Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

STAN PRAWNY NA 20 WRZEŚNIA 2019 Rola poradni psychologiczno-pedagogicznej w edukacji domowej Opracowała: Aleksandra Jagła, psycholożka pracująca w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Sulęcinie i w Zespole Szkół Samorządowych w Krzeszycach. Zajmuje się diagnozą i terapią psychologiczną Podstawa prawna: • Ustawa z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1148 ze zm.), • Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 lutego 2013 r. w sprawie szczegółowych zasad działania publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym poradni specjalistycznych (Dz.U. z 2013 r. poz. 199 ze zm.). „Każdy rodzic ma prawo do decydowania o formie edukacji swoich dzieci. Szanujemy to. Nauczanie domowe jest wpisane w Ustawę o systemie oświaty” – można przeczytać na stronie MEN-u. Spełnianie przez dziecko obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą (bądź przedszkolem, ponieważ możliwość taka dotyczy również dzieci „zerówkowych”), potocznie jest określane jako edukacja domowa bądź nauczanie domowe. Czasami bywa mylone z nauczaniem indywidualnym, jest to jednak zupełnie coś innego. Trochę statystyk Edukacja domowa staje się coraz popularniejsza na całym świecie (podobnie jak inne alternatywne systemy, np. szkoły demokratyczne). W Polsce w 2015 r. objętych nią było ok. 7,3 tys. uczniów (z tego 1,5 tys. mieszkających poza krajem), w 2017 r. zaś ich liczba wzrosła do blisko 14 tys. Z tego zdecydowana większość (86 proc.) to uczniowie szkół podstawowych. Wśród dzieci spełniających obowiązek nauki poza szkołą tylko 6,5 proc. stanowili w 2017 r. uczniowie gimnazjów, a 4 proc. – uczniowie liceów. Mimo rosnącej popularności nauczania domowego, wśród wszystkich dzieci uczących się, w 2017 r. tylko 0,3 proc. było objętych edukacją domową. Warto natomiast zwrócić uwagę, że jedynie niewielki procent dzieci wraca do szkoły po krótkim okresie nauczania w domu, co świadczy o silnym przekonaniu rodziców do tej formy edukacji i gruntownym przemyśleniu podjętej przez nich decyzji. Jednak statystyki krajów, w których nauczanie domowe odbywa się dłużej niż w Polsce (np. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada), wskazują, że liczba dzieci nauczanych w domu nie przekracza 2 proc. populacji dzieci szkolnych, ta forma edukacji należy więc wciąż do rzadkości. Kwestie prawne nauczania domowego reguluje art. 37 Ustawy Prawo oświatowe (dalej Prawo oświatowe). Zadania poradni a nauka poza szkołą Z punktu widzenia dyrektora i pracowników poradni psychologiczno-pedagogicznej szczególnie istotne jest, iż decyzję w sprawie zezwolenia (bądź nie) na spełnianie obowiązku nauki poza szkołą – podejmuje dyrektor szkoły. Poradnia nie ma tu więc funkcji decydenta. Jej rolą jest wydanie opinii na podstawie przeprowadzonych badań. Opinia ta jest jednym z dokumentów wymaganych na mocy Ustawy, które rodzic musi przedłożyć dyrektorowi szkoły. Nawet jeśli rodzic nie uzyska zezwolenia dyrektora szkoły, to może złożyć podanie wraz z dokumentami do dowolnej innej szkoły mieszczącej się w województwie zamieszkania dziecka. Obecnie powstaje coraz więcej szkół przyjaznych edukacji domowej, które rodzice wzajemnie sobie polecają. Dlatego warto pamiętać, że zdeterminowany rodzic jest w stanie zgodnie z prawem zorganizować nauczanie domowe swojemu dziecku, nawet przy braku przychylnej postawy rejonowej szkoły i poradni. W sytuacji gdy wiadomo, że dziecko ma realizować edukację domową w szkole znajdującej się poza rejonem działania poradni, pojawia się czasem wątpliwość dotycząca tego, która poradnia jest właściwa. Sprawę tę reguluje jednak precyzyjnie Rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad działania publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym publicznych poradni specjalistycznych. Z Rozporządzenia wynika, że poradnia udziela pomocy dzieciom i młodzieży, rodzicom i nauczycielom z przedszkoli, szkół lub placówek mających siedzibę na terenie działania poradni. W przypadku dzieci i młodzieży oraz rodziców dzieci nieuczęszczających do przedszkola, szkoły lub placówki, pomocy udziela poradnia właściwa ze względu na miejsce zamieszkania dziecka. Bierzemy przy tym pod uwagę teraźniejszość, a nie przyszłość, czyli niezależnie od tego, do jakiej placówki rodzice zamierzają dziecko zapisać, powinno ono być badane w poradni właściwej w czasie teraźniejszym. Zgodnie z przepisami – uczeń realizujący obowiązek nauki poza szkołą ma zapewniony dostęp do podręczników, materiałów edukacyjnych i materiałów