Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
Gry psychologiczne
Opracowała: Agnieszka Białecka-Rutkowska, trener umiejętności miękkich, praktyk analizy transakcyjnej, edukator Pozytywnej Dyscypliny, właściciel Niepublicznych Przedszkoli Akademia Maluchów w Warszawie.
Jak często masz poczucie, że mimo starań wyszło jak zawsze? Jak często jesteś w stanie przewidzieć, co za chwilę się wydarzy? A może przypominasz sobie wymianę zdań, po której obu stronom pozostał niesmak? Czy zdarza ci się, że od razu wiesz, jaki będzie finał rozmowy z rodzicem czy uczniem? To przykłady sytuacji, w których doświadczasz gier psychologicznych. To powtarzające się zbiory zachowań i pozornie racjonalnych reakcji, kierowanych nieświadomą motywacją, prowadzących do spodziewanego, określonego finału.
Pojęcie gier psychologicznych stworzył Eric Berne. To jedna z najistotniejszych koncepcji w analizie transakcyjnej (AT). Sam mechanizm Berne dokładnie opisał w książce W co grają ludzie, która stała się bestsellerem przetłumaczonym na kilkadziesiąt języków. Książka opisuje zagadnienie stosunków międzyludzkich, pokazując sposoby na poprawę wzajemnych kontaktów i lepsze zrozumienie zarówno siebie, jak i innych.
Dlaczego gramy w gry psychologiczne?
Berne zwrócił uwagę na to, że część naszych zachowań jest powtarzalna i przewidywalna. Według niego wszyscy gramy od najmłodszych lat. W ramach AT wyróżniamy dwa rodzaje gier:
• gry psychologiczne, które są nieświadome i wynikają ze skryptu, naszych osobistych przekonań na swój temat i otaczającej nas rzeczywistości,
• gry władzy, które są manipulacją i świadomym działaniem nakierowanym na osiągnięcie zaplanowanego i oczekiwanego celu.
W tym artykule skoncentruję się na grach psychologicznych, z których istnienia często nie zdajemy sobie sprawy. Stanowią one odzwierciedlenie naszego skryptu i przekonań, które, podobnie jak same gry, są nieświadome, bardzo trudno jest więc przestać grać.
Skrypt to nasza osobista matryca zawierająca indywidualne wzorce myślenia oraz strategie działania, przekonania na temat siebie i innych, system wartości itd. Każdy kształtuje swój skrypt w inny sposób – największy wpływ na jego ostateczną formę mają rodzice. Indywidualne wzorce myślenia wyjaśniają sposób postrzegania otaczającej nas rzeczywistości, to, jak mózg ją przetwarza oraz jak przyswaja informacje. Powstaje on w oparciu o decyzje, które podejmujemy jako dziecko (do szóstego/siódmego roku życia), by przetrwać w świecie, który często wydaje się wrogi i przerażający. Ma też bezpośredni związek z towarzyszącymi temu procesowi emocjami.
Gry psychologiczne pozwalają nam wchodzić w relacje w sposób, który potwierdza nasz osobisty skrypt, i kompensują nasze nieświadome deficyty. Nieświadomość to tutaj słowo klucz – dopóki nie poznamy swojego skryptu, nie zrozumiemy, w co gramy.
W jakie role wchodzimy, grając?
Analityk transakcyjny Stephen Karpman opracował prosty, a jednocześnie niezwykle użyteczny schemat pozwalający analizować gry psychologiczne. Stworzył on koncepcję trójkąta dramatycznego, w ramach której wyodrębnił trzy role – Prześladowcy, Ratownika oraz Ofiary. Istotą trójkąta Karpmana jest nieuświadomione i schematyczne wchodzenie w określone role w procesie naprzemiennym, zgodnie z naszym osobistym skryptem. Kiedy ludzie grają, przyjmują jedną z trzech skryptowych ról.
