przekazywali sobie informacje o tym, o ile mniej wynosiło ich wynagrodzenie w różnych miejscach pracy po 1 stycznia 2022 r. Sumy były różne, zazwyczaj sięgały kilkuset złotych. Można jednak wskazać pierwszą przyczynę takiego stanu rzeczy – pracę w kilku jednostkach oświatowych jednocześnie.
Nauczyciele są grupą zawodową stosunkowo dynamicznie zmieniającą miejsca pracy, co może wynikać z osobistych preferencji, ale istotną przyczyną jest specyfika tego zawodu. Nauczyciele coraz rzadziej wypracowują pełne pensum w jednej placówce, mają po kilka godzin zajęć w kilku jednostkach, choć oczywiście powszechna jest też sytuacja, w której, pracując już na pełnym etacie w jednym miejscu pracy, dodatkowo są zatrudnieni w innej jednostce. Tu natomiast pojawiają się dwa istotne punkty Polskiego Ładu – ulga dla klasy średniej oraz zwiększenie realnej wysokości składki zdrowotnej.
Ulga dla klasy średniej
W drugim z przytoczonych komunikatów MEiN-u, z 5 stycznia 2022 r., była mowa o tym, że na reformie zyskają nauczyciele o zarobkach do 5700 zł brutto miesięcznie. Z kolei nauczyciele z pensją brutto między 5701 a 11 141 zł mogą z powodzeniem korzystać z preferencji podatkowej dla klasy średniej – tak jak wszyscy pracownicy na etacie. Ta preferencja to ulga dla klasy średniej.
Jeżeli nauczyciel złożył oświadczenie o niestosowaniu ulgi dla klasy średniej i jednocześnie zarabia powyżej 5700 zł brutto, to istotnie jego wynagrodzenie netto zmniejszyło się. Dlaczego zatem nauczyciele takie oświadczenie składali? Najprawdopodobniej dlatego, że niezmieszczenie się w widełkach wynagrodzeń, które kwalifikują się do uzyskania ulgi, powoduje konieczność zwrotu. Trudno natomiast na początku roku przewidzieć swoje realne roczne zarobki, jeśli często zmienia się miejsce pracy czy uzupełnia etat.
Warto zauważyć, że podstawą prawną jest w tym wypadku art. 26 ust. 4a Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, czyli potocznie Ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem kwotę ulgi dla pracowników lub podatników osiągających przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej oblicza się według wzoru:
1) (A × 6,68% – 4566 zł) ÷ 0,17, dla A wynoszącego co najmniej 68 412 zł i nieprzekraczającego kwoty 102 588 zł,
2) (A × (–7,35%) + 9829 zł) ÷ 0,17, dla A wyższego od 102 588 zł i nieprzekraczającego kwoty 133 692 zł,
w którym A oznacza sumę uzyskanych przez podatnika w roku podatkowym i podlegających opodatkowaniu przychodów ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej i spółdzielczego stosunku pracy oraz uzyskanych w ciągu roku przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej pomniejszonych o koszty uzyskania przychodów z tytułu prowadzenia tej działalności z wyłączeniem z tych kosztów składek na ubezpieczenia społeczne.
Ważne!
Zgodnie z ust. 4b tej regulacji kwota ulgi jest stosowana, jeżeli suma uzyskanych w roku podatkowym przychodów obliczona zgodnie z ust. 4a wynosi co najmniej 68 412 zł i nie przekracza kwoty 133 692 zł.
Do korzystania z ulgi dla klasy średniej są zatem uprawnieni pracownicy:
• zatrudnieni na podstawie stosunku pracy, pracy nakładczej, spółdzielczego stosunku pracy,
• przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą, którzy rozliczają podatek na zasadach ogólnych.
Z ulgi nie skorzystają więc osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych, jak umowa-zlecenie czy umowa o dzieło. Tu powstaje pewien problem, bowiem o ile Karta nauczyciela przewiduje, że w szkołach, przedszkolach czy placówkach prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego nauczyciele są zatrudniani w głównie w ramach stosunku pracy, czyli na podstawie umowy o pracę lub mianowania, o tyle art. 10a KN przewiduje, że w przypadku nauczycieli prowadzących zajęcia bezpośrednio z uczniami lub wychowankami w wymiarze nie wyższym niż cztery godziny tygodniowo powierzenie prowadzenia tych zajęć może nastąpić również na innej podstawie niż umowa o pracę, jeżeli w treści łączącego strony stosunku prawnego nie przeważają cechy charakterystyczne dla stosunku pracy. Dopuszczalne jest zatem zatrudnienie nauczyciela na podstawie umowy o dzieło czy zlecenia. Taka podstawa nie uprawnia oczywiście do korzystania z ulgi.
W tych przypadkach, w których przysługuje, ulga jest naliczania automatycznie, z mocy prawa. Dopiero złożenie oświadczenia powoduje, że nauczyciel z niej zrezygnuje. Skorzystanie z ulgi dla klasy średniej jest korzystne w odniesieniu do nauczycieli osiągających przychody w przedziale 5701–11 141 zł, czyli rocznie od 68 412 zł do 133 692 zł brutto. Jeżeli zatem nauczyciel nie osiągnie przychodów co najmniej 68 412 zł lub przekroczy 133 692 zł, będzie musiał podczas rocznego rozliczenia zwrócić otrzymaną ulgę.
