Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
Wielozadaniowość – współczesny wymóg czy mit?
Opracowała: Kinga Bartkowiak, absolwentka etnologii, copywriterka, blogerka. Miłośniczka zdrowego stylu życia, jogi i medytacji
Przeglądając ogłoszenia o pracę, czasami można natknąć się na takie hasła: „poszukiwany pracownik wielozadaniowy”, „wymagana wielozadaniowość” czy „dobrze widziana umiejętność multitaskingu”. Wymagania stawiane przed pracownikami coraz bardziej dotyczą nie tylko wiedzy stricte związanej z zawodem, ale również umiejętności personalnych, wynikających z temperamentu lub osobowości osoby zatrudnianej. Jednak pracodawcy, którzy szukają takich pracowników, najpewniej nie zdają sobie sprawy, że wielozadaniowość obniżałaby jakość rezultatu wykonywanych zadań, a tak naprawdę ona w ogóle nie istnieje.
Czy wielozadaniowość to mit?
Zdarza nam się mówić, że doba jest za krótka na to, by zmieścić w niej pracę, obowiązki domowe, odpoczynek i czas na sen, który jest nam potrzebny do regeneracji. Kusząca jest więc wizja wykonywania kilku zadań niemal jednocześnie, czyli właśnie wizja wielozadaniowości.
Wielozadaniowość zakłada, że będziemy w stanie robić co najmniej dwie rzeczy w tym samym czasie, będąc tak samo efektywnymi i dokładnymi, jakbyśmy zajmowali się tylko jednym zadaniem. Szereg badań i eksperymentów z zakresu psychologii społecznej oraz poznawczej pokazuje, że jest to niemożliwe. Istnieją indywidualne różnice i są osoby, które mają lepszą „podzielność uwagi”, jednak zajmowanie się kilkoma rzeczami jednocześnie obniża nasze funkcje poznawcze, koncentrację czy czas reakcji. Jaskrawo pokazują to badania prowadzone na kierowcach, którzy w trakcie jazdy samochodem rozmawiają przez telefon. Niektórzy badacze twierdzą, że dzielenie uwagi pomiędzy prowadzenie a rozmowę telefoniczną jest równie szkodliwe, co kierowanie pojazdem, gdy jest się pod wpływem alkoholu.
O tym, jak selektywna jest nasza uwaga wówczas, gdy musimy skupić się na wymagającym koncentracji zadaniu, a w międzyczasie mamy coś dostrzec i wyłapać z otoczenia, świadczy niezwykle ciekawy i wielokrotnie replikowany eksperyment przeprowadzony przez Daniela J. Simons i Christophera F. Chabris z Harvard University. Badani zostali poproszeni o to, by obejrzeć filmik, na którym dwie drużyny, jedna ubrana w czarne, a druga w białe koszulki, rzucają do siebie piłkę do koszykówki. Zadaniem widzów było policzenie, ile podań wykonały między sobą osoby np. z drużyny białych koszulek. W pewnym momencie na ekranie, wśród grających, pojawiła się postać – w zależności od wersji eksperymentu była to kobieta z parasolką lub człowiek w stroju goryla. Okazało się, że aż około 50 proc. badanych nie dostrzegło małpy, bo była tak skupiona na tym, by liczyć podania piłką.
To zjawisko nazywa się ślepotą pozauwagową i jest obecne również w codziennym życiu, choćby podczas wspomnianego już prowadzenia auta. Udowodnił to Ira Hyman, psycholog pracujący na Western Washington University, który jedną ze swoich grup badawczych poprosił o spacerowanie i jednoczesne rozmawianie przez telefon. Okazało się, że te osoby rzadziej zauważały klauna przejeżdżającego na monocyklu niż np. osoby, które spacerowały samotnie albo w parach.
Dlaczego nie potrafimy być wielozadaniowi?
Kto z nas nie chciałby mieć mózgu jak komputer? Wydaje nam się, że komputery to niesamowite maszyny, które potrafią w jednej sekundzie świetnie poradzić sobie z przetworzeniem niewyobrażalnej liczby informacji. Zachwycamy się maszynami, a nie doceniamy tego, że nasze własne mózgi codziennie przetwarzają wiele danych. Podobnie jak komputery mają jednak swoje ograniczenia.
Metafora komputerowa jest znana i używana na gruncie psychologii poznawczej. Kiedy przypomnimy sobie, jak działa komputer, być może nasza pierwszą myślą będzie właśnie wielozadaniowość, ale im więcej zadań ma maszyna, tym wolniej i mniej efektywnie pracuje. Łatwo to zauważyć chociażby wtedy, gdy mamy otwartych kilka zakładek przeglądarki i dodatkowo inne programy czy narzędzia. Nierzadko w takiej sytuacji dochodzi do spowolnienia działania komputera albo nawet chwilowego „zawieszenia” wszystkich procesów.
