Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

O roli wychowawcy Opracowała: Katarzyna Skolimowska, nauczycielka języka polskiego, opiekunka szkolnych klubów wolontariusza, instruktorka szkolnych zajęć teatralnych, autorka bloga inspiracjedlaszkoly.pl, współautorka książki Wychowanie do osobistego rozwoju. Scenariusze zajęć rozwijających kompetencje miękkie i umiejętności osobiste wśród dzieci i młodzieży, inicjatorka i autorka projektu FitEdukacja Jak wyglądają lekcje wychowawcze w polskich szkołach? Z rozmów z uczniami wynika, że służą one głównie załatwianiu spraw organizacyjnych, uzupełnianiu materiału z przedmiotu prowadzonego przez wychowawcę lub przekazywaniu zwolnień od rodziców. Warto zmienić ten zwyczaj. Wykute regułki i wzory z czasem się ulotnią, natomiast wartości, które uczeń przyswoi na godzinie wychowawczej, z pewnością zaprocentują w przyszłości. Wychowawca to w dużym uproszczeniu ktoś, kto wychowuje. Ale czy naprawdę jest on w stanie wychować uczniów? I co to właściwie znaczy? Na początek warto sobie uświadomić, że dzieci są uważnymi obserwatorami. Przede wszystkim przyglądają się i naśladują, natomiast rzadko słuchają – a już na pewno nie wtedy, gdy czyny i słowa mówcy są niespójne. Dobry wychowawca powinien więc łączyć dwie funkcje: lidera i sprzedawcy. Nietypowe połączenie? Jak sacrum i profanum. Zapewniam jednak, że tylko na pierwszy rzut oka. Sprzedaż idei W obecnych czasach era odgórnie uznanych autorytetów to przeszłość. Żaden zawód i żadna profesja nie mają tak silnego społecznego uznania, aby mogły predysponować do takiej rangi. Dzisiaj liczą się tylko jednostki, za którymi w naturalny sposób inni chcą podążać. Chcą, nie muszą. Dlatego właśnie wychowawca z prawdziwego zdarzenia to lider. On nie wymaga absolutnego posłuszeństwa, nie twierdzi, że ma rację, że wszystko wie, że tylko on decyduje. Po prostu robi swoje. Wie, do czego został powołany, i ma konkretny plan. Jest sprzedawcą stanowiącym żywą reklamę idei, o których mówi. Nie narzuca, ale przekonuje. Swobodnie operuje językiem korzyści, ponieważ sam w nie wierzy. I nie ma co się obrażać na terminologię, bo sprzedawcą jest każdy z nas. Nawet rodzice, a może zwłaszcza oni. Aby dziecko dokonywało dobrych wyborów, nie wystarczy powiedzieć, że tak ma być i już. Sztuką jest do tego przekonać. A sprzedaż to sztuka, którą powinien opanować każdy, bo wtedy żyje się zwyczajnie lżej, bez kłótni, sztucznego oporu i buntu dla zasady. Psychologia interdyscyplinarna łączy w sobie elementy, które pomagają stać się prawdziwym liderem – faktycznym, nie takim samozwańczym. Warto wspomnieć o kilku z nich: · Marketing wbrew pozorom jest bardzo bliski ludzkiej duszy, spragnionej fabuły.