Przypadków losowych, które mogą skutkować nieosiągnięciem wymaganego wynagrodzenia, jest sporo. Mogą to być długotrwałe zwolnienie lekarskie, o które w czasie pandemii nietrudno, lub zasiłek macierzyński. Co jednak istotne, taka sama sytuacja pojawi się w przypadku nauczycieli zatrudnionych na kilku etatach, u różnych pracodawców, z których każdy będzie w ciągu roku naliczał ulgę. Z punktu widzenia pracownika w sytuacji, gdy mamy chaos informacyjny, niejasne przepisy, do tego już zmieniane, bezpieczniej było złożyć oświadczenie o niestosowaniu ulgi. W efekcie jednak obniżka faktycznie wystąpiła, często już w przypadku podstawowego etatu nauczyciela.
Ważne!
Dla wielu pracowników korzystniejsze jest złożenie teraz oświadczenia o niestosowaniu ulgi dla klasy średniej. Co prawda spowoduje ono obniżkę wynagrodzenia, ale często lepszym rozwiązaniem jest oddawanie większej zaliczki na podatek przez cały rok niż późniejsza jednorazowa dopłata podatku.
Jeżeli nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy zmieścimy się w widełkach ulgi – a, jak wspomniano, wiele niemożliwych do przewidzenia sytuacji może spowodować, że z tych widełek wypadniemy – złożenie na wszelki wypadek oświadczenia było faktycznie lepszym wyborem. Nadpłacony podatek i tak po zeznaniu rocznym zostanie nam zwrócony, choć można tu jeszcze podnieść argument przeciw, ponieważ będą to pieniądze, których suma będzie taka jak obecnie, ale ich wartość będzie już konfrontowana z cenami obowiązującymi za rok, przy uwzględnieniu obecnej inflacji.
Nauczyciele są w tej szczególnej sytuacji, że często pracują w kilku miejscach. Może się zatem zdarzyć, że o ile ich łączne dochody faktycznie kwalifikują do korzystania z ulgi dla klasy średniej, o tyle fakt, że są pobierane w wielu placówkach jednocześnie, powoduje, że z ulgi nie da się skorzystać, ponieważ może ją rozliczać wyłącznie jeden pracodawca.
Ważne!
Jeżeli łączne zarobki nauczyciela z kilku miejsc kwalifikują go do ulgi, to w przypadku, gdy w żadnej placówce nauczyciel nie uzyska wystarczających dochodów z jednego stosunku pracy, ulga nie będzie rozliczana. W efekcie będzie można z niej skorzystać wyłącznie w zeznaniu rocznym.
PIT-2
Od 1 stycznia 2022 r. nie stosuje się odliczenia składki zdrowotnej od podstawy opodatkowania. W skrócie oznacza to, że z punktu widzenia pracownika wysokość realnie opłacanej składki wyraźnie wzrosła, powodując obniżenie pensji. Dla zniwelowania negatywnych skutków tej zmiany przewidziano właśnie ulgę dla klasy średniej, ale również wyższą kwotę wolną od podatku. Aby jednak wyższa kwota wolna została rozliczona w zaliczkach miesięcznych, niezbędne jest złożenie formularza PIT-2, którego część pracowników, w tym oczywiście nauczycieli, do tej pory nie składała.
Podstawą prawną dla formularza PIT-2 jest art. 32 ust. 3 Ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem zaliczkę (na podatek) zmniejsza się o kwotę stanowiącą 1/12 kwoty zmniejszającej podatek, określonej w pierwszym przedziale skali podatkowej, jeżeli pracownik przed pierwszą wypłatą wynagrodzenia w roku podatkowym złoży zakładowi pracy oświadczenie według ustalonego wzoru, w którym stwierdzi, że:
1) nie otrzymuje emerytury lub renty za pośrednictwem płatnika,
2) nie osiąga dochodów z tytułu członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej lub innej spółdzielni zajmującej się produkcją rolną,
3) nie osiąga dochodów, od których jest obowiązany opłacać zaliczki na podstawie art. 44 ust. 3 (podatnicy osiągający dochody z działalności gospodarczej),
4) nie otrzymuje świadczeń pieniężnych wypłacanych z Funduszu Pracy lub z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych,
5) ten zakład pracy jest właściwy do stosowania tego zmniejszenia.
Ponownie w przypadku nauczycieli pojawią się negatywne dla nich skutki pracy u więcej niż jednego pracodawcy. Jeżeli bowiem wynagrodzenie z jednego miejsca pracy nie było wysokie, to pracodawca nie mógł rozliczyć całej kwoty zmniejszającej podatek. Pojawia się także problem formularza PIT-2, czyli wniosku o stosowanie kwoty wolnej od podatku w wyliczaniu comiesięcznego wynagrodzenia (można go złożyć tylko u jednego pracodawcy).
Do końca ubiegłego roku wysokość kwoty zmniejszającej podatek wynosiła 525,12 zł rocznie, czyli niespełna 43,76 zł miesięcznie. Od 1 stycznia 2022 r. jest to 5100 zł rocznie, czyli 425 zł miesięcznie, a zatem wzrost jest prawie 10-krotny.
Ważne!
Jeżeli nauczyciel nie złożył formularza PIT -2, wyższa kwota wolna nie może zostać rozliczona w zaliczkach miesięcznych. PIT-2 można złożyć wyłącznie u jednego pracodawcy, więc nawet jeśli nauczyciel złożył go w jednym miejscu pracy, może się okazać, że kwota otrzymywanego tam wynagrodzenia nie wystarcza do rozliczenia całej kwoty zmniejszającej podatek, a z kolei u drugiego pracodawcy kwota wolna od podatku wcale nie jest rozliczana. Specyfika zawodu nauczyciela ponownie powoduje więc, że będą pojawiać się sygnały o zmniejszonym wynagrodzeniu.