Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
PLAN
DLA
EDUKACJ
RAPORT
2
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
I / Prace domowe. Jak sprawić, by pomagały się uczyć? 5
II / Przedszkole – szansa na dobry start edukacyjny? 16
III / Rola nauczyciela w niwelowaniu barier edukacyjnych 24
IV / Rola rodziców w niwelowaniu barier edukacyjnych 33
V / Doradztwo zawodowe – Legionowo tworzy lokalny program rozwoju 45
VI / Zmiany systemowe w polskiej szkole 53
VII / Egzaminy i ocenianie 66
PLAN
DLA
EDUKACJ
RAPORT
3
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Autorki raportów: Zofia Grudzińska, Iga Kazimierczyk, Teresa Ogrodzińska, Alicja Pacewicz
Koordynacja projektu: Iga Kazimierczyk, Zofia Grudzińska
Redakcja raportu: Tomasz Piątek, Iga Kazimierczyk
Koordynatorzy debat: Katarzyna Michalska (Bytom), Agnieszka Burzyńska (Głuchów),
Dariusz Grzemny (Głogów), Dorota Burska (Rogoż),
Dorota Kurowska (Legionowo), Dominik Kuc (Warszawa)
Projekt został dofinansowany ze środków Fundacji im. S. Batorego
Plan dla edukacji – kto miałby go przygotować? Na
czym powinien koncentrować się w pierwszej kolejności?
Jaki kształt polskiej szkoły powinien zakładać? Jak
– wedle niego - należy kształcić i systemowo wspierać nauczycieli?
Oto typowe pytania, które stawiane są w debacie
publicznej za każdym razem, kiedy pojawia się w niej choćby
zapowiedź zmian w systemie oświaty. Pytaniom tym towarzyszą
zazwyczaj debaty – organizowane przez inicjatorów
i oponentów zmian. Tak samo stało się także tym razem,
kiedy minister Zalewska, zapowiedziała w 2016 roku swoje
plany przekształceń w polskim systemie oświaty. Ministerstwo,
kolejny raz w toku przygotowania i wprowadzania reformy
- zorganizowało w 2017 roku cykl spotkań. Także organizacje
społeczne prowadziły wiele debat, poświęconym
dyskusji o tym, jaka ma być polska szkoła. Niestety, debaty
ministerialne odbywały się w wąskim gronie ekspertów. Nie
brali w nich udziału uczniowie, którzy są uczestnikami życia
szkolnego i dzięki temu wiedzą najlepiej, co w polskiej szkole
działa, a co wymaga natychmiastowej interwencji.
Zdając sobie sprawę z mocnych stron i ograniczeń znanych
nam modeli debatowania, uznaliśmy, że potrzebny jest
nam scenariusz debatowania o edukacji, uwzględniający
wkład i głos większej grupy uczestników niż tylko decydenci
oświatowi i nauczyciele. W projekcie zaprojektowaliśmy
więc model debaty stolikowej, zakładającej uczestnictwo
na równych zasadach twórców i odbiorców systemu edukacji:
uczniów, nauczycieli, rodziców, dyrektorów, polityków
szczebla samorządowego, działaczy oświatowych.
Scenariusz naszych debat zakładał ograniczenie roli
prowadzącego do minimum oraz całkowitą rezygnację
z wystąpień panelistów. Zamiast klasycznej formuły prezentacji
wybranych poglądów na forum, w modelu opracowanym
przez nas, mogliśmy skupić się na zaprojektowaniu
przestrzeni do prezentacji własnych stanowisk, ich skonfrontowania
i udokumentowania. Formuła debaty z założenia
miała być i była otwarta dla wszystkich uczestników
spotkania.
Działanie, którego poszczególne etapy opisujemy poniżej,
było istotne z dwóch względów. Pierwszy ma wymiar
techniczny – powstał model prowadzenia debaty, który jest
łatwy do zaimplementowania w każdych warunkach, gdzie
istotny jest głos wielu stron, zainteresowanych tą samą
kwestią. Scenariusz debat przygotowanych i prowadzonych
w ramach projektu, zakłada także wypracowanie diagnozy
i pomysłów na zmianę zastanej sytuacji. Debata taka pozostawia
więc uczestników nie tylko z komfortem omówienia
tematu, ale także z wnioskami i planami działań.
Drugi wymiar ma charakter merytoryczny – uczestnicy
dyskutujący o roli nauczyciela, wychowaniu przedszkolnym,
zmianach systemowych, kształceniu zawodowym,
udziale rodziców w edukacji, przygotowali wspólnie cały
katalog odpowiedzi na pytanie, jaka ma być polska szkoła,
a w szczególności – jak powinna się zmieniać. Kilkaset osób,
które wzięły udział w naszym projekcie, przygotowało swój
Plan dla edukacji. Zapraszamy do lektury.
4
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Warunki techniczne
- przygotowanie spotkania:
❶ Osoba odpowiedzialna za daną debatę i jej tematykę
przygotowuje materiały, na podstawie których
uczestnicy będą dyskutować – pytania, zagadnienia,
wskazówki. Istotną zasadą jest mniej znaczy
więcej. Im precyzyjniej przygotowane są zagadnienia
do dyskusji, tym uczestnikom i uczestniczkom
łatwiej jest formułować własne postulaty. W przygotowaniu
materiałów dla uczestników warto –
w obrębie danego tematu – skupić się na tym jak
jest oddając pole jak powinno być oraz jak to zrealizować
uczestniczącym w spotkaniach.
❷ W debacie biorą udział 4 stany - uczniowie, nauczyciele,
dyrektorzy/samorządowcy, rodzice. Oddzielne
stany pracują przy osobnych stolikach – ustawionych
w taki sposób, aby każda z osób biorących
udział w spotkaniu widziała całą grupę. Dla zapewnienia
komfortu dyskutujących, grupa nie może
być większa niż 12 osób.
❸ Każda debata ma swojego opiekuna technicznego –
koordynatora debaty i ekspert merytorycznego. To
ważne role. Opiekun techniczny czuwa nad procesem
– dba o zaplecze techniczne, kieruje pracą moderatorów
i asystentów – o których więcej poniżej.
Ekspert merytoryczny – poza przygotowaniem debaty,
zbiera z niej wnioski, porządkuje i komentuje to,
co zostało zgłoszone przez uczestników spotkania.
❹ W każdym spotkaniu konieczny jest udział moderatorów
i reporterów, pracujących, przy każdym
ze stolików stanowych. Pracę każdego stolika
przez cały czas trwania debaty prowadzą dwie
osoby. Praca tych osób ma ogromne znaczenie.
Moderator czuwa nad właściwym procesem przebiegu
spotkania, kontroluje to, czy uczestnicy nie
odbiegają od tematu spotkania, zadaje pytania
pomocnicze w momentach, kiedy dyskusja z różnych
powodów zatrzymuje się. Reporter notuje
wszystko to, co pojawia się w czasie dyskusji
i przekazuje raport opiekunowi merytorycznemu.
❺ Debata trwa minimum 3 godziny zegarowe.
❻ Po debacie konieczne jest zorganizowanie spotkania
z moderatorami i reporterami, aby zebrać od
nich refleksje o tym, co zostało powiedziane.
❼ Po każdej debacie powstaje raport, opisujący nie tylko
sam proces dyskusji, ale przede wszystkim, wnioski,
które zostały sformułowane przez uczestników
i uczestniczki.
TECHNICZNY PRZEBIEG KAŻDEGO SPOTKANIA
W RAMACH PROJEKTU SZKOŁA DEBATY
Debaty, z których wnioski opisujemy poniżej, obyły się w:
➤ Bytomiu - Prace domowe, jak sprawić, by pomagały się uczyć
➤ Głogowie - Rola nauczyciela w niwelowaniu barier edukacyjnych
➤ Głuchowie - Przedszkole, szansa na dobry start edukacyjny
➤ Warszawie - Zmiany systemowe w polskiej szkole
➤ Rogożu - Rola rodziców w życiu szkoły szansą na niwelowanie barier edukacyjnych
➤ Legionowie - Doradztwo zawodowe - Legionowo tworzy lokalny program rozwoju
Do zestawienia z debat dołączamy także raport Ocenianie w szkole, który stanowi analizę prac zespołu ekspertów.
Debata dotycząca tematyki oceniania, nie została zorganizowana.
5
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Prace
domowe.
Jak sprawić,
by pomagały
się uczyć?
I
Alicja Pacewicz
kwiecień 2018
Raport z debaty publicznej, zrealizowanej
w ramach projektu „Plan dla edukacji”.
Bytom, 5 kwietnia 2018
Spis treści / Rozdział I
Wprowadzenie 6
Opis procesu 8
Raport z debaty 8
● Uczennice i uczniowie 8
● Rodzice 10
● Nauczycielki i nauczyciele 11
● Dyrektorki szkół i samorządowcy 11
● Dyskusja nad propozycjami rozwiązań w grupach mieszanych 12
● Własne postanowienia uczestników debaty 14
Podsumowanie 14
6
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
WPROWADZENIE
Dyskusja o tym, czy prace domowe mają sens i ile
powinno się zadawać, toczy się na świecie od dawna,
ale w Polsce w ostatnich dwóch latach nabrała
szczególnego impetu. Coraz częściej pojawiają się głosy,
że uczniowie zbyt wiele godzin spędzają na ich odrabianiu,
kosztem czasu spędzonego z rodziną i rówieśnikami,
zabawy, odpoczynku czy rozwijania własnych pasji.
