Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
LIDER. MAGAZYN NOWOCZESNEGO SOŁTYSA | WRZESIEŃ–PAŹDZIERNIK 2017 34
PAULINA WARCHOŁ
WALIJSKA STOLIC A
książki. Z wizytą
w Hay-on-Wye
W e wschodniej Walii, w hrabstwie Powys, tuż
przy granicy z Anglią i na skraju Parku Naro-
dowego Brecon Beacons, znajduje się licząca
1,5 tys. mieszkańców wieś Hay-on-Wye. To malowniczo po-
łożone miejsce ze średniowieczną zabudową i widokiem na
rzekę Wye co roku przyciąga rzesze turystów zainteresowa-
nych jego największą atrakcją – książkami.
Hay-On-Wye, w skrócie Hay, jest jedną z najbardziej zna-
nych wiosek tematycznych w Wielkiej Brytanii. Znajduje się
w niej około 40 antykwariatów, księgarnie oraz introligator-
nie. Ponadto co roku jest tu organizowany międzynarodowy
Festiwal Literatury i Sztuki, który przyciąga nie tylko miło-
śników książek z całego świata, ale również wydawców, au-
torów, celebrytów, a nawet znanych polityków. Bill Clinton,
goszcząc na festiwalu w 2001 r., nazwał go „Woodstockiem
dla umysłu”.
Jak Hay stało się stolicą książki?
Zanim otwarto pierwszy antykwariat, czyli mniej więcej
do 1961 r., Hay było uznawane za nieatrakcyjną wioskę na
granicy z Anglią, utrzymującą się z podupadającego wtedy
rolnictwa i kupiectwa. W latach 60. Richard Booth, nieco
ekscentryczny właściciel lokalnego zamku, zaczął impor-
tować używane książki ze Stanów Zjednoczonych i otwo-
rzył w popadającym w ruinę zamku pierwszy antykwariat,
a po nim kolejne, w równie nietypowych miejscach, np.
w starej remizie strażackiej czy w nieczynnym budynku
kina. Booth miał wizję wyprzedzającą swoje czasy: chciał,
aby Hay stało się znanym na świecie centrum książ-
ki. Oczywiście nie obyło się bez poważnych inwestycji.
Booth nie tylko kupował opuszczone lokale, ale musiał
również zatrudnić ponad 20 pracowników. Interes był na
tyle zachęcający, że wielu innych sprzedawców i miłośni-
ków książek także zamarzyło o własnym antykwariacie.
Pomysł Bootha, m.in. za sprawą dobrej reklamy i chwy-
tów marketingowych, został zrealizowany, a Hay, brytyj-
ska mekka literatury, co roku przyciąga blisko pół miliona
bibliofilów. Do dziś mieszczący się w zamku antykwariat
– Hay Castle Bookshop – jest jednym z największych w ca-
łym mieście.
Aby osiągnąć sukces i w pełni zrewitalizować wioskę,
należało jednak pójść o krok dalej, dlatego na fali popular-
ności lokalnych antykwariatów postanowiono przyciągnąć
miłośników książek, organizując festiwal literacki. Pierwszy
Festiwal Literatury i Sztuki w Hay odbył się w 1988 r. i odwie-
dziło go około 1000 osób. Liczba ta w ostatnich latach wro-
sła do około 200 tys. gości w ciągu 10 dni festiwalu. Miesz-
kańcy Hay, decydując się na realizację tego przedsięwzięcia,
doskonale zdawali sobie sprawę z potencjału, jaki drzemie
w zasobach ich antykwariatów. Elizabeth Haycox, obecna
właścicielka antykwariatu Richarda Bootha, tłumaczy: – Hay
to wioska kupiecka i dostosowuje się do tego, co dyktuje rynek.
Mieliśmy już owce, masło, sery i książki. Być może Hay zaj-
mie się teraz kolejną kwestią, jaką jest tworzenie idei. Festi-
wal oznaczał zmianę. Dziś nie musimy już być wioską typowo
książkową, możemy być wioską pomysłów. Festiwal podniósł
znacząco rangę Hay, pobudził również handel książkami
i ruch turystyczny.
Czy aby wioska osiągnęła sukces, wystarczy więc
40 antykwariatów? Z pewnością nie. Hay to nie tylko książki,
ale również festiwal, na potrzeby którego włodarze muszą
zorganizować bazę noclegową, logistykę, zaprosić znanych
gości, a przede wszystkim pozyskać sponsorów i partnerów,
bez których impreza nie mogłaby się odbyć. Jej partnerem
medialnym jest największa krajowa sieć telewizyjna – BBC.
Dzięki festiwalowi Hay nadal pojawia się w prasie i wiadomo-
ściach. Jak twierdzi właścicielka jednego z antykwariatów,
dla odwiedzających ekscytująca jest skala i rozmach całego
przedsięwzięcia – wioska licząca niewiele więcej mieszkań-
ców niż przeciętne brytyjskie liceum przyciąga dziesiątki ty-
sięcy turystów z całego świata.
