Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
Ciemne i jasne strony perfekcjonizmu
Opracowała: Kinga Bartkowiak, absolwentka etnologii, copywriterka, blogerka. Miłośniczka zdrowego stylu życia, jogi i medytacji
„Ty zawsze chcesz być idealna we wszystkim, co robisz!”, „Nigdy nie odpuszczasz”, „Jak tym razem czegoś nie dokończysz, to przecież świat się nie zawali” – jeśli zdarzyło Ci się słyszeć od znajomych z pracy, przyjaciół bądź członków rodziny podobne słowa, to być może jesteś perfekcjonistą, czyli osobą, dla której bardzo ważne jest dążenie do tego, by wszystkie zadania realizować na jak najwyższym poziomie. Jeszcze do niedawna perfekcjonizm kojarzył się
z negatywnymi cechami i objawami, ale ostatnie badania psychologów pokazują, że nie jest to zjawisko jednowymiarowe.
Czym jest perfekcjonizm?
Badania nad perfekcjonizmem zaczęły się w ubiegłym wieku. Przez wiele lat utrzymywano, że jest on jedną z psychopatologicznych cech i wiąże się z takimi zaburzeniami jak depresja, myśli samobójcze czy zaburzenia odżywiania. Perfekcjonistów postrzegano jako osoby, które silnie usiłują zaspokoić swoje wygórowane i przesadne oczekiwania względem siebie, a kiedy im się to nie udaje, płacą poczuciem winy, wstydu czy silnym samokrytycyzmem. Naturalnie życie pod ciągłą presją własnych oczekiwań, karcenie siebie za każdą porażkę, niedostrzeganie własnych sukcesów i nienagradzanie siebie za ciężką pracę mogą doprowadzić do rozwoju wspomnianych zaburzeń. Jednak kolejne rozważania psychologów na temat perfekcjonizmu nie były już tak jednoznaczne. Aktualnie wielu badaczy widzi perfekcjonizm jako cechę ambiwalentną, a nie tylko negatywną.
Czy rodzimy się perfekcjonistami? Genetyczne podstawy perfekcjonizmu pozostają w fazie badań
i testów. Jednak rodzimy się z temperamentem, który staje się „rusztowaniem” dla cech naszej osobowości. Jedna z najbardziej rozpowszechnionych teorii osobowości (tzw. Wielka Piątka) głosi, że ludzie są umiejscowieni na wymiarach neurotyczności, sumienności, ekstrawertyzmu, otwarcia na doświadczenia i ugodowości. Osoby, które są bardziej sumiennie i bardziej neurotyczne, mają większe predyspozycje, by w przyszłości stać się perfekcjonistami. Jednak oprócz wrodzonych czy kształtowanych na przestrzeni życia cech liczą się również warunki środowiskowe, w których wzrastamy – dlatego źródeł bycia perfekcyjnym często trzeba szukać już w dzieciństwie. Wówczas presja ze strony rodziców czy ich własny perfekcjonizm mogą trafić na podatny grunt – np. dziecka sumiennego, które czuje, że mama lub tata chcą, by było w czymś jeszcze lepsze, bądź które widzi, że rodzic dużo od siebie wymaga i samo też zaczyna tak robić.
Adaptacyjny i nieadaptacyjny perfekcjonizm
Istnieje teoria, że perfekcjonizm nie jest jednorodny — może mieć charakter adaptacyjny
i nieadaptacyjny. O tym pierwszym mówi się, że jest zdrowy, a drugi ocenia się jako niezdrowy bądź neurotyczny. Twórcą takiej koncepcji był Don Hamachek, który pod koniec lat 70. jako pierwszy wprowadził takie rozróżnienie. Hamachek twierdził, że perfekcjoniści znacznie się od siebie różnią. Zdrowy perfekcjonizm charakteryzuje się zakładaniem sobie wysokich standardów
i dążeniem do jak najlepszych wyników, ale i satysfakcją oraz gotowością do obniżenia wymagań, kiedy to jest konieczne. Można więc uznać, że zdrowy perfekcjonista wykazuje się pewną elastycznością, która w trudnych sytuacjach pozwala mu dokonać ewaluacji założonego celu czy sposobu realizacji dążeń.
Natomiast perfekcjonista neurotyczny to człowiek, który nieważne jak bardzo będzie się starał, to
i tak nigdy nie osiągnie zadowolenia, zawsze będzie wymagał od siebie więcej, a dodatkowo nie będzie potrafił obniżyć swoich wymagań – taką konieczność odbierze nawet jako porażkę. Spojrzenie Hamacheka na perfekcjonizm było w latach 80. odosobnione, natomiast teraz jesteśmy bardziej skłonni przyznać, że jest to zjawisko, które można rozpatrywać w co najmniej tych dwóch aspektach. Nawet tzw. zdrowy perfekcjonizm nie jest wolny od wad i może utrudniać pewne sfery życia, jednak niesie za sobą także pozytywne skutki, jak chociażby poczucie satysfakcji
z angażowania się w różne projekty. Można więc stwierdzić, że gdy człowiek jest perfekcjonistą, ale zauważa własne granice i jest na tyle elastyczny, by zmienić wymagania, to jego perfekcjonizm ma charakter adaptacyjny. Z kolei jeśli perfekcjonistycznym dążeniom towarzyszą lęki, wstyd, obawa czy silny dyskomfort, gdy ktoś zrobi coś lepiej, wówczas mamy do czynienia
z perfekcjonizmem neurotycznym, który jest dezadaptacyjny.
Perfekcjonista w pracy
Kiedy myślimy o perfekcjonizmie w kontekście pracy, wydaje nam się, że to raczej zaleta niż wada – perfekcjonista będzie dążył do jak najlepszego opracowania projektu czy rozwiązania problemu. Takie myślenie może być jednak złudne, gdyż perfekcjonista neurotyczny bywa uciążliwym pracownikiem i trudnym szefem.