Z analiz Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że
polscy nauczyciele są mocno przywiązani do tej formy
pracy. Na przykład poloniści i matematycy nie wyobrażają
sobie skutecznego nauczania bez zadania około 30
minut pracy domowej dziennie. Okazuje się więc, że polskie
nastolatki na naukę jedynie tych dwóch przedmiotów,
przeznaczają tygodniowo więcej czasu, niż wynosi
średnia w krajach OECD dla pracy domowej ze wszystkich
przedmiotów, czyli 4 godziny i 30 minut. Co więcej,
z wielu badań widać, że zadawanie większej ilości prac
domowych, nie musi przekładać się na wzrostu efektywności
nauczania. Nadmierne obciążanie nimi dzieci może
wręcz prowadzić do spadku ich osiągnięć edukacyjnych.
Ponadto, prace domowe mogą powiększać różnice
w osiągnięciach między dziećmi z rodzin o różnym statusie
społeczno-ekonomicznym. Uczniowie z uboższych
domów nie zawsze mogą liczyć na wsparcie rodziców
w odrabianiu lekcji, często nie mają nawet w domu wygodnego
miejsca do pracy, dobrego komputera i szybkiego
łącza internetowego, poza tym zostaje im mniej czasu
na naukę, bo pomagają w domu lub w gospodarstwie.
W ubiegłym roku dwukrotnie w tej sprawie głos zabrał
nawet Rzecznik Praw Dziecka, w odpowiedzi na skargi rodziców
i samych uczniów. Marek Michalak w piśmie skierowanym
do Ministerstwa Edukacji Narodowej napisał:
Uczniowie są przemęczeni, zniechęceni do zajęć szkolnych,
nie mają możliwości odpoczynku oraz szans na realizowanie
i rozwijanie pasji. Nauczyciel zadający obszerną pracę
domową, zwykle nie wie o pracach zadawanych z innych
przedmiotów, czego efektem jest wielogodzinne spędzanie
czasu przeznaczonego na odpoczynek na nauce – nawet do
późnych godzin wieczornych.
Ministerstwo odpowiedziało: Celem zadawanych
uczniom prac domowych jest wspomaganie pracy
dydaktycznej nauczyciela, ponieważ są one cennym
sposobem utrwalenia lub sprawdzenia wiadomości
zdobytych podczas zajęć lekcyjnych, pod warunkiem,
że uczeń opanował treści nauczania w wyniku przeprowadzonych
w szkole zajęć i jest w stanie samodzielnie
zadania domowe wykonać. […] Samodzielne wykonanie
pracy domowej, powinno być dla ucznia źródłem
satysfakcji i motywacji do nauki. Podejmując decyzję
dotyczącą liczby oraz jakości zadawanych prac domowych,
nauczyciel powinien brać również pod uwagę
obciążenie uczniów wynikające np. z realizacji innych
przedmiotów. Im młodszy wiek dziecka, tym więcej
czasu po powrocie ze szkoły powinno ono odpoczywać
i bawić się. Natomiast im starszy uczeń i wyższy etap
edukacyjny, tym cenniejsza jest jego praca samodzielna.
Nie sposób z tym dyskutować – tak powinno być, ale
niestety często nie jest.
7
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Gdyby urządzić sąd nad pracami domowymi, obie
strony sporu miałyby więc mocne argumenty. Zarówno
zwolennicy, jak i przeciwnicy mogliby się powołać na
wyniki badań, co więcej – jedni i drudzy mieliby dużo
racji. Obrońcy twierdzą, że utrwalają wiedzę, pomagają
zrozumieć, uczą systematyczności, organizacji czasu i samodyscypliny
oraz przygotowują do pracy zawodowej,
nie mówiąc już o egzaminach. Ponadto, praca w domu
to dodatkowy czas spędzony na edukacji, dodatkowe
2 lub 3 miesiące nauki. Czy naprawdę stać nas, by z tego
rezygnować?
Przeciwnicy natomiast mówią, że prace domowe
uczą tylko rutynowego powtarzania czynności nabytych
na lekcjach, ograniczają czas na własny rozwój,
życie rodzinne i kontakty towarzyskie, że męczą i nużą,
demotywują i zniechęcają do samodzielnego uczenia
się. Uczniowie na ogół nie cierpią prac domowych,
a w XXI wieku dużo ważniejsza niż wiedza, która się stale
dezaktualizuje, jest wewnętrzna potrzeba ciągłego
uczenia się, szukania swojej drogi. Jeśli jest coś, co ją
zabija, to trzeba to zlikwidować lub ograniczyć do minimum.
Nie wiemy wprawdzie, jaki byłby wyrok sądu, wiemy
natomiast, że sami w naszych szkołach musimy
dziś stanąć nie tyle w roli sędziów, co mediatorów
– spróbować znaleźć takie rozwiązanie, by straty nie
przeważały nad korzyściami. Praca domowa, rozumiana
jako wszystkie edukacyjne działania, które dziecko
podejmuje poza lekcjami w szkole, na pewno nigdy
nie zniknie. Młodzi ludzie uczą się zresztą coraz więcej
z innych źródeł i w innych okolicznościach. I to zjawisko
będzie się nasilać. Ważne, żeby to, czego uczymy się w
szkole i to, co rozwijamy poza szkołą, nie pozostawało
w izolacji czy konflikcie. Nie możemy więc upierać
się przy XIX-wiecznej formule ćwiczenia do odrobienia
– pracę w domu trzeba wymyślić na nowo. Skargi
rodziców do Rzecznika Praw Obywatelskich to tylko
drobne ślady dużo głębszego pęknięcia, wymagającego
przebudowy gmachu edukacji. Debata o zadaniach
domowych to dobry początek szerszej rozmowy
o strategiach uczenia się przez całe życie (lifelong learning)
i w każdej jego chwili, całą dobę, przez cały tydzień
(World Wide Learning) oraz fundamentalnej debaty
o edukacji na miarę wyzwań, które stawia przed szkołą
XXI wiek.
Ile więc powinniśmy zadawać? Więcej, mniej a może
wcale? Nie ma oczywiście jednej obiektywnej miary. Widać
to w klasach, gdzie jedni uczniowie chcieliby pracować
więcej, inni mniej. Większość rodziców narzeka na
nadmiar zadań, ale prawie zawsze znajdzie się ktoś, kto
uważa, że pracy domowej jest za mało. Widać to także,
gdy przyjrzymy się szkołom, choćby liceom ogólnokształcącym
– są takie, które słyną z konieczności kucia,
w innych – także dobrych – zadań domowych jest znacznie
mniej. Jeszcze gdzie indziej prawie nie ma zadań, są
za to wymagające projekty.
Także systemy edukacyjne poszczególnych krajów
różnią się między sobą. I tak 15-latki w Szanghaju spędzają
nad zadaniami tygodniowo średnio 13,8 godziny,
ale osiągający wysokie wyniki w międzynarodowych
badaniach Finowie – tylko 2,8 godziny. Średnia OECD to
4,6 godziny, polskie nastolatki z wynikiem 6,8 godziny są
wyraźnie powyżej. W wielu szkolnych okręgach w Stanach
Zjednoczonych z kolei, przyjmuje się opartą na badaniach
zasadę, że począwszy od 6-go roku życia można
zadawać nie więcej niż 10 minut pracy domowej dziennie,
dodając kolejne 10 minut w każdej kolejnej klasie.
W przypadku polskich dzieci oznaczałoby to np. 30 minut
w klasie drugiej, 70 minut w klasie szóstej itd. Uważa
się też, że domowa praca ucznia nie powinna przekroczyć
120 minut dziennie.
W Polsce rzadko słychać głosy, że należy zadawać
jeszcze więcej. Na szczęście, bo z badań wynika, że
w przypadku młodszych uczniów – mniej więcej od
I do VI klasy – nie widać wyraźnego wpływu prac domowych
na osiągnięcia edukacyjne. W starszych klasach
zadania pomagają się uczyć, ale przy nadmiernym obciążeniu,
efekt bywa odwrotny. Stres i zniechęcenie obniża
motywację i zamiast poprawiać wyniki, obniżają
je. Trzeba więc raczej zmniejszać obciążenie, zwłaszcza
młodszych dzieci, a starszym uczniom zadawać mniej,
ale w bardziej przemyślany sposób. Bo czasem mniej
znaczy więcej. Za to zadanie musi być mocno powiązane
z tym, co działo się na lekcjach, powinno też trafiać
w tzw. strefę najbliższego rozwoju, czyli ma być na tyle
łatwe, by uczeń mógł je sam rozwiązać, a równocześnie
musi zawierać jakieś wyzwanie, popychać do przodu.
Co bardziej radykalni rodzice, a nawet nauczyciele
i dyrektorzy, postulują całkowite odejście od prac domowych.
