Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

Gra miejska, czyli sposób na nudę Opracowała: Paulina Śliwińska, edukatorka, pasjonatka samorozwoju, zdrowego trybu życia, animatorka sportowa, autorka artykułów i publikacji z dziedziny biomedycyny i inżynierii genetycznej, od lat fascynuje się tematami związanymi z rozwojem, doskonaleniem i kompetencjami miękkimi Gra miejska, czyli młodsza siostra popularnych w ubiegłym wieku „podchodów”, staje się zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. Według definicji to gra, w której przestrzeń miejska wykorzystywana jest jako istotny element rozgrywki. Gry organizowane są w różnych miejscach, przeważnie w dużych miastach. Mogą mieć formę otwartą albo zamkniętą, być projektem w pełni niezależnym albo komercyjnym. Ich tematyka też jest różnorodna: od wydarzeń historycznych, przez powieści, po historie wymyślone na potrzeby gry. Skąd bierze się popularność gier miejskich? Dlaczego zyskują coraz większe rzesze zwolenników? Prawdopodobnie wpływ na to ma kilka czynników – w tym sentyment do „zabawy w terenie”, jaki mają dorośli już dzisiaj, byli harcerze. To rodzice obecnych nastolatków najczęściej inicjującą tę formę zabawy, np. podczas rodzinnego wyjazdu wakacyjnego. Gra miejska dzięki swojej otwartej formule i brakowi ograniczeń wiekowych pozwala na międzypokoleniową zabawę, co ma korzystny wpływ na zacieśnianie więzi rodzinnych i budowanie pozytywnych relacji. Gry miejskie, zwłaszcza tematyczne, zainspirowane np. literaturą, jak ta oparta na powieści Marka Krajewskiego, realizowana od wielu lat we Wrocławiu, pt. Morderstwo w Breslau, na trwałe wpisują się w życie miasta, stając się jego atrakcją. We Wrocławiu wygląda to tak: uczestnicy prowadzą śledztwo w sprawie śmierci ważnej osobistości. Na ich drodze stają lokalni przestępcy, eleganckie prostytutki, polski wywiad i oficerowie Wehrmachtu. Uczestnicy gry poznają Wrocław i jednocześnie muszą wykazać się umiejętnościami kojarzenia faktów, logicznego i kreatywnego myślenia, wykonywania zadań w wyścigu z czasem i innymi drużynami. Znajomość topografii Wrocławia nie jest wymagana. Gracze otrzymują specjalne karty do gry i mapy z zaznaczonymi miejscami, w które mają się udać. Mogą nie tylko zwiedzić miasto według niezwykle interesujące klucza, ale dodatkowo stają się na potrzeby gry detektywami mającymi do rozwiązania określone zadania. Staje się to okazją do świetnej zabawy (zwłaszcza dla pasjonatów krzyżówek i kalamburów), a także umożliwia aktywne spędzenie czasu, odbycie nietuzinkowego spaceru po mieście szlakiem lokacji z powieści. Co ważne, nie trzeba znać książki, aby z powodzeniem odnaleźć się w grze, choć zapewne po jej zakończeniu każdy z ciekowości sięgnie po lekturę. Także w Krakowie gry miejskie na stałe wpisały się w pejzaż metropolii i jest ich bez liku. Uczestnikom proponuje się różne scenariusze, np. Porwanie profesora Einsteina, Vinci – uprowadzenie Cecylii Gallerani, Na tropie Tajemniczej Receptury… czy Tajemnica skarbu Jagiellonów. Zazwyczaj gry łączą w sobie aspekt poznawczy (zwiedzanie miasta), edukacyjny (poznawanie jego historii) i rozrywkowy. Gra miejska trwa zazwyczaj około trzech godzin, dostarczając niezwykłych wrażeń na długo pozostających w pamięci. Inną formą gry miejskiej jest odkrywanie tajemniczych, dostępnych tylko dla wybranych barów i restauracji, tzw. speakeasy. Ta stosunkowo mało jeszcze popularna w naszym kraju moda przywędrowała do nas z Ameryki, gdzie speakeasy powstawały w czasach prohibicji i cieszyły się sporym powodzeniem wśród spragnionych nielegalnego alkoholu konsumentów. W Polsce mieliśmy podobne doświadczenia – na przełomie lat 60., 70. i 80. XX wieku istniały ukryte, undergroundowe kasyna, które stanowiły miejską atrakcję dla wtajemniczonych (i zamożnych) klientów, a dotarcie do nich było równie skomplikowane jak do dzisiejszych miejsc typu speakeasy. Jeden z popularniejszych takich punktów w Krakowie (choć nadal nie przez wszystkich odkryty) reklamuje się w następujący sposób: zaprasza potencjalnych klientów do rozwiązania serii zagadek, co umożliwi dotarcie do niego. Potrzebny jest smartfon z dostępem do internetu i GPS-em, umiejętność wyszukiwania informacji, pewna znajomość Krakowa i sporo sprytu. Zanim więc zamówimy ulubionego drinka, będziemy musieli rozwiązać kilka zadań, ale na tym właśnie polega zabawa. Gry miejskie wykorzystywane są także w promocji małych barów serwujących zazwyczaj specjały kuchni polskiej podawane w tradycyjny sposób. Większość z nich to zwykle prywatne mieszkania w kamienicach w centrum Krakowa, mające w menu kilka potraw w bardzo korzystnych cenach. Jednak by móc skorzystać z ich oferty, najpierw trzeba porządnie się wysilić, aby je znaleźć. Warszawa także oferuje szereg gier miejskich. Wiele z nich wykorzystuje sentyment do „epoki słusznie minionej”, czyli oznacza podążanie śladami PRL-u, jak w Pradze à la PRL („Wcielasz się w postacie rodem z filmów Barei, wyrabiasz lewy paszport na Bazarze Różyckiego, biegniesz po wodę brzozową do Pani Halinki, paradujesz w jedynym w swoim rodzaju naszyjniku z papieru toaletowego, a na koniec dokręcasz talerz w barze mlecznym. Zmęczony? Biegnij po kartkę, dają dziś mięso!”). Za sprawą mody na bieganie pojawiły się gry miejskie dla biegaczy. Odbywają się one w grupach maksymalnie 10-osobowych, a ich zasady zapewniają uczestnikowi brak postoju, co oznacza, że jest on w ciągłym ruchu i przebiega podczas gry dystans około 15 km. Badania pokazują, że w grach miejskich, które początkowo były wykorzystywane głównie w środowiskach korporacyjnych do integracji pracowników, obecnie uczestniczą przede wszystkim osoby prywatne, wśród których sporą część stanowią turyści zagraniczni. Planując wyjazd, warto zatem sprawdzić, czy miejsce, do którego się udajemy, oferuje grę miejską.