Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

O zarządzaniu kryzysowym w szkole i naszym polskim „jakoś to będzie…” Opracowała: Małgorzata Taraszkiewicz, psycholog edukacyjny, neurometodyk, wykładowca, zajmuje się rewitalizacją edukacyjną. Autorka i współautorka ponad 30 książek, programów edukacyjnych oraz projektu INDYWIDUALNI.PL, wydawca i redaktor naczelny bezpłatnego czasopisma dla rodziców i nauczycieli „Mam Dziecko w Szkole”. Prowadzi e-poradnię dla rodziców i nauczycieli (www.grupa-edukacyjna-21.mozello.pl) Wydawać by się mogło, że w miejscach, w których codziennie przez wiele godzin przebywa kilka milionów ludzi, kwestie dotyczące zarządzania kryzysowego, wymagające znacznych kompetencji w zakresie podejmowania przemyślanych działań, a także powołania szkolnego zespołu interwencji kryzysowej wraz z wypracowanymi procedurami, powinny stanowić priorytet. Okazuje się tymczasem, że jest to obszar niedoceniany. Do najważniejszych zdarzeń kryzysowych należą: poważne wypadki dzieci i nauczycieli w szkole oraz na wycieczkach, w tym również wypadki śmiertelne, samobójstwa uczniów, wtargnięcia na teren szkoły niebezpiecznych osób, kryzysy wychowawcze, klęski żywiołowe, pożary etc. Cechą wielu sytuacji kryzysowych jest ich nieprzewidywalność. Obserwuje się narastający od lat kryzys związany z funkcjonowaniem szkoły, którego zwieńczeniem był strajk nauczycieli, ten zaś bezpośrednio przekłada się na ogólny kryzys reputacyjny. Co z tą szkołą? Szkoła jako instytucja ulegała w ostatnich latach intensywnym i dynamicznym przekształceniom. Nie zmienia to jednak faktu, że podstawowe procesy w niej zachodzące, czyli nauczanie i wychowanie, nadal realizowane są z wykorzystaniem przestarzałych metod i procedur. Z jednej strony wciąż borykamy się z problemem przeładowania, przy wzroście ilości godzin lekcyjnych, przedmiotów nauczania, sprawdzianów i testów, dostrzega się zarazem drastyczny spadek zainteresowania higieną psychiczną dzieci w wieku rozwojowym i skutkami jej poważnych zakłóceń, z drugiej strony natomiast, co ma związek z poprzednim, funkcjonuje niejasny podział ról i kompetencji. Dzieci i ich rodzice traktowani są jak „przerabiacze” programów szkolnych, co wypełnia ich czas do późnego wieczora. Ponadto w szkole obowiązuje milczące założenie, że dzieci powinny posiadać umiejętność samodzielnego uczenia się, natomiast rolą rodziców jest im pomagać. Oczywiście takie założenie, pomijając przygotowanie rodziców, nie ma żadnych podstaw naukowych, lecz wynika z myślenia życzeniowego. Niejasny, traktowany kontekstowo podział ról i kompetencji powoduje kolejno: zdziwienie, złość i wreszcie – protest wyrażany w różny sposób, często w postaci negatywnych wpisów dotyczących szkoły i nauczycieli. Wystarczy zajrzeć na Facebooka. Warto także wspomnieć o sferze wartości, czyli oddziaływaniu wychowawczym szkoły. Analizując wpisany w obowiązujące koncepcje pracy szkoły portret wychowanka, można odnieść wrażenie, że placówkę powinien opuścić niesamowity, władający kilkoma językami obywatel z idealnym zestawem cech osobistych i umiejętności społecznych. Niestety, codzienność szkolna pokazuje rzecz zupełnie odwrotną. Szkoła nie kształtuje pożądanych cech. Z perspektywy nauczycieli sytuacja wygląda podobnie. Pojawiają się bardzo często oceniające określenia. Rodzice są „roszczeniowi”, czyli atakujący, niewłaściwie wychowujący własne dzieci, natomiast dzieci z problemami nazywa się „problemowymi”. To istotne rozróżnienie, ponieważ nazwanie ucznia dzieckiem „problemowym” pomaga racjonalizować niewydolność dydaktyczno-wychowawczą, ulokować problem bez konieczności jego rozwiązania. Niewydolność ta jest – przynajmniej częściowo – uzasadniona. Nauczyciele nie są przygotowani do pełnienia obowiązków psychologa, psychiatry czy interwenta kryzysowego. Doskonale wiemy, że w trakcie studiów przyszli nauczyciele nie nabywają kompetencji, które będą stanowiły fundament ich pracy. Nie istnieje wyraźny podział ról między nauczycielem i rodzicami. Rola zawodowa, zakres odpowiedzialności nauczyciela i jego kompetencje, są niedookreślone. Jakie jest twoje wyobrażenie o pełnionej przez ciebie funkcji zawodowej? Poniżej wymienione zostały role, w jakich nauczyciel może funkcjonować jako osoba przekazująca wiedzę i kształtująca umiejętności ucznia. Czujesz się jak: ekspert-strażnik wiedzy, mentor, trener, sędzia, przewodnik, opiekun, interpretator świata, reżyser sceny edukacyjnej? Znajdź dla siebie najwłaściwsze określenie i zastanów się, jakie ma ono znaczenie dla twojej relacji z uczniami. Jest to istotne o tyle, że pozwala kreować twoją prywatną wizję sytuacji uczenia się, określić to, kim jesteś, identyfikować