Perfekcjoniści – bez względu na to, czy mają zdrowe podejście do perfekcji czy też odczuwają lęk – są również pracoholikami. Zostają w pracy do późna, zabierają obowiązki zawodowe do domu, często przekładają je nad inne sfery życia. Tak zwani zdrowi perfekcjoniści potrafią czerpać z tego satysfakcję. Z kolei dla perfekcjonistów neurotycznych pracoholizm może być źródłem frustracji, np. w sytuacji, gdy ich dążenia spotykają się z lękami i obawą przed oceną innych. Perfekcjonista, który jest przekonany, że poniósł porażkę, odczuwa wstyd, obwinia się, jest wobec siebie surowy
i krytyczny. Nie zawsze więc perfekcjonizm wiąże się z wydajnością pracy. Niektórzy perfekcjoniści (np. ze strachu przed porażką) odwlekają podejmowanie trudnych decyzji czy zadań. Prokrastynują, boją się, że nie mają wystarczających kompetencji, nie wykazują się kreatywnością, ponieważ sądzą, iż ich pomysły i tak nie będą wystarczająco dobre.
Perfekcjonista-szef (lub perfekcjonista pracujący w zespole) może też niekorzystnie wpływać na atmosferę bądź deprecjonować sukcesy, obniżając satysfakcję reszty grupy. Dodatkowo lider, który jest perfekcjonistą zorientowanym na innych, może zbyt dużo wymagać od swoich podwładnych – taka osoba nigdy nie jest wystarczająco zadowolona z wyniku, nie udziela wsparcia, kiedy to potrzebne, wytyka błędy, a nie chwali za sukcesy.
Jeśli pracownik-perfekcjonista ma niski poziom obaw, wówczas jest zaangażowany w pracę, lubi to, co robi, odczuwa satysfakcję z realizowanych zadań, a dodatkowo wykazuje się elastycznością. Gdy pojawiają się problemy, umie stawić im czoła i zrewidować swoje dążenia. Nadal trzeba jednak dbać o to, by wspomagać pracownika w dążeniu do uzyskiwania balansu między życiem zawodowym a prywatnym. Można tego dokonać poprzez jasno wyznaczone zadania i godziny pracy czy też zachęcanie do korzystania z przysługującego urlopu. Zaangażowany, skrupulatny
i efektywny pracownik, który ma silną wewnętrzną motywację i sam potrafi siebie kontrolować, to duża korzyść dla pracodawcy.
Jestem perfekcjonistą – i co teraz?
Ciemne strony perfekcjonizmu, również tego zdrowego, są trudne do zniesienia na dłuższą metę. Czy to w życiu prywatnym czy zawodowym perfekcjonizm może przeszkadzać. Jak sobie z nim poradzić? Pierwszym krokiem jest zdanie sobie z niego sprawy i określenie, na ile opis perfekcjonisty zdrowego albo neurotycznego odpowiada naszym zachowaniom i cechom. Trafne rozpoznanie to początek drogi do osiągnięcia komfortu psychicznego.
Następnie warto dać sobie przyzwolenie na błędy i zmianę planu. Może to wymagać wielu ćwiczeń, być może również rozmów ze specjalistami – coachem czy psychoterapeutą. Wówczas jest szansa, że perfekcjonista zacznie podchodzić do siebie z większą wyrozumiałością i zauważać swoje starania, a nie tylko dążyć do idealnego wyniku. Akceptowanie własnych błędów nie oznacza, że człowiek stanie się niechlujny albo inni będą postrzegać go jako mniej wydajnego i efektywnego. Akceptacja w tym przypadku pozwoli na większą elastyczność – zauważenie, co można zmienić, aby kontynuować plan, nawet jeśli będzie to wymagało pewnych ustępstw.
Drugi krok polega na tym, by nie koncentrować się tylko na jednym fragmencie zadania przez długi czas. Ciągłe poprawianie i obawa, że zrobiło się coś niewystarczająco dobrze, mogą hamować. Czasami pierwsze sądy i decyzje są trafne, i wystarczy za nimi podążać, aby praca była wykonana nie tylko w sposób poprawny, ale również zadowalający. W niektórych aspektach warto pozwolić sobie na nieco niższe standardy – to może pomóc nie zastygać w jednym punkcie.
Podsumowanie
Perfekcjonistyczne oczekiwania wobec siebie, obawy związane z oceną czy porażką mogą podwyższać codziennie odczuwany poziom stresu. Stres w takich dawkach nie jest dobry dla zdrowia fizycznego i psychicznego. W przypadku perfekcjonizmu neurotycznego należy zwrócić uwagę na ilość doświadczanego stresu i towarzyszące mu trudne emocje. Istnieją skuteczne metody przeciwdziałania napięciu: od mindfulness i jogi aż po psychoterapię. Przy somatycznych objawach (np. ból głowy, silne napięcia mięśni, zwłaszcza karku) warto zdecydować się na wizytę
u fizjoterapeuty, by nauczyć się lepiej pracować z własnym ciałem i rozluźniać się na co dzień.
Bibliografia:
• M. Huńczak, Siła niedoskonałości. Dlaczego perfekcyjnie nie zawsze oznacza najlepiej, Warszawa 2018.
• K. Piotrowski, Perfekcjonizm. Czym jest, jak powstaje i dokąd prowadzi?, https://youtu.be/qKf37FnnCgY [dostęp: 12.02.2020].
• E. Sanecka, Perfekcjonizm – pozytywny czy negatywny: Adaptacyjne i dezadaptacyjne formy perfekcjonizmu, „Ogrody Nauk i Sztuk” 2014, nr 4.