ćwiczeniowych oraz pomocy dydaktycznych znajdujących się w zasobach szkoły, a także udział w konsultacjach umożliwiających przygotowanie do rocznych egzaminów klasyfikacyjnych. Cofnięcie zezwolenia na edukację domową następuje w kilku sytuacjach: • na wniosek rodziców, • w razie wydania zezwolenia z naruszeniem prawa, • jeśli uczeń z przyczyn nieusprawiedliwionych nie przystąpił do rocznych egzaminów klasyfikacyjnych bądź też ich nie zdał. W przypadku niezdania egzaminów jest jednak możliwe ponowne wystąpienie do dyrektora szkoły o rozpoczęcie nauczania domowego. Jaki jest typowy rodzic wnioskujący o opinię w sprawie edukacji domowej? Z analiz ks. dr. Andrzeja Lubowickiego, który przebadał ponad 300 rodzin edukujących dzieci w domu, wynika, że są to przeważnie rodziny, w których rodzice mają wyższe wykształcenie (75 proc.). Ponadto często są to rodziny liczne (57 proc.) i mieszkające w dużych miastach (54 proc.). W domu uczą się dzieci, które – zwykle bez przeszkód – mogłyby chodzić do szkoły. Ich rodzice często nie wierzą w klasyczny model edukacji (zniechęca ich opresyjność instytucji wobec ucznia, masowość kształcenia) i wybierają naukę domową w trosce o indywidualny rozwój dzieci, a także dlatego, że kwestia wychowania jest dla nich szczególnie istotna. Na tę formę edukacji decydują się też często rodziny, w których dużą uwagę przywiązuje się do kultywowania wartości i tradycji rodzinnych, czy też osoby głęboko wierzące. Rodzice planujący rozpoczęcie bądź kontynuację nauczania domowego swojego dziecka często są wykształceni, mają ugruntowane poglądy na temat rozwoju, nauki i wychowania. Wielu z nich czytało książki André Sterna, sir Kena Robinsona, Jespera Juula, dr. Marka Kaczmarzyka czy Agnieszki Stein. Dla części z nich ważny jest termin „odszkolnienie” (unschooling), czyli odzwyczajenie się od szkolnego przymusu i związanego z nim przekonania, że dzieci trzeba popychać do rozwoju i nauki, inaczej zaprzepaszczą swoje predyspozycje. Rodzice decydujący się na nauczanie domowe mogą się również posługiwać terminem „edukacja naturalna” opartym na założeniu, iż proces uczenia się jest tą aktywnością człowieka, która nie wymaga kierowania z zewnątrz przez innych, lecz przede wszystkim zapewnienia swobodnego dostępu do źródeł informacji i dobrowolności. Ich zdaniem dziecko rozwija się najlepiej pod wpływem własnej, wewnętrznej motywacji, a rolą opiekunów jest jedynie stworzenie mu możliwości do rozwoju, bez przymuszania czy wywierania presji. Wśród osób edukujących dzieci w domu są również tacy, którzy poświęcają wiele czasu na naukę z dzieckiem, starając się je przygotować jak najlepiej do egzaminów i opracowując samodzielnie materiały. Uważają, że nikt nie zna tak dobrze ich dziecka jak oni sami, dlatego to oni będą w stanie lepiej niż szkoła dostosować metody nauczania do jego indywidualnych potrzeb. Niektórzy rodzice dzieci objętych nauczaniem domowym tworzą grupy wielu rodzin wspierających się wzajemnie. Pojawiają się również tzw. wolne szkoły oferujące dzieciom różnorodne zajęcia i tworzące jak najbogatsze środowisko, które umożliwia rozwój. Oczekiwania rodziców Rodzice planujący nauczanie domowe przeważnie nie przychodzą po poradę, najczęściej podjęli już decyzję, a od pracowników poradni potrzebują jedynie dokumentu umożliwiającego im realizację obranego celu. Części z nich zależy wręcz po prostu na szybkim i bezproblemowym wydaniu papierka, którego uzyskanie wynika z przepisów. Tacy rodzice twierdzą, że – podobnie jak rodzice posyłający dzieci do szkół – zwrócą się do specjalistów, gdy zauważą potrzebę zbadania dziecka. Rodzice planujący edukację domową oczekują także, że ich decyzja zostanie uszanowana niezależnie od osobistych poglądów pracowników poradni. Niektórzy z nich nie widzą powodów, dla których mieliliby uzasadniać swoją decyzję (podobnie jak rodzice dzieci uczęszczających do szkół nie uzasadniają swojej) poza stwierdzeniem, że nauczanie domowe odpowiada na potrzeby rodziny i jest zgodne z obranym przez nich stylem życia. Przede wszystkim rodzice decydujący się na edukację domową – podobnie jak wszyscy inni – oczekują szacunku i traktowania ich jako partnerów. Dlatego istotne wydaje się, aby pracownicy poradni nie próbowali przejmować od rodziców odpowiedzialności za dzieci. To rodzice są odpowiedzialni za sposób, w jaki wychowują swoje dzieci, a pracownicy poradni mogą służyć wsparciem, jeśli rodzice tego od nich oczekują. Gdy mamy podejrzenia, że jest łamane prawo, np. podejrzewamy przemoc wobec dziecka, musimy zawiadomić prokuraturę (również bez zgody rodziców). W każdej innej sytuacji jednak pracownicy nie powinni podejmować żadnych działań bez zgody rodziców. Możliwe punkty zapalne Czasami rodzice postrzegają konieczność uzyskania opinii poradni wręcz jako rodzaj „schodów”, które muszą przebyć, aby osiągnąć cel, jakim jest edukacja domowa. Czują się pokrzywdzeni koniecznością poddawania dziecka badaniom, których sensu nie widzą. Twierdzą, że przecież rodzice dzieci realizujących obowiązek nauki w szkołach nie muszą przedstawiać w szkole opinii poradni. I choć generalnie korzystanie z oferty publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej jest dobrowolne i nieodpłatne, a celem działań poradni jest m.in. wspieranie dzieci i ich rodziców, to w przypadku edukacji domowej może być ono odbierane jako przykry przymus i ograniczenie wolności. Dodatkowymi czynnikami zwiększającymi uczucie opresyjności są rejonizacja publicznych poradni oraz niemożność wydania opinii w sprawie edukacji domowej przez poradnię niepubliczną. Rozmawiając z rodzicami wnioskującymi o opinię w tej w sprawie, dobrze jest przypomnieć, że pracownicy poradni nie mają bezpośredniego wpływu na kształt przepisów oświatowych, lecz podobnie jak rodzice po prostu muszą ich przestrzegać. Być może warto też przedstawić rodzicom inną perspektywę, a więc korzyści z przeprowadzanych badań: • możliwość lepszego poznania poziomu rozwoju dziecka, • możliwość poznania mocniejszych i słabszych stron dziecka, • uzyskanie wskazówek do pracy. Socjalizacja dziecka w edukacji domowej Socjalizacja bądź jej brak jest jednym z częściej podejmowanych tematów przez osoby szukające informacji na temat edukacji domowej. Za zadbanie o kontakt dziecka z innymi członkami społeczeństwa odpowiedzialność w tej sytuacji jest po stronie rodzica. Zwolennicy edukacji domowej podkreślają, że pod wieloma względami socjalizacja mająca miejsce w szkołach jest nienaturalna i odbiega od relacji społecznych nawiązywanych potem w dorosłym życiu. Ludzie dorośli nie ograniczają swoich kontaktów do osób w tym samym wieku, które wykonują dokładnie te same zadania i są porównywane pod kątem poziomu ich realizacji. Relacje społeczne opierają się na współpracy członków, którzy są w różnym wieku i mają różne zadania do wykonania, wybrane odpowiednio do swoich kompetencji. Dzieci z dysfunkcjami lub niepełnosprawnościami a edukacja domowa Zgodnie z art. 37 Prawa oświatowego dyrektor szkoły nie może zezwolić na edukację domową jedynie w przypadku dziecka, które ma wydane orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego ze względu na niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym. W przypadku dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego wydanymi w uwagi na inne wskazania, możliwe jest spełnianie obowiązku nauki poza szkołą. Podobnie jak dzieci uczące się w szkole również te uczące się w domu mogą mieć bardzo dobre, przeciętne lub słabsze możliwości intelektualne. Nauka może im przychodzić bez trudu, mogą także napotykać na różnorodne trudności, zarówno poznawcze, jak i emocjonalne. Rodzice edukujący w domu dzieci z trudnościami bądź dysfunkcjami, skarżą się czasem na postawę pracowników poradni (np. związaną z obwinianiem ich), którzy mogą niejako automatycznie zakładać, że skoro dziecko napotyka na jakiś rodzaj trudności, z pewnością jest to efektem podejścia do edukacji prezentowanego przez rodziców. Tymczasem niezależnie od tego, czy dziecko realizuje obowiązek nauki w szkole czy w domu, może napotykać na różne problemy. Specjaliści powinni mieć świadomość, że edukacja domowa nie chroni przed trudnościami. Rodzice dzieci realizujących obowiązek nauki w domu, podobnie jak inni rodzice, będą w takiej sytuacji potrzebowali jak najdokładniejszego określenia charakteru napotykanych przez dziecko trudności, opisania mocnych stron, na których można bazować w dalszej pracy z dzieckiem oraz jak najdokładniejszych zaleceń i wskazówek. Podsumowanie Uczeń objęty edukacją domową ma prawo korzystać również z zajęć terapeutycznych dostępnych w poradni właściwej ze względu na szkołę, do której jest zapisany. Ma również prawo uczestniczyć w szkole w zajęciach: • rewalidacyjnych dla uczniów niepełnosprawnych, • prowadzonych w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej, • rozwijających zainteresowania i uzdolnienia uczniów, • z zakresu doradztwa zawodowego. Bibliografia: • J. Suchecka, Szkoła w domu ma coraz więcej uczniów, http://wyborcza.pl/7,75398,22877687,szkola-w-domu-ma-coraz-wiecej-uczniow.html?disableRedirects=true (dostęp 29.08.2019).