Dariusz Chętkowski, polonista z Łodzi, tak
pisze na swym blogu: Prace domowe to skutek choroby,
która dręczy polską oświatę. Albo twórcy podstaw
programowych nie umieją liczyć, ile typowy nauczyciel
jest w stanie nauczyć dzieci na swoich lekcjach, albo nie
znają realiów polskiej szkoły. Podejrzewam, że jedno
i drugie. Programy tworzone bez serca, lekcje prowadzone
bez ducha – w efekcie cała robota musi być wykonana
przez uczniów w domu. A co do standardów, o które apeluje
Rzecznik, to sprawa jest prosta. Cała nauka w szkole,
a zadania domowe tylko dla chętnych i na szóstkę (dla
najbardziej ambitnych). Nie wdając się tu w polemikę
z tą radykalną tezą, warto jedynie pokazać, że gdy brak
jest poważnej debaty, nauczyciele i szkoły szukają rozwiązań
w osamotnieniu i bez wzajemnego wsparcia.
Jesteśmy skazani na eksperymenty, których obiektem
stają się dzieci.
8
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
OPIS PROCESU
Debata pt. Prace domowe. Jak sprawić, by pomagały
się uczyć?, była pierwszą z publicznych dyskusji, organizowanych
w ramach przygotowanego cyklu
spotkań i stanowiła swoisty pilotaż modelu wypracowanego
w zespole realizującym projekt. Debata była zorganizowana
według modelu wypracowanego przez zespół
aktywistów Ruchu Społecznego Obywatele dla Edukacji,
realizujących projekt Fundacji Przestrzeń dla Edukacji
przy udziale ekspertów Pracowni Badań i Innowacji Społecznych
Stocznia. Model ten zakłada przedstawienie
uczestnikom pewnej dawki wiedzy dotyczącej tematu
debaty, a następnie realizację równoległych dyskusji w
homogenicznych grupach poszczególnych interesariuszy
edukacyjnych. Po pierwszej rundzie rozmów, grupy
mieszają się między sobą i pracują nad konkretnymi rekomendacjami
do rozwiązania omawianych problemów.
W debacie wzięło udział 40 osób, w tym ok. 20 młodych
ludzi, 10 nauczycieli, troje dyrektorów, troje samorządowców
i kilkoro rodziców. Uczestnicy spotkania byli
przedstawicielami szkół różnego szczebla, co zagwarantowało
przekrojowe spojrzenie na omawiany problem.
RAPORT Z DEBATY
Wszystkie grupy przeprowadziły własną diagnozę
problemu, odwołując się do własnych
doświadczeń. Debatujący korzystali z zaproponowanej
przez organizatorki uproszczonej wersji metaplanu,
analizując problem w czterech krokach: (1) jak jest?;
(2) jak być powinno?; (3) dlaczego nie jest tak, jak powinno
być?; (4) co trzeba zrobić, aby tak było? Poniżej zaprezentowano
najważniejsze wnioski z dyskusji.
Uczennice i uczniowie
Grupa uczniowska rozpoczęła od zastanowienia się,
jakie są cele prac domowych. Dyskutanci wymienili takie
cele, jak m.in. nauczenie się tematu, rozwinięcie trudniejszego
lub ciekawego zagadnienia, utrwalenie materiału,
zachęta do wyciągania wniosków i pogłębienia wiedzy
na jakiś temat czy inspiracja do własnych poszukiwań.
Uczniowie zauważyli, że prace domowe nie powinny
służyć jako narzędzie poznania danego materiału od
zera, lecz raczej jako forma powtórzenia treści omawianych
na lekcji.
Uczniowie stwierdzili ponadto, że zadań domowych
jest zdecydowanie zbyt dużo. Nie są w stanie ich wszystkich
odrobić, co zmusza do traktowania ich po łebkach.
Mówili, że bywają za proste lub za trudne, co z kolei
skłania do szukania w Internecie gotowych rozwiązań,
korzystania z pomocy rodziców lub odpisywania. Narzekali,
że zadania są często odtwórcze i sztampowe, że
rzadko zachęcają do nauki – nie zaciekawiają, raczej nudzą.
Uczniowie często nie rozumieją, dlaczego mają po
raz kolejny odrabiać takie samo ćwiczenie, jak na lekcji.
Zwracali także uwagę na fakt, że zadania nie są indywidualizowane
(choć podawali przykłady pojedynczych
nauczycielek i nauczycieli, którzy to robią). Dyskutowali
też o niejasnym sposobie oceniania prac domowych,
w tym, o braku konkretnych informacji zwrotnych. Były
też nieliczne, ale mocne głosy za utrzymaniem oceniania
na stopnie. Ogólnie rzecz biorąc, sposób zadawania
i oceniania prac, nie odpowiada potrzebom uczniów
i działa na nich demotywująco.
Młodzi ludzie zastanawiali się również dlaczego
w ich szkołach jest tak mało lekcji, prowadzonych metodami
zespołowymi i dlaczego tak rzadko pracują metodą
projektu. Zwrócili też uwagę, że na stosunek do zadań
domowych i to, jak są oceniane, duży wpływ ma środowisko
społeczne, z którego wywodzi się uczeń. Jednym
dzieciom, nie z ich winy, jest wyraźnie trudniej niż innym.
Główne postulaty wypracowane przez uczniów to
m.in.: jeśli coś zadajecie, róbcie to tak, żebyśmy wiedzieli,
po co mamy to odrabiać, chcemy mieć wybór tematu, sposobu
pracy, więcej projektów z interesujących nas przedmiotów
i tematów i trzeba dostosować zadania do konkretnych
uczniów. Co ciekawe, pojawił się również wątek szufladkowania
uczniów (np. na humanistów i ścisłowców, tych
zdolnych i problemowych itp.), często już od najmłodszych
klas, co młodzi ludzie traktują jako zamykające możliwości
rozwoju, a nawet niesprawiedliwe.
PRZED UCZESTNIKAMI
POSTAWIONO PIĘĆ PYTAŃ,
KTÓRE MIAŁY STANOWIĆ
PUNKT WYJŚCIA DO DYSKUSJI
W POSZCZEGÓLNYCH GRUPACH:
➤ Zadawać, czy nie zadawać?
➤ Prace indywidualne,
czy zespołowe?
➤ Ocena, czy informacja zwrotna?
➤ Krótkie zadania, czy projekty?
➤ Pomoc w szkole, czy korepetycje?
9
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
JAK JEST? JAK POWINNO BYĆ?
● wiele nieciekawych projektów
● uczniowie są zbyt łatwo szufladkowani
● wszyscy oceniani są tak samo
● grupy są duże i niedopasowane
● zadawanych jest dużo krótkich zadań
● wybór i wolność sposobu pracy
(grupowo lub indywidualnie)
● epsza organizacja pracy zespołowej
● mniej liczne grupy
● indywidualne ocenianie
● nieszufladkowanie uczniów
● częstsze sięganie po metodę projektu
● zadania z interesujących przedmiotów
(zwłaszcza w liceach i technikach)
● dostosowanie zadań do uczniów
DLACZEGO TAK NIE JEST? CO ZROBIĆ?
● brak zrozumienia wśród dorosłych
● stereotypowe patrzenie na uczniów
● brak zaufania
● nauczyciel podejmuje decyzje w projekcie
● za dużo materiału, który jest za szybko
przerabiany
● zadania są niedostosowane do uczniów
● uczniowie powinni wybierać grupy
● zadania wykonywane i grupowo
i indywidualnie
● tworzenie mniejszych grup projektowych
● praca grupowa potrzebna także na lekcji
● uczniowie decydujący o tym, jak wygląda
efekt pracy zespołowej
● krótkie zadania nie powinny być oceniane
● wykorzystać zaległości jako tematy
projektów
● skupić się na czymś ważnym dla uczniów,
np. obszarach zgodnych z profilem klasy
10
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Rodzice
Zdaniem rodziców prace domowe zabierają zbyt
dużo czasu, ograniczają wolność dzieci i ich kreatywność
(np. niedokończone w szkole ćwiczenia jako zadanie domowe).
Zbyt rzadko są ciekawym wyzwaniem, powiązanym
z rzeczywistością, realnymi problemami i potrzebami
konkretnych dzieci. Szkoła powinna motywować je
w inny sposób do nauki i samorozwoju, tak by uczenia
się nie trzeba było wymuszać lękiem przed złymi ocenami.
Rodzice postulują więcej uczenia się przez działanie,
także we współpracy z innymi uczniami, gdyż tego wymaga
od młodych ludzi współczesny świat i rynek pracy.
Dyskutanci rozumieją jednak, że kompetencje nauczycieli
muszą być rozwijane, inaczej nie uda się wyjść poza
utarty schemat.
JAK JEST? JAK POWINNO BYĆ?
● zadania nieprzemyślane, niewiele wnoszą
● zadanie nie jest wyzwaniem, nie rozwija
● zły system oceniania
● schematy, które niszczą kreatywność
● ograniczenie wolności dziecka i rodzica
● zadania domowe zabierają zbyt dużo czasu
● brak przełożenia na rzeczywistość
odniesienia do życia
● inna praca domowa – wyjście poza schematy
● angażowanie rodziców do spędzania czasu
z dzieckiem w kreatywny sposób
● nie powinno się zadawać ćwiczeń
niedokończonych na lekcji jako zadanie
domowe
● skuteczne motywowanie dziecka do indywidualnej
pracy i zaangażowania
● dziecko powinno wiedzieć, po co właściwie
robi to zadanie
DLACZEGO TAK NIE JEST? CO ZROBIĆ?