Większość zadań, które wykonujemy, wymaga od nas pokładów uwagi. Mimo że funkcją ludzkiej uwagi jest tzw. przerzutność, czyli przełączanie się między zadaniami angażującymi niezależne od siebie procesy przetwarzania informacji, to jednak nie dzieje się to bez strat energii i koncentracji. Dobrze obrazuje to technika podwójnego badania stosowana m.in. w badaniach brytyjskiego psychologa Alana Baddeleya, który stworzył swój model funkcjonowania pamięci operacyjnej (inaczej nazywanej roboczą). W tym modelu głównym komponentem jest centralny system wykonawczy, który nie tylko koordynuje pracę podsystemów pamięci, ale również mocno wiąże się z procesami uwagi. Baddeley wykazał, że ten system ma swoją ograniczoną pojemność i nie może kontrolować kilku zadań jednocześnie. Psycholog prosił badanych o to, by wykonywali jednocześnie dwa zadania wymagające uwagi, np. podawanie liter alfabetu w przypadkowej kolejności i sortowanie kart według określonej zasady. Okazało się, że generowanie liter w tym przypadkowym porządku pogarsza się, gdy dochodzi zadanie z kartami.
Wielozadaniowa generacja
Na łamach magazynu „Time” ukazał się artykuł, który współczesne pokolenie określił jako „generację wielozadaniową”. Ulegamy presji pędzącego świata i wydaje nam się, że jesteśmy w stanie wykonywać efektywnie kilka zadań jednocześnie, nieustannie utrzymując stan czujności i podwyższonej uwagi. Nie zważamy jednak, że multitasking jest wbrew naszej naturze – nasze mózgi, choć są niesamowicie sprawne, nie są przystosowane do ciągłej pracy na najwyższych obrotach. Koszty próby bycia wielozadaniowym to nie tylko chwilowe pogorszenie funkcji poznawczych, ale w dłuższej perspektywie również zmęczenie, uczucie psychicznego wyczerpania czy w końcu wypalenie zawodowe. Nie wspominając o konsekwencjach znacznie poważniejszych, takich jak np. wypadki spowodowane jednoczesnym prowadzeniem auta i rozmową przez telefon.
Badania pokazują również, że nawet specjalny trening mózgu nie pomoże – jeśli dwa zadania wymagają od nas uwagi, nie sposób wykonać ich tak samo dobrze i szybko, jakbyśmy wykonywali je osobno. Wystarczy przeprowadzić prosty eksperyment: gotować coś z nowego przepisu i rozmawiać przez telefon. Prędzej czy później którejś z tych czynności przestaniemy poświęcać wystarczająco uwagi i albo umkną nam słowa rozmówcy, albo będziemy znacznie mniej skupiać się na gotowaniu.
Jeśli nie wielozadaniowość, to co?
Każdy z nas chciałby efektywniej pracować. To droga do pochwały dyrektora czy satysfakcji z wykonywania obowiązków zawodowych. Skoro nie pomaga wykonywanie kilku zadań jednocześnie, to w takim razie co można zrobić? Poniżej prezentujemy kilka propozycji:
1. Praca w blokach
Bardzo dobrym sposobem na efektywną pracę jest praca w blokach. Żeby ją rozpocząć, warto po pierwsze sporządzić sobie punkt po punkcie listę zadań do wykonania, a po drugie wybrać metodę, która pomoże w utrzymywaniu koncentracji.
Do takich metod należy technika Pomodoro ułatwiająca zarządzanie czasem. To technika opracowana przez Francesca Cirilla w latach 80. ubiegłego wieku. Polega na pracy
w 25-minutowych blokach i robieniu między tymi blokami krótkich przerw 3–5-minutowych. Po czterech takich cyklach należy zrobić sobie dłuższą przerwę. Najważniejsze w tej technice jest to, aby w trakcie jednego bloku czasowego pracować wyłącznie nad jednym zadaniem wybranym z listy. Ciekawostką jest, że nazwa Pomodoro pochodzi od kuchennego licznika minut w kształcie pomidora, którego Cirillo używał w swoich eksperymentach.
Dlaczego Pomodoro działa? Ponieważ pomaga maksymalnie wykorzystać czas. Mając świadomość, że praca odbywa się w stosunkowo krótkich blokach, po których następują przerwy, łatwiej się skupić. Ważne są także momenty odpoczynku, które pozwalają na odejście od biurka, zjedzenie kanapki czy zebranie myśli. To zapobiega wyczerpaniu.