Same antykwariaty także muszą się dostosowywać do
realiów rynkowych. Aby przetrwać, wiele z nich powiększa
swoją ofertę o książki specjalistyczne, inne natomiast pro-
EUROPA I ŚWIAT / Jak to robią inni?
35
LIDER. MAGAZYN NOWOCZESNEGO SOŁTYSA | WRZESIEŃ–PAŹDZIERNIK 2017 35
EUROPA I ŚWIAT / Jak to robią inni?
wadzą sprzedaż internetową. Wioska proponuje również
mieszkańcom i turystom historyczne rekonstrukcje, festi-
wal dobrego jedzenia oraz kilka wycieczek tematycznych.
Możemy oczywiście udać się na wyprawę szlakiem anty-
kwariatów, ale dla urozmaicenia wprowadzono kilka innych
opcji: szlak średniowieczny, szlak dziedzictwa czy szlak
dawnej kolei. Co ciekawe, organizacją wycieczek zajmują
się mieszkańcy – wolontariusze należący do stowarzyszenia
Hay Tours, a cały projekt jest współfinansowany ze środków
krajowego Funduszu Zrównoważonego Rozwoju. Niewielkie
opłaty za uczestnictwo w wycieczce (około 5 funtów od oso-
by) są w całości przeznaczane na działalność stowarzyszenia
oraz organizację wydarzeń kulturalnych.
Wszystkie te działania, wykraczające poza temat prze-
wodni wioski, mają na celu jej stały rozwój, na wypadek gdy-
by literatura i używane książki przestały cieszyć się zainte-
resowaniem. Jak tłumaczy lokalny pisarz: – Myślę, że gdyby
jutro zlikwidować wszystkie antykwariaty, Hay nadal radziło-
by sobie całkiem dobrze. Nieopodal mamy dostęp do parku na-
rodowego i cieszymy się bardzo dobrą reputacją. Zadbaliśmy
o to, żeby znalazło się u nas kilka dobrych restauracji i pubów,
więc poza sklepami z książkami mamy naprawdę wiele do za-
oferowania.
Hay jest jednym z najlepszych przykładów zrewitalizo-
wanej wioski w Wielkiej Brytanii. Stało się swego rodzaju
marką, z którą zapragnęły się utożsamiać również inne eu-
ropejskie wsie i miasteczka. Dlatego w 2001 r. utworzona
została Organizacja Miast Książkowych, współfinansowana
z funduszy pozyskanych z Unii Europejskiej. Honorowym
prezesem organizacji jest nie kto inny jak Richard Booth.
W chwili obecnej organizacja liczy 13 wsi i miasteczek człon-
kowskich, znajdujących się m.in. w Niemczech, Austrii, Hisz-
panii, Norwegii, a nawet w Nowej Zelandii.
Turystyka literacka w Polsce – jak wieś może
wykorzystać kulturę?
Z pewnością żadne nowe technologie rolnicze nie dałyby Hay
takiej renomy i zysków, jakie przyniosły jej książki i festiwale.
Kultura i turystyka kulturowa to jedna z możliwości rewitali-
zacji wsi. W ostatnich latach, choć powoli, literatura w Polsce
odzyskuje należne jej wysokie miejsce w kulturze. Przykła-
dem są powstające festiwale i targi literackie. Te największe
i międzynarodowe organizowane są wprawdzie w dużych
miastach, np. Big Book Festival w Warszawie, Wrocławskie
Targi Dobrych Książek, Festiwal Poznań Poetów czy Festi-
wal Conrada w Krakowie, jednak mniejsze miasta też coraz
chętniej wykorzystują wydarzenia literackie w celach pro-
mocyjnych. Przykładem może być Festiwal Literatury Dzie-
cięcej w Rabce, Port Literacki w Świnoujściu i Kołobrzegu czy
Międzynarodowy Festiwal Fantastyki w Nidzicy. Ciekawym
przykładem jest znany z wiersza Jana Brzechwy Szczebrze-
szyn i organizowany tam od trzech lat Festiwal Stolica Języ-
ka Polskiego, który według wizji twórców ma na celu „wy-
pracowanie strategii rozwoju – łączącej tradycję, rozmaite
LIDER. MAGAZYN NOWOCZESNEGO SOŁTYSA | WRZESIEŃ–PAŹDZIERNIK 2017 36
zasoby kulturalne, przyrodnicze, historyczne oraz nowe
możliwości wynikające ze współczesnych trendów promo-
wania kultury”. Dzięki temu na jeden tydzień w roku Szcze-
brzeszyn staje się stolicą języka polskiego, co przyczynia się
nie tylko do promocji miasta, ale również całego regionu
Roztocza.
Innym zaskakującym przykładem jest zorganizowany
w sierpniu tego roku Miedzianka Fest – Festiwal Reportażu
w Miedziance, dolnośląskiej wsi, która zasłynęła dzięki wy-
danemu w 2011 r. reportażowi Filipa Springera pt. Miedzian-
ka. Historia znikania. Reportaż został nominowany do nagro-
dy Nike, a sama Miedzianka – wyludniona i zrujnowana przez
intensywne górnictwo – odzyskuje nadzieję na przetrwanie.