● brak w pełni zindywidualizowanej pracy
i wykorzystania potencjału dziecka
● brak świadomości rodziców, co jest ważne
w edukacji w szkole i w domu
● uczniowie nie są w stanie przyswoić
materiału na lekcjach
● brak priorytetów: lekceważenie
podstawowych umiejętności, rozproszona
uwaga i wysiłek
● zadania wzbudzające ciekawość, kreatywne
myślenie
● wykonywanie zadań domowych
przez działanie
● zadanie musi mieć przełożenie
na rzeczywistość
● rozwijać kompetencje dydaktyczne
i świadomość nauczycieli
● zadania zespołowe – bo tak się dziś pracuje
11
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Nauczycielki i nauczyciele
W wypowiedziach nauczycielek zaskakuje wysoki krytycyzm,
wobec praktyk, związanych z zadawaniem prac
domowych – w tym także autokrytycyzm. Nauczyciele są
świadomi, że taka formuła zadawania do domu, jaką polskie
szkoły dziś stosują, nie rozwija ważnych kompetencji
uczniów, nie stanowi wyzwania i rzadko motywuje do nauki,
nie mówiąc już o rozwijaniu zainteresowań. Szczególną
uwagę zwraca silne poczucie ograniczeń systemowych.
Nauczyciele zwracają uwagę na brak zaufania do ich pracy,
przeładowane programy nauczania i wynikający z tego
brak czasu oraz brak otwartej, merytorycznej debaty na temat
edukacji w polskich szkołach. Dyskutanci zgłaszają też
potrzebę opracowania narzędziownika - zbioru z opisem
metod i form pracy, dotyczącego zadań domowych oraz
deklarują gotowość przyjmowania informacji zwrotnych
od uczniów – nie tylko w sprawie prac domowych, ale także
sposobu nauczania, a nawet relacji z uczniami.
Dyrektorki szkół i samorządowcy
Członkowie tego zespołu także zgodni byli w swej
negatywnej ocenie stanu obecnego, twierdząc, że powtarzane
od lat złe praktyki zadawania prac domowych
– takie jak schematyczność, za wysoki poziom trudności,
brak planowania zadań oraz brak komunikacji między
nauczycielami różnych przedmiotów – obniżają jakość
pracy uczniów i szkoły. Zwracali uwagę, że zadania bez
jasnego celu, nie zachęcają do odrabiania ich. Mieli świadomość,
że nauczyciele nie radzą sobie dobrze z motywowaniem
uczniów do nauki. Postulowali zróżnicowanie
sposobu oceniania zadań w zależności od dziedziny wiedzy
i konkretnych kompetencji, które ma ono rozwijać.
Jako główne przyczyny problemów z pracami domowymi
wskazywali niedostateczną współpracę z rodzicami,
którzy często nie rozumieją sensu tego, co robią ich
dzieci. W tym kontekście mówili nawet o przepaści między
szkołą a rodzicami, braku poczucia wspólnoty i wzajemnego
wsparcia.
Proponowali ograniczenie liczby zadań, większą interaktywność
zajęć szkolnych, a przede wszystkim poprawę
komunikacji między wszystkimi zainteresowanymi. Ich zdaniem
konieczne jest również lepsze kształcenie przyszłych
nauczycieli i szkolenia dla tych, którzy już pracują w szkole
oraz przełamanie staromodnych metod nauczania w ramach
prawdziwej, merytorycznej reformy polskiej edukacji.
JAK JEST? JAK POWINNO BYĆ?
● za dużo zadań
● brak związku między zadaniami domowymi
z poszczególnych przedmiotów
● monotonia prac domowych
● słabym ogniwem jest przeładowana podstawa
programowa, bo wiedza encyklopedyczna
nie przystaje do oczekiwań uczniów, nie jest
życiowa i użyteczna
● oceny są niejasne i demotywujące
● wszyscy robią to samo, zniechęcenie przez zły
sposób konstruowania poleceń i zadań
● ważniejsze są kompetencje miękkie
● trzeba także uczyć np. jak mówić, jak coś
prezentować, a nie tylko pomóc opanować
teorię
● zadania powinny być ciekawym wyzwaniem
● zadania powinny uruchamiać dobry proces
grupowy
● element zaskoczenia a nie szablon
● indywidualizacja zadań, nie wszyscy,
nie wszystko i nie w tym samym czasie
DLACZEGO TAK NIE JEST? CO ZROBIĆ?
● brak zaufania do nauczyciela
● brak czasu ze względu na przeładowaną
podstawę programową
● brak publicznej debaty (szkolnej, lokalnej,
krajowej), potrzeba zdefiniowania celów
nauczania i prac domowych, określenia
oczekiwań dotyczących formy, ilości
i jakości zadań
● opracować narzędziownik, czyli poradnik
dla nauczycieli dotyczący zadań domowych
● wprowadzić informację zwrotną dla
nauczyciela od uczniów na temat zadań
domowych, nauczania i uczenia się, relacji,
wsparcia
● wymyślać i konstruować zadania domowe
wspólnie z uczniami
12
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Dyskusja nad propozycjami
rozwiązań w grupach
mieszanych
Praca w grupach mieszanych, złożonych z przedstawicieli
wszystkich grup interesariuszy, skupiała się już
na konkretnych pomysłach, dyskutowanych na bieżąco
i komentowanych, a czasem modyfikowanych przez
innych członków grupy. Propozycje formułowane były
w odniesieniu do sześciu wyróżnionych podmiotów:
(1) nauczycielek i nauczycieli; (2) uczennic i uczniów;
(3) dyrekcji szkół; (4) rodziców; (5) organów prowadzącym
i (6) centralnych władz oświatowych (Ministerstwa
Edukacji Narodowej, kuratoriów czy wizytatorów).
Niektóre z postulatów, zgłaszanych w dyskusjach
w grupach homogenicznych, zostały na tym etapie zmodyfikowane,
z niektórych zrezygnowano wskutek informacji
czy argumentów dostarczanych przez przedstawicieli
innej grupy interesariuszy edukacji. Ostatecznie
uzgodniono następującą listę wniosków:
UCZENNICE I UCZNIOWIE POWINNI:
➤ sami szukać związku teorii z praktyką
➤ odnosić materiał z lekcji do własnych opinii
i doświadczeń
➤ zadbać o wybór formy wykonywanego zadania,
pokazywać swoje zainteresowania, indywidualność
i pasje
➤ akceptować pracę w różnych grupach
(również tych wyznaczonych przez nauczyciela)
➤ być bardziej otwartym na koleżanki i kolegów
w pracy zespołowej
➤ pomagać sobie nawzajem i dzielić się swoimi
umiejętnościami
JAK JEST? JAK POWINNO BYĆ?
● tak samo od wielu lat
● za dużo zadań
● powtarzalne, mało kreatywne zadania
● często za trudne
● brak komunikacji i koordynacji między
nauczycielami
● brak celowości prac domowych
● mało dobrze zaplanowanych zadań
– zamiast tego nauczyciele zadają, bo brak
czasu na lekcjach
● niewłaściwe zaangażowanie rodziców
(odrabiają zadania za dzieci, zamiast je
wspierać)
● brak systematyczności, konsekwencji
i jasnych kryteriów w sprawdzaniu zadań
● zadanie także jako forma przygotowania
i wprowadzenia, a nie tylko sprawdzenia
● zadania muszą mieć jasny cel, zrozumiały
też dla ucznia
● satysfakcja ucznia, która jest warunkiem
koniecznym dalszego wysiłku
● system motywacji do robienia zadań
● różne sposoby oceniania zadań, w zależności
od przedmiotu i rozwijanej kompetencji
DLACZEGO TAK NIE JEST? CO ZROBIĆ?
● brak dobrej ustawy
● brak pomysłu na rozwój edukacji
● staromodne metody nauczania
● opór przed zmianą
● nieadekwatna do potrzeb edukacja przyszłych
nauczycieli
● brak porozumienia i poczucia wspólnoty
między rodzicami a nauczycielami
● brak komunikacji, namysłu i refleksu w szkole
● brak zaangażowania rodziców
● nadmierna ilość i zła forma zadań
● słuchać się nawzajem i wyciągać wnioski
● zmienić formę zadań i prowadzenia zajęć
● nie rozliczać nauczycieli za wyniki uczniów
● wsparcie i odpowiednia edukacja nauczycieli
● większa aktywność uczniów i interaktywność
prowadzenia zajęć
● ograniczyć liczbę zadań
● dostosować poziom trudności do dziecka
lub grupy dzieci
● zmiana podejścia nauczycieli
● potrzebna głęboka, przemyślana,
merytoryczna reforma systemu oświaty
13
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
➤ bardziej się angażować
➤ komunikować się często z nauczycielami,
pytać i rozmawiać.
Tu mocno wybrzmiał postulat, by nie bać się interakcji
z nauczycielami, nie odpuszczać, dopytywać o cel
zadania, możliwość wyboru sposobu pracy, kryteria
i formę oceny. Wszyscy zwracali uwagę, że musi to
być relacja dwustronna, a sami nauczyciele – bez
wsparcia uczniów – nie dadzą rady zmienić sposobu
pracy.
