Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
Gdy dziecko odmawia chodzenia do szkoły
Aleksandra Jagła, psycholożka i psychoterapeutka w nurcie systemowym. Pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i Szkole Podstawowej nr 1 w Sulęcinie, prowadzi również gabinet psychologiczny w Ośnie Lubuskim. Zajmuje się diagnozą i terapią psychologiczną, wspiera rodziców w rozwiązywaniu problemów wychowawczych
Sytuacja, w której uczeń nie chce chodzić do szkoły, jest szczególnie stresująca przede wszystkim dla jego rodziny, ale również dla nauczycieli i innych osób z jego otoczenia. Może mieć ona też poważne konsekwencje, ponieważ dłuższa absencja szkolna skutkuje koniecznością poinformowania sądu i wszczęciem postępowania – na ogół dotyczącego ewentualnej demoralizacji ucznia i/lub ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców. Aby nie dopuścić do takiego obrotu sprawy, warto reagować już na pierwsze sygnały niechęci ucznia do szkoły.
Rolą dorosłych jest stworzenie młodym ludziom otoczenia, w którym poczują się bezpieczni i które będzie inspirowało ich do rozwoju. Co jednak można zrobić, gdy dziecko odmawia chodzenia do szkoły, a rozmowy i podejmowane próby nie wystarczają? Polskie prawo przewiduje kilka możliwości, które warto przedstawić zarówno rodzicom dziecka, jak i jemu samemu. Każda z nich ma zalety i wady, żadna nie jest doskonała, ale wybranie najlepszej dla danej rodziny daje szansę na dalsze realizowanie obowiązku szkolnego przez dziecko i uniknięcie spraw sądowych.
Zmiana klasy lub szkoły
W sytuacji utrwalonych ról sprawców i ofiary przemocy rówieśniczej, a także w przypadku przewlekłego konfliktu między nauczycielem (bądź nauczycielami) a uczniem (czasem również rodzicami), zmiana klasy lub szkoły bywa rozwiązaniem optymalnym. Sytuacja taka jest prawie zawsze trudna dla dziecka, które musi odnaleźć się w nowej klasie, z drugiej strony daje szansę na nawiązanie pozytywnych relacji. Taka zmiana może jednak okazać się niemożliwa w przypadku młodych ludzi mieszkających w mniejszych miejscowościach, w których nie ma większej liczby szkół do wyboru, jeśli rodzice nie mogą zorganizować im dojazdu do innej miejscowości.
Edukacja domowa
Ta forma realizowania obowiązku szkolnego jest w Polsce wybierana stosunkowo rzadko. Wielu rodziców nie wie nawet, że istnieje taka możliwość. W bieżącym roku szkolnym łatwiej rozpocząć nauczanie domowe, ponieważ nie jest wymagana opinia poradni – wystarczy złożenie odpowiednich dokumentów w szkole. Zgodę na edukację domową wyraża (bądź nie) dyrektor szkoły. Objęte nią dziecko nie uczęszcza na zajęcia szkolne, może jednak korzystać z pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz konsultacji z nauczycielami. Promocję do kolejnej klasy otrzymuje na podstawie wyników egzaminów klasyfikacyjnych. W razie nieprzystąpienia do nich lub ich niezdania nie otrzymuje promocji, co skutkuje automatycznym unieważnieniem wydanej wcześniej zgody na edukację domową (rodzic może jednak ponownie o nią wnioskować).
Podstawową zaletą edukacji domowej jest fakt, że dziecko przestaje codziennie być zmuszane do przebywania w instytucji, w której czuje się nieszczęśliwe (jeśli na tym polega jego problem). Ponadto zyskuje ono czas na swobodny rozwój i rozwijanie zainteresowań, a rodzina – na przebywanie ze sobą zgodne z własnymi upodobaniami. Jeśli do tej pory większość domowych konfliktów dotyczyła tematu chodzenia do szkoły i odrabiania lekcji, może to znacznie zmniejszyć ich liczbę.
Zaletą edukacji domowej, o której często nie wiedzą pracownicy szkół pozbawionych doświadczenia z tą formą nauki, jest możliwość rozłożenia egzaminów w czasie, a także zapewnienie więcej niż jednego podejścia, jeśli zaistnieje taka konieczność. Rodzice wnioskujący o edukację domową mogą przy tym wybrać dowolną szkołę w województwie zamieszkania, również prywatną (większość szkół prywatnych nie pobiera czesnego od rodziców dzieci w edukacji domowej – jest ono pokrywane z subwencji oświatowej). Dlatego w niektórych sytuacjach można przedstawić rodzicom możliwość nawiązania współpracy z placówką, która ma wieloletnie doświadczenie we współpracy z osobami pozostającymi w nauczaniu domowym. Niektóre z nich oferują np. możliwość korzystania z internetowej platformy edukacyjnej, co może być wsparciem dla rodziny przejmującej odpowiedzialność za proces edukacyjny dziecka. Być może w okolicy funkcjonuje wolna szkoła skupiająca dzieci uczące się w domu i oferująca im opiekę, organizację czasu oraz kontakty społeczne.