By mogła się rozegrać gra psychologiczna, niezbędna jest Ofiara, która do interakcji potrzebuje albo Prześladowcy, albo Ratownika. Prześladowca to osoba, która sprawia, że inni czują się gorzej. Często jest agresywny, oceniający i krytykujący. Postrzega siebie jako lepszego od innych. Ratownik również widzi innych jako słabszych i niezdolnych do samodzielnego działania. Od Prześladowcy odróżnia go chęć niesienia pomocy. Nie pyta, czy ktoś potrzebuje wsparcia – zakłada, że jest ono niezbędne i próbuje rozwiązywać problemy otaczających go ludzi. Często myśli i decyduje za kogoś, zamartwia się i deprecjonuje znaczenie własnych potrzeb. Ofiara to z kolei osoba, która sama siebie stawia niżej niż innych. Czasami będzie szukać Prześladowcy, by ten ją poniżył czy zastraszył i w ten sposób potwierdził jej skrypt oraz przekonania o sobie. Innym razem będzie szukać Ratownika, który pomoże jej, potwierdzając przekonanie, że nie poradzi sobie sama.
Typowe zachowania
Każda z tych ról wiąże się z jakimś deficytem i nierozpoznaniem. Prześladowca i Ratownik nie dostrzegają prawa innych do samodzielności. Prześladowca nie dostrzega u nich także prawa do godności, a Ratownik – prawa do samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji. Ofiara nie rozpoznaje własnych możliwości, często zabiera sobie prawo do bycia sobą.
Typowe zachowania Ofiary to zapominanie, spóźnianie się, popełnianie błędów, zawalanie projektów, trwanie w toksycznych relacjach, unikanie bezpośredniej konfrontacji z osobą, która jest agresywna, uskarżanie się na swoją sytuację, trwanie w nieszczęściu, ciągłe mówienie o trudnościach, proszenie o pomoc bez proszenia, unikanie podejmowania decyzji, podporządkowywanie się agresorom, prezentowanie postawy lękowej, sprawianie wrażenia kogoś, kto sobie nie radzi w życiu, wzbudzanie współczucia u innych – głównie u Ratowników.
Typowe zachowanie Prześladowcy to zabieranie bez pytania przedmiotów należących do innych, niedotrzymywanie umów, wymuszanie, krytykowanie i wartościowanie decyzji oraz zachowań innych, pedagogizowanie, pouczanie, upominanie, kontrolowanie, karanie, przekazywanie informacji o nieprawidłowościach do przełożonych (instytucji nadzorujących), by wyciągnęli konsekwencje wobec niewłaściwych zachowań. Celem Prześladowcy jest zaspokojenie swoich potrzeb, bez względu na innych.
Typowe zachowania Ratownika to wyznaczanie dodatkowych terminów osobom, które nie zdążyły wywiązać się ze zobowiązania, przynoszenie własnej kawy do użytku ogólnego, robienie innym herbaty, przynoszenie smakołyków i słodyczy, wyręczanie, dawanie dobrych rad i wskazówek, przekazywanie wiadomości za inną osobę (np. ktoś jest zbyt onieśmielony, by powiedzieć innej osobie komplement, więc Ratownik mówi w jego imieniu). Należy pamiętać, że robi to wszystko bez wyraźniej prośby, odczuwając silną potrzebę pomocy.
Czasami w daną rolę wchodzimy w konkretnej sytuacji (kontekście). W pracy możemy np. prezentować postawę Ratownika, a w domu, wobec partnera i dzieci – Ofiary. Istnieją też osoby, które praktycznie w każdych okolicznościach wchodzą w tę samą rolę, nie ma więc reguły.
Kiedy ludzie znajdują się w którejś z tych ról, reagują zazwyczaj na to, co zdarzyło się w przeszłości, a nie na to, co się dzieje tu i teraz. Używają starych, skryptowych strategii, które zaadaptowali jako dzieci. Charakterystyczny dla gier psychologicznych jest fakt, że zazwyczaj osoba, która wchodzi w grę w jednej pozycji, następnie przełącza się na przeciwległą. Czyli zaczynając w pozycji Ofiary, zazwyczaj skończymy w roli Prześladowcy; zaczynając w pozycji Prześladowcy czy Ratownika, skończymy jako Ofiara. To przejście z jednej pozycji do drugiej wiąże się z wypłatą, czyli poczuciem niesmaku lub zmieszania.