Wart uwagi jest fakt, że ten jedyny w swoim rodzaju festi-
wal udało się zorganizować we wsi, na którą składa się za-
ledwie kilka domostw. Wszystko dzięki zaangażowaniu au-
tora reportażu, wsparciu finansowemu Instytutu Reportażu,
a także dużych wydawnictw, takich jak Agora i Czarne. Jak
mówi sam Springer, idea festiwalu spotkała się z ogromnym
entuzjazmem ze strony znanych polskich autorów reporta-
żu. – Wróciłem właśnie z Hay Literature Festival w Walii. Mia-
steczko, w którym się odbywa, jest najlepszym dowodem na
to, że udane imprezy organizuje się nie tylko w metropoliach.
Mieszka tam zaledwie 1,8 tys. mieszkańców, ale jest za to chy-
ba z 30 księgarni. Co roku na Hay Festival przyjeżdża 250 tys.
odwiedzających. Mamy nadzieję, że czytelnicy przyjadą rów-
nież do Miedzianki – mówi Springer.
Oczywiście nie każda wieś ma to szczęście, że zostaje bo-
haterką bestsellerowego reportażu czy wiersza, ale z pew-
nością literatura jest doskonałym pomysłem na stworzenie
wsi tematycznej. Najlepszym przykładem jest walijska wio-
ska Hay, która przed powstaniem pierwszego antykwariatu
niewiele miała wspólnego z książkami. Turystyka literacka
ma coraz więcej zwolenników i warto to wykorzystać. Nie-
które miasta i wsie sięgają po fabuły znanych powieści, aby
organizować szlaki tematyczne i obozy przygodowe dla dzie-
ci, np. wycieczki szlakami Pana Samochodzika na Mazurach
czy wyprawy szlakiem Bolka i Lolka w Bielsku-Białej. Do-
brym przykładem polskiej wsi wykorzystującej znane dzieło
literackie jest założona w Sierakowie Sławieńskim (woj. za-
chodniopomorskie) Wioska Hobbitów, inspirowana powie-
ściami J.R.R. Tolkiena. Organizowane są w niej m.in. festyny,
jarmarki rękodzieła oraz gry terenowe. Wiele inicjatyw stało
się możliwych do zrealizowania dzięki działalności Stowa-
rzyszenia Hobbiton oraz wsparciu samych mieszkańców Sie-
rakowa.
Turyści są coraz bardziej wymagający, a tradycyjne zwie-
dzanie oparte na podziwianiu zabytków często nie wystar-
cza. Dlatego specjalizacja w określonej dziedzinie – w tym
przypadku w literaturze – może być dla wielu wsi pomysłem
na motyw przewodni. W Polsce jest przecież wiele miej-
scowości i regionów bliskich wybitnym pisarzom i poetom,
a także miejsc, które zostały uwiecznione w polskiej literatu-
rze lub w jakiś sposób do niej nawiązują. Warto to wykorzy-
stać i stworzyć literacką wioskę tematyczną – co ciekawe, nie
powstała jeszcze w Polsce żadna wioska książek, a przecież
pomysł ten z pewnością cieszyłby się powodzeniem wśród
elitarnego grona bibliofilów. Oczywiście przedsięwzięcie
wymaga solidnego przygotowania merytorycznego i profe-
sjonalizmu, ale istnieje wiele lokalnych oraz zagranicznych
organizacji gotowych wesprzeć tego typu projekty. Jedną
z nich jest wspomniana już międzynarodowa Organizacja
Miast Książkowych, do której należą wsie zlokalizowane
w wielu państwach europejskich. Wszystkie miejscowości
członkowskie z powodzeniem realizują wizję organizacji
i cieszą się dużą popularnością. Z pewnością również w Pol-
sce taka wieś tematyczna ma szansę na wypełnienie niszy
i osiągnięcie sukcesu.
Bibliografia:
� http://stolicajezykapolskiego.pl/ – oficjalna strona festiwalu Stolica Języka
Polskiego w Szczebrzeszynie.
� http://www.booktown.net/ – oficjalna strona Organizacji Miast Książko-
wych.
� M. Leszczyńska, Miedzianka Fest: Reporterzy przyjadą do miasteczka, które
zniknęło. „Gazeta Wyborcza”, 2017.
� S. Shalam, An Insider’s guide to Hay-on-Wye, CNTraveller.
� H. Thomas, Hay-on-Wye: A town of books or festivals?, BBC News, 2014.
� S. Whitley Larsen, Hay-On-Wye, Wales: a tiny town that goes by the book.
„Wine & Travel Magazine”, 2017.
EUROPA I ŚWIAT / Jak to robią inni?
Paulina Warchoł
Absolwentka japonistyki, tłumaczka, autorka publikacji
naukowych o tematyce politologicznej. Pasjonatka
podróży i pilot wycieczek