2. Usunięcie rozpraszaczy
W parze z Pomodoro lub innym narzędziem pomagającym zarządzać czasem powinno iść usunięcie rozpraszaczy. Spojrzenie na telefon, zalogowanie się na swoje konto w mediach społecznościowych czy odpisywanie na prywatne wiadomości może skutecznie rozproszyć uwagę i potem trudniej jest powrócić do zadania z taką samą koncentracją.
Aby tego uniknąć, należy zamknąć wszystkie niepotrzebne zakładki przeglądarki internetowej oraz schować telefon, aby nie był w zasięgu wzroku i dłoni. Zobaczysz, że to schowanie telefonu również dużo daje i ułatwia koncentrowanie na zadaniu. Dla jeszcze większego komfortu pracy można zainstalować na komputerze specjalne narzędzia, które na określony przez użytkownika czas blokują dostęp do konkretnych stron internetowych, np. popularnych serwisów społecznościowych.
3. Planowanie
Żadne techniki, aplikacje i narzędzia nie pomogą zadbać o efektywność pracy, jeśli zabraknie elementu planowania. To właśnie dzięki racjonalnemu zarządzaniu obowiązkami i tworzeniu list zadań praca przebiega sprawniej.
Przy dużej ilości pracy łatwo wpaść w pułapkę oznaczania każdego zadania na liście jako ważnego albo nawet priorytetowego. Takie planowanie mija się z celem – chodzi o to, aby potrafić rozróżniać zadania, które są najważniejsze, od tych, które mogą poczekać. Warto trzymać się zasady trzech dużych zadań na jeden dzień i układać je na liście do zrobienia w kolejności albo od najbardziej do najmniej pracochłonnego, albo na odwrót. Decyzja dotycząca kolejności jest indywidualna.
Praca zdalna a obowiązki domowe – jak się odnaleźć?
Pandemia w Polsce i wprowadzone w związku z nią zasady bezpieczeństwa i restrykcje spowodowały, że wielu pracowników przeszło na pracę w trybie zdalnym. Początkowo sytuacja była trudna do zaakceptowania – nagle miejsce, które służyło do odpoczynku i było azylem, stało się miejscem pracy. Gdyby taka sytuacja się powtórzyła, warto pamiętać o kilku wskazówkach.
Praca zdalna nie musi wiele różnić się od tej wykonywanej poza miejscem zamieszkania. Pomaga w tym ustalenie konkretnych reguł, takich jak pracowanie o stałych godzinach, robienie przerw, wyznaczanie pór przygotowywania posiłków itp. Bardzo ważne jest, by stawiać jasne granice między pracą a obowiązkami domowymi, dlatego w przedziale czasowym przeznaczonym na wykonywanie zadań zawodowych nie powinny znajdować się: mycie naczyń, odkurzanie czy pranie. To takie same rozpraszacze jak media społecznościowe. Początkowe przestawienie się na tryb pracy w domu może wymagać wysiłku, ale z biegiem dni będzie łatwiej rozgraniczać te dwie sfery życia. Istotne jest także zachowanie dotychczasowego rytmu dnia. Rutyna pomaga odnaleźć się w trudnych sytuacjach, a więc ważne jest by zachować stałe pory budzenia się i zasypiania, rozpoczynania i kończenia pracy, spożywania posiłków i odpoczynku. W tym przypadku także nie sprawdzi się wielozadaniowość – gotowanie czy robienie prania podczas ważnej rozmowy z dyrektorem lub współpracownikiem nie jest najlepszym pomysłem.
Wielozadaniowość to mit – nie mają co do tego wątpliwości psychologowie. Przerzucanie uwagi z jednego zadania na drugie sprawia, że tracimy koncentrację i energię, co może doprowadzić do zmęczenia i obniżenia naszych funkcji poznawczych. Jeśli zależy nam, by stać się bardziej efektywnymi w pracy, zacznijmy panować nad czasem i zadaniami – pomogą w tym planowanie czy takie narzędzie jak Pomodoro.
Bibliografia:
• K. Maj, Czy multitasking to mit?, https://www.swps.pl/strefa-psyche/blog/relacje/14092-czy-multitasking-to-mit (dostęp: 1.10.2020).
• P. Piotrowski, Czym jest ślepota pozauwagowa?, https://www.mala-psychologia.eu/czym-jest-slepota-pozauwagowa/ (dostęp: 1.10.2020).