RODZICE POWINNI:
➤ nie zmuszać dzieci do odrabiania zadań (budowanie
poczucia odpowiedzialności w oparciu o zaufanie
do wyborów dziecka)
➤ udzielać dzieciom pomocy i wsparcia, ale nie odrabiać
za nich prace domowe
➤ otwarcie rozmawiać z nauczycielami i dyrekcją
o tym, jak ich dzieci czują się w szkole, czego i jak się
uczą, jakie mają problemy i sukcesy
➤ próbować dowiadywać się na bieżąco i na różne
sposoby, czego naprawdę ich dziecko się nauczyło
➤ starać się zrozumieć (np. pytać nauczycieli i dzieci)
o cel poszczególnych zadań, ich użyteczność, kompetencje,
które ono rozwija
➤ komunikować się, rozmawiać, wchodzić w dialog
z dzieckiem
➤ zrozumieć sens edukacji i swoją rolę w procesie
edukacyjnym
➤ wspierać mocne strony dziecka i pozostawić mu
swobodę
➤ zmienić perspektywę z mojego dziecka w klasie na
moje dziecko wśród innych dzieci w klasie
➤ tworzyć wspólne przestrzenie dobrego bycia
z dzieckiem
NAUCZYCIELKI I NAUCZYCIELE POWINNI:
➤ zadawać zadania interdyscyplinarne
➤ indywidualizować prace domowe: dopasowywać
zadania domowe do uczniów o różnych potencjałach
➤ dawać uczniom swobodę w wyborze i realizacji tematów
projektów i zadań
➤ dawać zadania ciekawe, zmuszające do kreatywnego
myślenia
➤ mieć świadomość, po co uczniowie wykonują zadanie
i przekonać ich o jego celowości
➤ świadomie wiązać zadania z rzeczywistością
➤ poznawać możliwości uczniów i wykorzystywać je;
➤ czasem zadanie traktować jako wstęp do lekcji,
a nie jej zakończenie
➤ sprawdzać efekty kształcenia w sposób nieszablonowy
➤ szukać nowych metod, np. odwrócona lekcja
➤ komunikować się na bieżąco z uczniami
➤ komunikować się z innymi nauczycielami, bo nauka
to całościowy rozwój
➤ znać i uwzględniać wyniki badań naukowych
➤ zmienić mentalność i nabrać odwagi do odchodzenia
od schematów
➤ potrafić zaakceptować swoją niedoskonałość
Szczególnie wyraźne były postulaty dotyczące interakcji
z uczniami, rozmawiania z nimi o tym, czego uczą się na
lekcjach i w domu, pokazywania im użyteczności konkretnych
zadań oraz ich związku z życiem.
DYREKTORKI I DYREKTORZY POWINNI:
➤ wypracować wspólny mianownik w relacji między
dyrekcją a gronem pedagogicznym
➤ otworzyć się mocniej na edukację poza szkołą
(m.in. współpracować z placówkami kultury, teatrami,
muzeami czy bibliotekami
➤ mądrze monitorować pracę nauczycieli i stawiać im
jasne wymagania
➤ szkolić rodziców i nauczycieli, aby zmienić niechętne
podejście do współpracy
➤ inspirować rodziców do kreatywnej pracy z dziećmi;
➤ usystematyzować formę zadań domowych we
współpracy ze swoimi nauczycielami (standaryzacja
praktyk)
➤ zadbać o więcej swobody dla uczniów (również
w kontekście przestrzeni klasy i szkoły, tj. zadbać
o funkcjonalność miejsca, np. o możliwość wypoczynku)
➤ mieć odwagę łamania schematów i pozwolić na
eksperymenty na lekcjach i w zadaniach domowych,
wspierać innowacje
Oczekiwania wobec dyrekcji dotyczą przede wszystkim
wzięcia odpowiedzialności za wypracowanie wspólnej
polityki wobec zadań domowych w szkole, zbudowania
płaszczyzny porozumienia między nauczycielami, rodzicami
i uczniami, a także wspierania innowacyjnych sposobów
pracy w szkole.
SAMORZĄD POWINIEN:
➤ stworzyć dyrektorom i nauczycielom dobre warunki
do przejścia od schematów i starych metod do
innowacji w nauczaniu
➤ zachęcać ich do częstszych spotkań i rozmów z rodzicami
o tym, co zmienić w szkole i w zadaniach
domowych
14
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
➤ wymyślić przestrzeń otwartą dla rodziców
➤ zwiększyć otwartość szkół na projekty uczniowskie
➤ wspierać komunikację i dzielenie się dobrymi praktykami
między szkołami
➤ promować innowacje i rozwój lokalnych placówek;
➤ zapewnić mocniejsze wsparcie finansowe uczniów
i nauczycieli, tak, by zachęcać ich do uczenia się
i dzielenia z innymi
➤ dbać o przepływ informacji (we wszystkie strony).
Władze samorządowe widziane są jako ważny organ
wpływający na sposób pracy szkoły – to one powinny
zadbać o komunikację między szkołami i przepływ informacji
wewnątrz nich (np. między nauczycielami i dyrektorami),
zwiększać otwartość szkół na oczekiwania rodziców,
a wreszcie w otwarty sposób wspierać te placówki,
które próbują inaczej i lepiej uczyć.
MINISTERSTWO EDUKACJI NARODOWEJ
I SEJM POWINNY:
➤ poza obecnie obowiązującymi przedmiotami wprowadzić
również zajęcia rozwijające kluczowe kompetencje
miękkie
➤ zapewnić nauczycielom więcej wolności, co przełoży
się na kreatywność na lekcjach i w zadaniach
domowych
➤ zmodyfikować pilnie podstawę programową kształcenia
ogólnego, odchodząc od encyklopedycznej
wiedzy w stronę kształtowania kompetencji, w tym
także miękkich, mocniej dopasowując ją do dzisiejszych
realiów
➤ wspierać finansowo projekty innowacyjne
➤ stwarzać warunki dla innowacji i wykorzystywać
ich zdobycze do zmian systemowych (trafione
innowacje użyć do tworzenia standardów
➤ stworzyć w szkole miejsce na rozwój talentów
➤ zmienić w przemyślany sposób system edukacji, tak
by w pracę szkoły, dyrektora, nauczycieli i uczniów
były wpisane kreatywność, współpraca i przełamywanie
schematów
➤ zmodyfikować kształcenie nauczycieli, tak by studia
pedagogiczne przygotowywały nie tylko z przedmiotu,
ale także do pracy z klasą i uczniami o różnych
potrzebach
➤ brać pod uwagę wyniki badań naukowych nad
uczeniem się (np. badania nad funkcjonowaniem
mózgu)
Co zaskakujące, członkowie wszystkich zespołów
rekomendowali gruntowną reformę systemu edukacji,
twierdzili bowiem, że modyfikacji wymaga zarówno
przeładowana podstawa programowa, jak i przestarzałe
sposoby pracy nauczycieli. Zwracali uwagę na
konieczność brania pod uwagę wyników badań naukowych,
postulowali też zwiększenie pola wolności
nauczycieli, tak by mieli oni możliwość uczenia w sposób
ciekawszy i bardziej odpowiadający ich własnym
i uczniów potrzebom.
Własne postanowienia
uczestników debaty
Ważnym elementem zamykającym debatę była runda
podsumowująca, w której każdy z uczestników miał odnieść
wnioski z debaty do swojego osobistego doświadczenia.
Wszyscy zapisali hasłowo to, co sami zamierzają
zrobić w sprawie prac domowych w ciągu najbliższego
miesiąca, a potem podzielili się z innymi swoimi planami
i decyzjami. I tak, dyrektorzy szkół postanowili m.in. sprawdzić
w swojej szkole, ile i jakie prace domowe zadają nasi
nauczyciele; przeprowadzić w gronie nauczycieli debatę na
temat prac domowych, które zadajemy czy popracować
wspólnie nad większą indywidualizacją zadań.
Nauczyciele skupili się na celowości zadań i braniu
pod uwagę głosu uczniów: ustalę z uczniami formę zadania
domowego – pozwolę im sformułować temat, zakres
i czas wykonania; zapytam uczniów, które zadania są dla
nich najbardziej użyteczne; będę bardziej kreatywna, wyjdę
poza granice monotonii, ożywię lekcje; jeżeli już zadaję pracę
domową, to musi być jasne, po co ona jest.
Rodzice obiecali sobie „wspierać moje dzieci w
stylu na babcię, czyli podziwiać i karmić, zamiast ingerować
i krytykować i zadbać, by rozmawiać więcej
z dzieckiem i nauczycielami. Młodzi ludzie skupiali
się z kolei na lepszych relacjach z innymi. Niektóre
głosy to np. szanujmy się! czy w projektach uczniowskich
będę się starał integrować także z osobami, które
mniej znam i lubię. Były też bardzo konkretne postanowienia:
jeżeli już mam coś zadane, postaram się
z tego dobrze skorzystać i rozwijać «miękkie umiejętności
», ale też dalej będę olewać zadania, które mnie nie
interesują. Te deklaracje pokazują, że debata nie tylko
dała okazję do otwartej wymiany opinii na jeden
z kluczowych tematów polskiej szkoły, ale także pozwoliła
sformułować pomysły na własne kroki w tej sprawie.