Gramy, ponieważ w danej sytuacji nie potrafimy nawiązać prawdziwych i bliskich relacji, których potrzebujemy. Ktoś kiedyś powiedział, że gry są niezdarnym sposobem nawiązywania relacji – skoro nie umiemy tego zrobić konstruktywnie, decydujemy się na to, co umiemy, i zaczynamy grać.
Gry psychologiczne są względem siebie komplementarne, każda gra ma swoją dopełniającą grę. Jeśli jedna strona gra w jedną grę, to druga analogicznie w inną, uzupełniającą tę pierwszą. Do tej pory sklasyfikowano kilkadziesiąt gier. Do najpopularniejszych należą: Alkoholik, Tak, ale…, Drewniana noga, Kopnij mnie, Bijmy się, Patrz, co przez ciebie zrobiłem, Udręczona, Psychiatra, Wada, Dlaczego ty nie…
Jak widać, same nazwy wskazują na to, jak przebiegają gry i jakie zwykle mają zakończenie. Ich odkrywanie jest pasjonujące, szczególnie jeśli spojrzymy na to z szerszej perspektywy. Na przykład wybierając partnera, szukamy osoby, która gra w gry komplementarne do naszych i najczęściej wchodzi w przeciwstawną rolę w trójkącie dramatycznym. Najchętniej też wchodzimy w spory z osobami, które są w przeciwstawnej roli. Można powiedzieć, że mamy niewidzialny detektor, wystawiamy czułki i włączamy wyszukiwanie, np. wchodząc w rolę Ofiary, by zagrać, będziemy szukać potencjalnych Prześladowców lub Ratowników.
Jak możemy uświadamiać sobie, w co gramy?
Można do tego wykorzystać zestaw poniższych pytań, które mogą być pomocne w diagnozowaniu osobistych gier:
• Jaka sytuacja wciąż ci się przytrafia?
• Jak to się zazwyczaj zaczyna?
• Jaka może być twoja ukryta motywacja?
• O czym nie chcesz mówić wprost?
• Jaka może być ukryta motywacja drugiej osoby?
• W jakiej roli zazwyczaj zaczynasz?
• Jaki jest dalszy przebieg gry?
• Jak to się zazwyczaj kończy?
• Jak się czujesz?
• W jakiej roli zazwyczaj kończysz?
• Co według ciebie czuje druga osoba?
Jeśli odpowiedzi na te pytania sprawiają trudność, warto zaangażować w analizę swoich bliskich lub dobrych znajomych, bo z boku widać więcej. Często to, co jest dla nas trudne do uchwycenia, dla innych jest przejrzyste i oczywiste. Wiedza o tym, co nas prowokuje i co nas zaprasza do grania, jest pierwszym krokiem do uświadamiania sobie własnych słabości i deficytów. To pierwszy krok do większej uważności.
Dlaczego współcześni rodzice są trudni we współpracy?
Tak sformułowane zdanie zawiera tezę, że to po stronie rodziców jest odpowiedzialność za trudności przy współpracy z przedszkolem. Nauczyciele chcą dobrze, chcą pomóc, często czują się niedoceniani i atakowani przez współczesnych „roszczeniowych rodziców”. Od 15 lat prowadzę placówki przedszkolne i jeszcze 10 lat temu dokładnie tak myślałam. Jednak z chwilą, kiedy zaczęłam rozumieć mechanizmy psychologiczne i zaczęłam dostrzegać, w jakiej roli najczęściej występuję, co mnie prowokuje, jakie mam deficyty i niezaspokojone potrzeby – moja perspektywa i podejście uległy zmianie.