Wybranie edukacji domowej dla młodego człowieka odmawiającego chodzenia do szkoły jest możliwe bez wizyty lekarskiej i nie wymaga diagnozowania zaburzeń. Decyzję tę można więc podjąć również na etapie, gdy problem nie jest jeszcze palący. Edukacja domowa jest możliwa również w przypadku dziecka z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego.
Oczywiście ta forma nauczania ma również wady. Wymaga od rodziny pewnych zasobów czasowych, finansowych i intelektualnych. Konieczne jest zapewnienie młodszym dzieciom opieki w czasie pracy rodziców albo możliwość utrzymania rodziny z jednej pensji. Jeśli wybrana szkoła jest położona daleko od miejsca zamieszkania, rodzice muszą zorganizować dojazdy na egzaminy. Samo wspieranie dziecka w nauce wymaga potencjału intelektualnego (statystyki pokazują, że większość rodziców wybierających edukację domową ma wyższe wykształcenie). Wspominane wyżej wolne szkoły stanowią duże wsparcie, jednak przeważnie są płatne, choć często rodzice mogą częściowo „płacić” własną pracą na rzecz szkolnej społeczności.
Na koniec warto wspomnieć, że wybranie tak nietypowej drogi edukacji wymaga dużej odwagi, otwartości i wielu przemyśleń na temat roli dzieciństwa i edukacji, a odpowiedzialność za organizację czasu i rozwój dziecka może być dla wielu rodziców nadmiernie obciążająca.
Nauczanie indywidualne
Nauczanie indywidualne może obecnie być organizowane tylko w domu dziecka. Oznacza to, że przestaje ono uczęszczać do szkoły, a nauczyciele przychodzą do niego do domu, by prowadzić zajęcia (obecnie możliwa jest organizacja nauczania indywidualnego w formie zdalnej).
Rozwiązanie to również umożliwia uniknięcie problemów z prawem, a dziecko przestaje być zmuszane do przebywania w instytucji, do której z jakichś przyczyn odczuwa niechęć. Sam proces wnioskowania o nauczanie indywidualne (konieczna jest wizyta u lekarza, często psychiatry dziecięcego, oraz wykonanie badań w poradni psychologiczno-pedagogicznej w celu wydania orzeczenia o potrzebie nauczania indywidualnego) pokazuje dziecku, że jego problemy i stan emocjonalny są ważne dla otoczenia i że rodzina chce mu pomóc. Czasem efektem bywa udział dziecka w psychoterapii.
Dzięki nauczaniu indywidualnemu uczeń może zyskać czas na poprawę swojego stanu psychicznego i zastanowienie się, w jaki sposób w przyszłości mógłby realizować obowiązek szkolny. Ponadto dzięki indywidualnym lekcjom łatwiej jest opanować materiał i uzyskać lepsze oceny, ta forma nauki może być więc pomocna dla dzieci z trudnościami edukacyjnymi.
Ponieważ jednak trudno pojechać do psychiatry i stwierdzić, że syn lub córka po prostu nie chce chodzić do szkoły, organizacja nauczania indywidualnego okazuje się możliwa na ogół dopiero wtedy, gdy stan psychiczny dziecka ulegnie znacznemu pogorszeniu, co należy do wad omawianego rozwiązania. Często wymaga też postawienia diagnozy psychiatrycznej, a to może dodatkowo pogorszyć samopoczucie, zwiększyć poczucie winy u dziecka czy nasilić skłonności do izolowania się. Ponadto rodzice muszą zapewnić dziecku opiekę w czasie swojej pracy, a także powinni przebywać w domu podczas lekcji indywidualnych (w przypadku starszych dzieci, które nie sprawiają problemów wychowawczych, nauczyciele nie zawsze tego wymagają).
Zindywidualizowana ścieżka kształcenia
Zindywidualizowaną ścieżkę kształcenia można organizować dopiero od 2017 r. i wielu rodziców nie ma świadomości, że taka ewentualność istnieje. To forma pomocy psychologiczno-pedagogicznej organizowana na podstawie opinii poradni. Polega ona na tym, że część lekcji dziecko odbywa indywidualnie, resztę zaś – wspólnie z klasą. Zwykle konieczne jest uzyskanie zaświadczenia od lekarza specjalisty i przedstawienie go w poradni.
Dzięki indywidualnym lekcjom łatwiej jest uczniowi opanować materiał i uzyskać lepsze oceny. Może to okazać się istotne zarówno w przypadku dzieci z dużymi trudnościami w nauce, jak i tych z problemami zdrowotnymi powodującymi częste absencje oraz związane z nimi zaległości, narastającą frustrację i brak wiary w możliwość poprawy swojej sytuacji. W przypadku dzieci przejawiających zachowania problemowe, zindywidualizowana ścieżka kształcenia ułatwia efektywne prowadzenie lekcji z resztą klasy, a indywidualny kontakt daje szansę na nawiązanie pozytywnej relacji. W przeciwieństwie do nauczania indywidualnego dziecko bierze udział w części zajęć klasowych i dzięki temu pozostaje członkiem społeczności szkolnej, nie tracąc kontaktu z kolegami i koleżankami.