PODSUMOWANIE
W Polsce brak jest otwartych debat na temat
edukacji, sposobów pracy z uczniami i relacji
w szkole. Potrzebne są zarówno ogólnopolskie
dyskusje o całym systemie oświaty – jego słabych i mocnych
stronach oraz kierunkach zmiany – jak i debaty lokalne,
na poziomie poszczególnych gmin i powiatów, ale
także spotkania poświęcone problemom konkretnych
szkół. Nie brakuje zagadnień, którym należy się wspólnie
15
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
przyjrzeć. Zaproponowane w projekcie Plan dla edukacji
obszary – edukacja przedszkolna, nowa rola nauczyciela
i zadania domowe – to tylko niektóre z problemów
ważnych dla rodziców, uczniów, nauczycieli i dyrektorów
oraz lokalnych i centralnych władz oświatowych. Nie wystarczy
jedna rozmowa, potrzebne są cykliczne spotkania,
tak by na bieżąco dyskutować i elastycznie reagować
na zmieniające się oczekiwania młodych ludzi, rynku pracy
i świata.
Debata w Bytomiu dowodzi, jak ważne jest, by taka
rozmowa toczyła się w gronie wszystkich zainteresowanych
stron. Jej uczestnicy zgodnie twierdzili, że nie
spodziewali się, że pozostali interesariusze też mają problem
z pracami domowymi, ale że też mają pomysły, jak
to zmienić i chcą współdziałać z innymi w tej sprawie.
Samorządowcy, nauczyciele i rodzice byli pod dużym
wrażeniem dojrzałości i odpowiedzialności młodych
ludzi. Uczniowie z kolei wyrażali – poza krytyką metod
nauczania – także wdzięczność wobec własnych nauczycieli
i dyrektorów oraz zrozumienie dla zewnętrznych
obciążeń, które utrudniają im lepszą pracę. Uczestnicy
spotkania gotowi byli podpisać się pod kartką z ostatniej
rundy debaty, na której ktoś napisał: Słuchajmy
wszystkich głosów.
Pomimo tego, że debata dotyczyła prac domowych,
bardzo szybko okazało się, że jest to tylko soczewka,
przez którą lepiej widać głębokie dysfunkcje całego
polskiego systemu edukacji. Dlatego w trakcie diagnozy
stanu obecnego i jego źródeł pojawiały się zarówno
szczegółowe problemy (np. nadmiar zadań o niejasnym
celu, niesystematyczne sprawdzanie, za mało zadań projektowych
i zespołowych), jak i bardziej całościowe uwagi,
wskazujące na systemowe źródła kłopotów z pracami
domowymi, takie jak niedostateczny nacisk na rozwijanie
kompetencji miękkich i międzyprzedmiotowych, złe
przygotowanie nauczycieli, słaby dialog między szkołą
a rodzicami czy brak wspólnej wizji rozwoju szkoły.
Rekomendacje zmian podsumowujące debatę, także
formułowane były z różnych poziomów. Pojawiły się zatem
konkretne pomysły, np. na zadania interdyscyplinarne,
na sprawdzanie z uczniami na bieżąco, jakie prace są
dla nich najbardziej użyteczne, na zostawianie im większej
swobody w wyborze formy zadania, na prace krojone
na miarę pod uczniów o określonym potencjale. Padły
też propozycje z poziomu całej szkoły, takie jak bieżąca
komunikacja między nauczycielami w sprawie zadań,
stworzenie wspólnej polityki zadaniowej, a także większy
nacisk na indywidualizację prac domowych. Uczestnicy
postulowali także stały przepływ informacji zwrotnych
od nauczycieli do uczniów, ale też i w drugą stronę, tak,
by dla wszystkich było jasne po co jest to zadanie?, czego
(się) uczę?, czego jeszcze potrzebuję? czy co muszę zrobić
inaczej?. Rekomendacje dla lokalnych władz dotyczyły z
kolei organizowania wymiany dobrych pomysłów między
szkołami oraz wyraźnego wspierania (także finansowego)
innowacyjnych programów i ich autorów, tak by
nie bali się oni uczyć i zadawać inaczej, po swojemu.
Uczestnicy debaty wiedzą, że edukacja to system
naczyń połączonych, który na dodatek pozostaje pod
ciągłą presją władz oświatowych, dlatego oczekują wyraźnych
zmian w całym systemie edukacji, które nadejdą
z góry.
Oczekują pilnego unowocześnienia systemu kształcenia
nauczycieli, większej autonomii dyrektora i więcej
wolności dla nauczycieli. Wszyscy – od uczniów po
dyrektorów – widzą konieczność zmiany podstawy programowej
i uczenia się kompetencji, a nie przedmiotów
i do egzaminów. Ponadto wszyscy, a przede wszystkim
dorośli, rozumieją też, że głębokiej naprawy
nie da się przeprowadzić bez uświadomienia rodzicom,
że edukacja dziś rządzi się innymi prawami, niż
w czasach, gdy oni chodzili do szkoły. Należy więc
podkreślać, że np. współpraca jest ważniejsza niż
rywalizacja, a motywacja lepiej działa niż lęk. Dlatego
tak cieszą postulaty skierowane do rodziców
i przez nich samych formułowane: wspierajmy mocne
strony dziecka, ufajmy mu i dajmy więcej swobody
oraz zmieńmy perspektywę z «mojego dziecka
w klasie» na «moje dziecko wśród innych dzieci w klasie». W
trakcie debaty widać było, że taka zmiana społeczno-
-kulturowa już się zaczęła.
16
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
Przedszkole
– szansa na
dobry start
edukacyjny?
Spis treści / Rozdział II
Wprowadzenie 17
Opis procesu 17
Raport z debaty 18
● Przedszkole centralne czy rozproszone punkty? 18
● Przygotowanie do szkoły czy do życia? 19
● Grupy jednowiekowe czy różnowiekowe? 20
● Kluczowe umiejętności dla rozwoju dziecka 21
● Kluczowe kompetencje dla nauczycieli przedszkolnych 21
● Dyskusja nad propozycjami rozwiązań w grupach mieszanych 22
II
Teresa Ogrodzińska
maj 2018
Raport z debaty publicznej, zrealizowanej
w ramach projektu „Plan dla edukacji”.
Janisławice, 11 kwietnia 2018
17
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
WPROWADZENIE
Światowe badania niezbicie dowodzą, że możliwie
najwcześniejszy dostęp do dobrych zajęć przedszkolnych,
zwłaszcza dla dzieci z rodzin o niskim
statusie społeczno-ekonomicznym, pozwala wyrównywać
szanse edukacyjne dzieci, między innymi przez
dobre przygotowanie do startu szkolnego. Tymczasem
w Polsce sytuacja w tym obszarze jest niekorzystna.
Wskaźnik upowszechnienia wychowania przedszkolnego
różni się znacząco między miastem a wsią. Około 50%
dzieci w wieku 3-5 lat mieszkających na terenach wiejskich,
nie ma zapewnionego dostępu do przedszkola.
Ponadto, w Polsce zbyt późno rozpoczynamy obowiązkową
edukację przedszkolną – obowiązek przedszkolny
obejmuje dzieci dopiero od 6. roku życia. Nowa
ustawa oświatowa, podnosząca wiek rozpoczęcia edukacji
do 7. roku życia, pogłębiła problem niedostępności:
6-latki zamiast do pierwszej klasy idą do przedszkola, zabierając
miejsca dla 3-, 4- i 5-latków. Sytuację mogłoby
poprawić inne formy wychowania przedszkolnego, takie
jak punkty i zespoły przedszkolne, ale zakładanie ich wiąże
się z wieloma trudnościami.
Problemy również mamy w obszarze jakości. Dobre
przygotowanie nauczycieli do pracy z dziećmi, przekłada
się bezpośrednio na rozwój podstawowych kompetencji
dzieci i ich gotowość szkolną. Tymczasem programy
kształcenia kadry przedszkolnej w zbyt małym stopniu
uwzględniają najnowsze rozwiązania pedagogiczne,
zwłaszcza w zakresie takich kompetencji, jak, adaptacja
dzieci do przedszkola, praca z grupą różnowiekową,
rozwijanie samodzielności, sprawczości i myślenia krytycznego,
budowanie poczucia własnej wartości u dzieci,
rozwijanie umiejętności współpracy czy korzystanie
z nowych technologii.
Ponadto, kadra przedszkolna często jest zamknięta
na współpracę z rodzicami i społeczność lokalną. Brakuje
szerokiej dyskusji na temat jakości edukacji przedszkolnej
z udziałem przedstawicieli samorządu, rodziców, nauczycieli
i dyrektorów przedszkoli oraz samych dzieci.
OPIS PROCESU
Debata pt. Przedszkole – szansa na dobry start edukacyjny?
odbyła się 11 kwietnia 2018 roku w Janisławicach
i była kolejną z publicznych dyskusji organizowanych
w ramach cyklu spotkań w projekcie Plan dla
edukacji. Debata była zorganizowana według modelu wypracowanego
przez zespół aktywistów Ruchu Społecznego
Obywatele dla Edukacji, realizujących projekt Fundacji Przestrzeń
dla Edukacji przy udziale ekspertów Pracowni Badań
i Innowacji Społecznych Stocznia. Model ten zakłada przedstawienie
uczestnikom pewnej dawki wiedzy dotyczącej tematu
debaty, a następnie realizację równoległych dyskusji
w homogenicznych grupach poszczególnych interesariuszy
edukacyjnych. Po pierwszej rundzie rozmów, grupy mieszają
się między sobą i pracują nad konkretnymi rekomendacjami
na rozwiązanie omawianych problemów.