Jeśli spojrzymy na zachowanie rodzica z perspektywy gier, łatwiej nam będzie dostrzec, że „roszczeniowość” wynika z naszego postrzegania sytuacji. Oczywiście celem nie jest usprawiedliwianie nieadekwatnych reakcji, a rozpoznanie obszarów wymagających wzmocnienia. Warto w tej pracy zacząć od siebie, bo na to mamy wpływ. Prowadząc warsztaty z nauczycielami, staram się odczarowywać wiele przekonań, które utrudniają współpracę. W jednej z placówek nauczyciele poprosili mnie, bym opracowała metodę na to, by rozmawiając z rodzicem, przyznać się do błędu i jednocześnie zachować autorytet. Zapytałam nauczycieli, co kryje się pod tym pomysłem. Na początku nie bardzo rozumieli, o co ich pytam. Dodałam, że to oczekiwanie zawiera tezę, że przyznając się do popełniania błędu, tracą w oczach innych, a tego nie chcą. Ponownie zadałam pytanie. Po chwili namysłu nauczyciele zaczęli dostrzegać, że boją się oceny, boją się krytyki, boją się, że rodzice uznają ich za niekompetentnych. Znoszenie nierozpoznań jest jedną z metod pozwalających budować autentyczne relacje – zarówno te prywatne, jak i zawodowe. W innym miejscu znów poproszono mnie o przygotowanie warsztatu dla nauczycieli o tym, jak rozmawiać z rodzicem, kiedy chcemy, by się bardziej zaangażował i współpracował. Tak jak w poprzednim przypadku, moja praca polegała głównie na zdejmowaniu nierozpoznań, czyli odczarowywaniu ograniczających przekonań u nauczycieli.
Podobnie jest u rodziców. Też mają swoje przekonania i nierozpoznania. Nietrudno sobie wyobrazić, co się dzieje, kiedy dwie strony, nieświadome swoich uwarunkowań, „walczą” o rację i utrzymanie status quo…
Jak mniej grać i zacząć współpracować?
Zakładając, że każdy z nas jest w stanie określić, jaką rolę najczęściej przyjmuje jako początkową, możemy nad tym popracować. Bo jeśli nie będziemy przyjmować którejś z trzech ról w trójkącie dramatycznym – Ofiara, Prześladowca, Ratownik – nie będziemy grać.
• Ofiara może stać się Wrażliwym – niezbędne jest rozwinięcie u niej poczucia sprawstwa oraz umiejętności samodzielnego rozwiązywania problemów. Wrażliwy, podobnie jak Ofiara, zdaje sobie sprawę, że cierpi lub ma problem, który potencjalnie może powodować cierpienie. Wie, że potrafi w tym samym czasie odczuwać i myśleć, że rozwiązując problemy, dysponuje różnymi możliwościami, może więc też prosić o pomoc.
• Ratownik może stać się Opiekunem – niezbędne jest rozwinięcie u niego umiejętności słuchania. Opiekun, podobnie jak Ratownik, kieruje się troską o innych. Ważne jest, by równocześnie zaakceptował ich prawo do samodzielnego myślenia i rozwiązywania problemów, a działania podejmował na wyraźną prośbę drugiej osoby.
• Prześladowca może stać się Asertywnym – niezbędne jest rozwinięcie u niego tej asertywności właśnie. Asertywny, podobnie jak Prześladowca, działa, by zaspokoić swoje potrzeby, jednak nie rani przy tym innych ludzi i nie ma zamiaru nikogo ukarać. Inwestuje swoją energię w zmianę, której potrzebuje, aby osiągnąć swój cel, a przy tym nie depcze innych.
Zdaję sobie sprawę, że niniejszy artykuł nie wyczerpał tematu, a tylko go musnął. Umiejętność komunikacji i współpracy to bardzo szerokie zagadnienie i wymaga wiedzy oraz wysiłku. Dlatego najlepszą formą pracy nad tym są doświadczanie i/lub praca warsztatowa pod czujnym okiem trenera.
Bibliografia:
• E. Berne, W co grają ludzie? Psychologia stosunków międzyludzkich, Warszawa 2004.
• I. Stewart, V. Joines, Analiza Transakcyjna Dzisiaj, Poznań 2016.
• A. Woś-Szymanowska, Jak wyjść z roli w Trójkącie Dramatycznym, http://www.analiza-transakcyjna.pl/2016/10/27/trojkat-wygrywajacy/ (dostęp: 10.04.2019).