Do wad omawianego rozwiązania można zaliczyć ryzyko, że dziecko będzie się czuło gorsze, naznaczone przez to, że jest traktowane inaczej niż koleżanki i koledzy. Dlatego ważne jest umiejętne wyjaśnienie pozostałym uczniom w klasie, z czego wynika taka forma nauczania. Niektórzy młodzi ludzie nie chcą jednak z tego powodu korzystać z omawianej formy pomocy. Ponadto taka ścieżka bywa dla szkoły trudna organizacyjnie.
Indywidualne zajęcia na podstawie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego
Od 2017 r. istnieje możliwość zorganizowania części zajęć indywidualnie dla dzieci posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Decyzja taka jest podejmowana na podstawie wielospecjalistycznej oceny rozwoju dokonywanej przez zespół specjalistów. Zalety i wady tego rozwiązania są podobne jak w przypadku zindywidualizowanej ścieżki kształcenia, którą organizuje się wyłącznie w przypadku młodych ludzi bez orzeczeń.
Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii
Do młodzieżowego ośrodka socjoterapii dziecko może zostać zapisane na wniosek rodzica, na podstawie orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego z uwagi na zagrożenie niedostosowaniem społecznym, wydanego przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną. MOS-y są ośrodkami zamkniętymi, większość z nich przyjmuje dzieci od IV klasy szkoły podstawowej. Mają one tam zapewnioną całodobową opiekę, co może je ochronić przez angażowaniem się w działania ryzykowne, takie jak eksperymentowanie z używkami bądź nawiązywanie kontaktów z osobami ze środowiska przestępczego. Są to ośrodki o mniejszym rygorze niż młodzieżowe ośrodki wychowawcze, do których uczniowie powyżej trzynastego roku życia mogą zostać skierowani przez sąd. Podstawową zaletą MOS jest szansa na ukończenie szkoły, przy czym często pojawia się także możliwość zaliczenia dwóch klas w ciągu jednego roku, dzięki czemu uczeń może np. następnie iść do szkoły ponadpodstawowej ze swoim rocznikiem, nawet jeśli wcześniej powtarzał klasę. W MOS dzieci zyskują również pomoc w nauce i dostosowanie wymagań, mają zapewnione wsparcie pedagoga i psychologa, mogą więc również liczyć na to, że otaczający je dorośli będą zainteresowani nimi i ich problemami.
Wadą omawianej opcji jest możliwa dalsza demoralizacja na skutek naśladowania innych uczniów, należy jednak wziąć pod uwagę, że dzieci uciekające z lekcji i unikające szkoły i tak są narażone na takie ryzyko. Ponadto konieczne jest określenie dziecka jako zagrożonego niedostosowaniem społecznym, co nie dotyczy każdego ucznia, a bywa też trudne do przyjęcia dla rodziny.
Krótkie opisy przypadków
Z mojego doświadczenia wynika, że samo pokazanie uczniom i ich rodzicom, że mają wybór, może działać terapeutycznie, zmniejszać napięcie i motywować do podjęcia działań mających na celu znalezienie wyjścia z sytuacji.
Tak było w przypadku 13-letniego chłopca, który całkowicie odmówił chodzenia do szkoły. Rok wcześniej wrócił z zagranicy i został umieszczony wbrew własnej woli w klasie z młodszymi dziećmi. Pech chciał, że trafił na rocznik reformy 6-latków i w jego klasie znalazły się również dzieci o dwa lata młodsze. Przestał chodzić do szkoły, nie otrzymał promocji, w związku z czym musiałby w kolejnym roku uczyć się z dziećmi aż o trzy lata młodszymi, co traktował jako afront. Chłopiec ten początkowo odrzucał wszystkie możliwości, jednak po spokojnym omówieniu przedstawionych przeze mnie opcji (edukacja domowa, nauczanie indywidualne, MOS), wraz z mamą podjął decyzję o nauce w MOS. Miał on w tym czasie już zasądzony nadzór kuratora, a opinia opracowana przez wychowawcę potwierdzała zagrożenie niedostosowaniem społecznym.
Inaczej się miała sytuacja w przypadku 12-letniej dziewczynki, która w określony dzień tygodnia z powodu bólu brzucha prosiła mamę o pozwolenie na zostanie w domu. Okazało się, że dziewczynka ta ma dość trudne relacje z klasą, przede wszystkim jednak boi się jednego, konkretnego nauczyciela. Ze względu na przyjaźń z koleżanką z klasy, chciała jednak dalej chodzić do szkoły i w jej przypadku wystarczyła rozmowa przeprowadzona z nauczycielem przez rodziców, których argumenty poparła opracowana przeze mnie opinia.