PRZED UCZESTNIKAMI POSTAWIONO
PIĘĆ PYTAŃ, KTÓRE MIAŁY STANOWIĆ
PUNKT WYJŚCIA DO DYSKUSJI
W POSZCZEGÓLNYCH GRUPACH:
➤ Jakie rozwiązanie strukturalne jest najkorzystniejsze
dla gminy: duże centralne przedszkole
w miejscowości gminnej z zapewnionym dowozem
dla dzieci czy różnorodne, elastyczne
formy przedszkolne we wsiach? Jakie są plusy
i minusy każdego z tych rozwiązań?
➤ Czy przedszkole powinno rozwijać umiejętności
przygotowujące do życia, czy przede wszystkim
do szkoły? Które zajęcia powinny trwać dłużej: te
edukacyjne, przygotowujące do szkoły, czy tzw.
wolne, podczas których dzieci same organizują
sobie czas?
➤ Czy dzieci powinny przebywać w grupach przedszkolnych
jednowiekowych czy różnowiekowych?
➤ Które umiejętności z następującej listy są kluczowe
dla rozwoju dziecka: współpraca z innymi,
ciekawość, samodzielność, krytyczne myślenie,
cierpliwość, dyscyplina, rozpoznawanie swoich
emocji, panowanie nad emocjami, wyrażanie
swoich potrzeb, empatia, pewność siebie, adaptacja
do nowych warunków.
➤ Jakie powinny być najważniejsze kompetencje
nauczycielki przedszkolnej spośród poniższych:
dobre rozumienie rozwoju dziecka, umiejętność
przyjmowania perspektywy dziecka, umiejętność
zadawania pytań i słuchania, realizowanie
propozycji dzieci, umiejętność rozwiązywania
konfliktów, bogate słownictwo, obserwacja
dzieci, rozpoznawanie potrzeb dzieci, tworzenie
przestrzeni do samodzielnych działań i podejmowania
decyzji przez dzieci, indywidualizacja
pracy z dziećmi, nawiązywanie kontaktów
z rodzicami.
18
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
RAPORT Z DEBATY
Raport z debaty przedstawiono w rozbiciu na pięć
omówionych zagadnień. Nad każdym z nich uczestnicy
pochylali się z czterech różnych perspektyw,
odpowiadając na pytania jak jest?, jak powinno być?,
dlaczego tak nie jest? i co zrobić?. Przebieg dyskusji przedstawiono
poniżej z wyróżnieniem głosów poszczególnych
grup interesariuszy.
Przedszkole centralne
czy rozproszone punkty?
Pytanie: jakie rozwiązanie strukturalne
jest najkorzystniejsze dla gminy: duże
centralne przedszkole w miejscowości
gminnej z zapewnionym dowozem dla
dzieci czy różnorodne, elastyczne formy
przedszkolne we wsiach? Jakie są plusy
i minusy każdego z tych rozwiązań?
JAK JEST?
Dyrektorzy opowiedzieli o różnych formach przedszkolnych
(m.in. punkty prowadzone w ramach projektów
dofinansowanych zewnętrznie i przez stowarzyszenia)
oraz o gminnych przedszkolach.
Nauczyciele wymienili przedszkole samorządowe,
punkty przedszkolne i żłobek, a także działający w pobliskiej
miejscowości 10-godzinny oddział przedszkolny, do
którego przyjmowane są dzieci dwuipółletnie.
Samorządowcy z gminy Rawa Mazowiecka przedstawili
swoją ofertę przedszkolną. W gminie brakuje przedszkola
samorządowego, działają punkty przedszkolne
przy szkołach, niedawno też przy jednej ze szkół powstał
10-godzinny oddział przedszkolny, sfinansowany z funduszy
unijnych. Część dzieci z gminy uczęszcza do przedszkoli
miejskich w Rawie Mazowieckiej.
Samorządowcy z gminy Głuchów wskazali z kolei
gminne przedszkole oraz oddziały przedszkolne i punkty
przedszkolne przy szkołach podstawowych (5-godzinne),
które prowadzone są przez stowarzyszenia.
Uczniowie wiedzą, że na trenie gminy działają małe
przedszkola (punkty przedszkolne) funkcjonujące przy
szkołach podstawowych oraz jedno duże przedszkole
gminne. Sami chodzili do małych przedszkoli, działających
przy szkołach i zgodnie stwierdzili, że ta forma
jest lepsza, ponieważ czuli się zaopiekowani, zauważeni
i bezpieczni.
JAK POWINNO BYĆ?
Dyrektorzy uznali za najlepsze małe instytucje blisko
szkoły i jak najbliżej miejsca zamieszkania dzieci. Cenią je
sobie ze względu na łatwy dostęp, znajome środowisko,
bezpieczeństwo i łatwiejszą adaptację.
Nauczyciele optowali za formami elastycznymi, takimi
jak np. punkty przedszkolne.
Samorządowcy zgodnie stwierdzili, że punkty przedszkolne
(jako bliższe miejsca zamieszkania dzieci) są najlepszym
rozwiązaniem. Ponadto w gminie Rawa Mazowiecka
takie rozwiązanie powstrzymuje migracje dzieci z
gminy do szkół miejskich w Rawie Mazowieckiej. Gmina
leży wokół miasta i nie jest możliwe wskazanie lokalizacji
gminnego przedszkola, idealnego dla wszystkich mieszkańców.
Uczniowie stwierdzili, że w ich gminie jest dobrze,
więc nie trzeba niczego zmieniać.
Rodzice uznali, że niezależnie od liczby dzieci na wsi,
w każdej miejscowości powinno być przedszkole (bo
w większych jest problem z miejscami), które powinno
działać nie pięć, ale osiem godzin.
DLACZEGO TAK NIE JEST?
Według nauczycieli najważniejsze problemy to brak
pieniędzy, brak zaangażowania rodziców z powodu
pracy obowiązków zawodowych oraz brak bazy lokalowej.
Ponadto, dowóz szkolny obowiązuje od odległości
trzech kilometrów od miejsca zamieszkania do szkoły, co
również jest utrudnieniem dla niektórych rodzin.
Według rodziców największe przeszkody to również
brak finansów i brak lokali spełniających wymogi sanitarne,
ale i braki kadrowe oraz przepisy nieprzystosowane
do rzeczywistości.
CO ZROBIĆ?
Dyrektorzy postulują następujące rozwiązania: stworzenie
lepszych warunków lokalowych; zatrudnienie
specjalistów (np. logopedów), zorganizowanie dodatkowych
zajęć (np. z zakresu integracji sensorycznej),
zapewnienie wyposażenia (pomocy dydaktycznych)
i umożliwienie doskonalenie nauczycieli przedszkoli.
Według nauczycieli, dzieci w punktach przedszkolnych
przebywają za krótko, dla pracujących rodziców
jest to problem. W Konopnicy dopiero pięciolatki są
dowożone dla placówek, warto pomyśleć o transporcie
dla dzieci młodszych. Rodzice wybierają samorządowe
przedszkola, ponieważ jest w nich posiłek, natomiast
w innych formach różnie z tym bywa. Ponadto, w punk19
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
tach przedszkolnych place zabaw nie są dostosowane do
młodszych dzieci. Nauczyciele postulują również zmniejszenie
grup przedszkolnych tak, aby na jednego opiekuna
przypadało nie więcej niż 10 dzieci.
Według rodziców przedszkola prowadzone powinny
być prowadzone nie tylko przez gminy, ale także przez
stowarzyszenia. Ważne, żeby stowarzyszenia te mogły
prowadzić odpłatną działalność, tzn. dodatkowe zajęcia,
następujące po bezpłatnych 5 godzinach.
Przygotowanie do szkoły
czy do życia?
Pytanie: czy przedszkole powinno rozwijać
umiejętności przygotowujące do życia, czy
przede wszystkim do szkoły? Które zajęcia
powinny trwać dłużej: te edukacyjne,
przygotowujące do szkoły, czy tzw.
wolne, podczas których dzieci same
organizują sobie czas?
JAK JEST?
Według dyrektorów przedszkole przygotowuje i do
życia, i do szkoły, ale obecnie przeważają zajęcia edukacyjne.
Nauczyciele z kolei sugerowali, że przedszkole służy
raczej przygotowaniu do szkoły. Zadanie to często jest
wymuszane przez rodziców, którzy nie pytają czy dziecko
dobrze się bawiło, czy było grzeczne itd., tylko raczej co
potrafi i czego się dzisiaj nauczyło.
Grupa samorządowców powiedziała, że w przedszkolach
i punktach przedszkolnych zajęcia edukacyjne trwają
ok. 20 minut dziennie. Pozostały czas przeznaczony
jest na zajęcia rozwijające różne umiejętności życiowe
oraz na zabawę.
Uczniowie z kolei stwierdzili: Maluchy przygotowują
się do życia, a klasa zerowa do szkoły. W przedszkolu poznawaliśmy
świat poprzez zabawę, nauczyliśmy się współpracować
i ustępować, a także poznaliśmy osoby, które i dziś
są dla nas ważne. Zdaniem tej grupy sześciolatki, przez
to, że mają więcej zajęć przy stolikach, zaczynają przygotowania
do szkoły. Przyzwyczajają się w ten sposób do
siedzenia w ławkach i pisania.
Według rodziców połowa czasu w przedszkolu poświęcana
jest na edukację, a połowa na zabawę.
JAK POWINNO BYĆ?
Grupa dyrektorów ustaliła, że rodzaj zajęć i zabaw powinien
być odpowiednio dobrany do grupy, jej liczebności,
uwarunkowań środowiskowych, wieku, możliwości
i zdolności. Ich zdaniem jest dobrze, tak jak jest obecnie,
20
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
i nie należy tego psuć (tzn. należy zostawić przewagę zajęć
edukacyjnych, stosownie do wieku).
Według nauczycieli dzieci powinny być przygotowywane
i do życia, i do szkoły.
W grupie samorządowców zdania były podzielone.
Pojawiło się zdanie, że w przedszkolu dzieci powinny
zdobywać więcej umiejętności przygotowujących do
szkoły, a umiejętności życiowe, powinny być rozwijane
w domu. Większość uczestników debaty uznała jednak,
że w przedszkolu należy rozwijać umiejętności społeczne,
komunikatywność, zainteresowania i umiejętności
praktyczne, związane z przyszłym zawodem.
Uczniowie doszli do wniosku, że powinno być więcej
wolnych zabaw, by dzieci same organizowały sobie czas.
Rodzice uznali, że długość zajęć przygotowujących
do szkoły i do życia powinna być uzależniona od wieku
dzieci. O ile ich zdaniem 3-latki na naukę umiejętności
życiowych powinny poświęcać 70% czasu spędzanego
w przedszkolu, to 4-latki już 65%, 5-latki 50%, a 6-latki
40% tego czasu.
DLACZEGO TAK NIE JEST?
Według nauczycieli problem leży w nadopiekuńczości
rodziców, którzy wyręczają swoje dzieci we wszystkim.
Dodatkowo, niektórzy rodzice mają bardzo duże
ambicje i oczekiwania w stosunku do swojego dziecka,
przez co rozwój społeczny uznają za mniej ważny. Ponadto,
nauczyciele muszą realizować podstawę programową
i nie zawsze na wszystko jest czas.
Samorządowcy uważają, że rodzicom (ale czasem
też nauczycielom) brakuje pozytywnego nastawienia do
prowadzenia zajęć rozwijających umiejętności życiowe
w przedszkolu.
Uczniowie powiedzieli z kolei, że ich zdaniem nauczyciele
sadzają do ławek, żeby mieć spokój. Z drugiej strony
jednak zauważyli, że wszystkie zajęcia przy stołach przygotowują
do dalszej nauki i sprawiają, że w klasie pierwszej
jest łatwiej.
Rodzice uznali, że za mało jest grup jednowiekowych
w przedszkolach, co wynika z małej liczby dzieci w roczniku
oraz braku środków finansowych.
CO ZROBIĆ?
Nauczyciele za ważną uznali współpracę z rodzicami.
W tej chwili działania te są często jednokierunkowe,
a powinny się zazębiać. Ponadto, w pracy z dziećmi należy
stosować metodę projektów.
Samorządowcy za najważniejsze uznali takie rekomendacje,
jak systemowe rozwiązania w kształceniu nauczycieli
(zdobywanie nowych kwalifikacji potrzebnych
do prowadzenia zajęć rozwijających zainteresowania,
kreatywności, umiejętności społecznych) oraz systemowe
rozwiązania w obszarze wsparcia rodzin z dysfunkcjami.
Ważne, żeby wsparcie to było międzysektorowe, tzn.
z udziałem nauczycieli, lekarzy, pomocy społecznej czy
doradztwa prawnego.
Uczniowie uznali, że w przedszkolu należy ograniczyć
przygotowanie do szkoły i dać dzieciom więcej swobody.
Rodzice z kolei zaznaczyli, że należy zajęcia dostosowywać
do możliwości i poziomu dzieci.
Grupy jednowiekowe
czy różnowiekowe?
Pytanie: czy dzieci powinny przebywać
w grupach przedszkolnych jednowiekowych
czy różnowiekowych?
JAK JEST?
Dyrektorzy, nauczyciele, samorządowcy oraz
uczniowie zgodnie stwierdzili, że na terenie gminy
w edukacji przedszkolnej występują zarówno grupy
różnowiekowe i grupy jednowiekowe. Grupy jednowiekowe
są w samorządowych oddziałach przedszkolnych,
zaś grupy wielowiekowe w punktach
przedszkolnych.
Rodzice uznali, że grupy jednowiekowe funkcjonują
głównie w miastach, zaś grupy różnowiekowe na wsi.
JAK POWINNO BYĆ?
Według dyrektorów zalety grup jednowiekowych to
szybszy rozwój umiejętności, zaś w grupach różnowiekowych
dzieci z kolei uczą się od siebie, opiekują się sobą
wzajemnie i pokazują dobre wzorce. Uznali, że grupy
powinny być dobrane odpowiednio do warunków danej
społeczności lokalnej, ale z naciskiem na tworzenie grup
różnowiekowych.
Według nauczycieli lepsze są grupy różnowiekowe,
gdyż występuje w nich wspomaganie ze strony rówieśników,
są w pewien sposób namiastką rodziny.
Samorządowcy zgodnie uznali, że choć nie wszystkim
rodzicom to odpowiada, dzieci powinny przebywać
w grupach różnowiekowych. Grupy takie stwarzają więcej
możliwości do rozwijania umiejętności społecznych,
21
PLAN DLA EDUKACJI / RAPORT
np. opiekowania się młodszym kolegami i koleżankami.
Dają one także możliwość nauki przez naśladowanie.
Uczniowie zdecydowanie stwierdzili, że grupy różnowiekowe
są lepsze. Powołując się na swoje doświadczenia
(wszyscy bowiem chodzili do grup różnowiekowych)
wskazywali, że w takiej grupie dzieci lepiej uczą się życia
w społeczeństwie przez obserwację i naśladowanie.
Rodzice opowiedzieli się za grupami różnowiekowymi
pod warunkiem, że nauczyciel ma osobę wspomagającą
– może wtedy poświęcić więcej uwagi różnym problemom
dzieci.
DLACZEGO TAK NIE JEST?
Według dyrektorów i nauczycieli na przeszkodzie stoi
mała liczba dzieci przypadających na rocznik. Ponadto,
wskazali oni również na obawy rodziców, którzy uważają,
że dzieci młodsze nie odnajdą się wśród starszych,
a starsze zaczną się cofać w rozwoju przebywając w gronie
przedszkolaków od nich młodszych. Według rodziców
na przeszkodzie stoi z kolei brak finansów i lokali.
Według uczniów główne powody formowania grup
jednowiekowych, to większa swoboda w dogadaniu się
dla dzieci w tym samym wieku oraz łatwość w dobraniu
programu dla grupy przez nauczycieli.
CO ZROBIĆ?
Dyrektorzy postulowali zatrudnienie w każdej grupie
pomocy nauczyciela.
Nauczyciele zaproponowali cały wachlarz rozwiązań.
Ich zdaniem, należy: tworzyć małe grupy różnowiekowe
i przygotować nauczycieli do pracy w nich; obowiązkowo
zatrudniać nauczyciela wspomagającego; zapewnić
bazę lokalową dla przedszkoli; przygotować atrakcyjną
ofertę dla rodziców, która uświadomi im, jakie są plusy
takiego rozwiązania. Samorządowcy dodali, że można to
zrobić poprzez zajęcia otwarte i programy edukacyjne.
Według rodziców natomiast mieszane powinny być
maksymalnie dwa roczniki: 3- i 4-latki oraz 5- i 6-latki. Ich
zdaniem konieczna jest również dodatkowa pomoc dla
nauczyciela oraz lepsze przygotowanie kadry pedagogicznej
do pracy w grupach różnowiekowych.
Kluczowe umiejętności
dla rozwoju dziecka
Pytanie: które umiejętności z następującej
listy są kluczowe dla rozwoju dziecka:
współpraca z innymi, ciekawość,
samodzielność, krytyczne myślenie,
cierpliwość, dyscyplina, rozpoznawanie
swoich emocji, panowanie nad emocjami,
wyrażanie swoich potrzeb, empatia, pewność
siebie, adaptacja do nowych warunków.
Uczniowie wskazali na umiejętności kluczowe dla
rozwoju dziecka poprzez przyznanie każdej z nich od
1 do 12 punktów (gdzie 1 punkt to kompetencja najmniej
ważna, a 12 punktów to kompetencja najważniejsza).
W ten sposób stworzono następujący ranking:
1. miejsce współpraca z innymi 115 pkt.
2. miejsce samodzielność 99 pkt.
3. miejsce panowanie nad swoimi
emocjami
81 pkt.
4. miejsce cierpliwość 75 pkt.
5. miejsce krytyczne myślenie 67 pkt.
6. miejsce pewność siebie 65 pkt.
7. miejsce rozpoznawanie swoich
emocji
59 pkt.
8. miejsce ciekawość 58 pkt.
9. miejsce empatia 48 pkt.
10. miejsce adaptacja do nowych
warunków
41 pkt.
11. miejsce dyscyplina 40 pkt.
12. miejsce wyrażanie swoich potrzeb 32 pkt.
Kluczowe kompetencje
dla nauczycieli przedszkolnych
Pytanie: jakie powinny być najważniejsze
kompetencje nauczycielki przedszkolnej
spośród poniższych: dobre rozumienie
rozwoju dziecka, umiejętno