twoje wartości, przekonania i umiejętności. Wpływa także na twoje zachowanie, określa potencjalne strefy sukcesów i porażek. Wyobrażenie twojej roli zawodowej i funkcjonowanie zgodnie z nią, determinują charakter twoich relacji z uczniami, np. ustalają obszar swobody uczniów. Determinuje również zakres pomocy edukacyjnej, której jesteś gotów/gotowa udzielić uczniowi, co także wpływa bezpośrednio na stopień odpowiedzialności za wyniki uczenia się twoich wychowanków. Rozmyta odpowiedzialność zawodowa ma swoje zakorzenienie w tradycji i kulturze, co można zwięźle nazwać romantyczną misją zawodu nauczyciela. Wypływa z niej przekonanie o autorytecie nauczyciela, w tym jego autorytecie moralnym, co nie przekłada się na stan faktyczny. Najwyższy wskaźnik zaufania społecznego (prawie 100 proc.) mają strażacy. Kolejne miejsca zajmują: żołnierze, policjanci, lekarze i naukowcy, w przypadku których poziom zaufania wynosi około 80 proc. Nauczyciele, można się domyślać, sytuują się niżej, przy czym wypada zaznaczyć, że budowę autorytetu wspomaga także charakter pełnionej funkcji. Autorytet zawsze dotyczy relacji z innymi. Polega na wywieraniu wpływu na kogoś, kto, uznając za własne proponowane przez autorytet wartości, doznaje poczucia bezpieczeństwa. Podstawowe cechy takiej relacji można opisać w następujący sposób: osoba, która zyskuje autorytet, w wyniku uznania jej kompetencji, fachowości w pewnej dziedzinie czy wysoko cenionych zasad postępowania (aspekt moralny), staje się osobą znaczącą i wywiera wpływ na osoby akceptujące to, co jest im oferowane, ponieważ z uznania, wiarygodności i szacunku wynika zaufanie do osoby będącej autorytetem. Widzimy więc, że zależność ta ma obustronny charakter. Wywieranie wpływu na innych to połączenie władzy i odpowiedzialności. Bycie autorytetem to inaczej odpowiedzialne przywództwo. Osoba uznana za autorytet dostarcza wzorów zachowań i modeluje obraz świata. Siłę autorytetu budują i wzmacniają: cierpliwość, czyli miłość pedagogiczna, dobry kontakt emocjonalny (relacje) oraz kompetencje komunikacyjne i pedagogiczne. Przykłady pytań monitorujących sytuacje kryzysowe: • Czy nauczyciele potrafią budować własny autorytet? Czy potrafią wytworzyć kulturę więzi, współpracy, czyli dobre relacje w szkole, z uczniami, z ich rodzicami, z innymi nauczycielami oraz pozostałymi pracownikami szkoły? Jakie dane na to wskazują? • Na czym polega współpraca z rodzicami? • Czy w szkole prowadzone są rzetelne badania uwzględniające potrzeby własne nauczycieli? Jakie są wyniki tych badań? • Czy w szkole prowadzone są rzetelne badania nad potrzebami uczniów i rodziców? Jakie przedstawiają się ich wyniki? • Jakie typy problemów (między nauczycielami, nauczycielami a rodzicami, nauczycielami a uczniami lub z uczniami) występują w szkole? • Czy potrafimy rozwiązać powyższe problemy bez dodatkowej wiedzy i wsparcia z zewnątrz? • Jakie wyniki w nauce uzyskują uczniowie? • Czy wiemy, jak pomóc uczniom w nauce? • Czy uczniowie uczestniczą w warsztatach poświęconych uczeniu się, które przygotowałyby ich do występowania w roli „ucznia”? • Czy w szkole rozmawia się z rodzicami na temat zakresu, charakteru, form wsparcia nauki ich dziecka? • Czy w szkole obowiązują kontrakty – umowy społeczne, wyraźnie precyzujące zasady/reguły funkcjonowania uczniów? • Czy w kontraktach zawarte są gwarancje dla uczniów i ich rodziców? • Jak za pomocą metafory można opisać ogólną sytuację w szkole? – porównaj z tytułem książki lub opisz obraz, który przychodzi ci do głowy. Co z tym strajkiem? Obecnie szkoła przechodzi ogólny, sprzężony ze strajkiem nauczycieli, kryzys reputacyjny. Strajk dotyczył wysokości wynagrodzeń i – poniekąd – podstawy programowej, na co wskazywały hasła i komentarze, które różnymi kanałami przedostawały się do opinii publicznej. Zawieszenie pracy szkół, wymuszające konieczność sprawowania domowej opieki nad dziećmi, przypomniało wszystkim, że szkoła, zapewniając dzieciom bezpieczne schronienie na czas pracy ich rodziców, pełni także ważną funkcję użyteczności społecznej. Fala złości i nienawiści wylana na nauczycieli mogła wywołać reakcję szokową. Obie strony przerzucały się argumentami merytorycznymi, ale również pobożnymi życzeniami na temat stanu polskiej edukacji. Z jednej strony nauczyciele podkreślający heroizm własnej pracy („paski” z wynagrodzeniami, dokładanie z własnej kieszeni do zakupu środków dydaktycznych, roszczeniowi rodzice, sprawdzanie prac uczniów po nocach etc.), z drugiej zaś rodzice z żądaniami wyrzucenia podręczników i zeszytów ćwiczeń, zniesienia podstawy programowej, zniesienia ocen, a nawet wprowadzenia praw autorskich na wypracowania i inne prace uczniów. Gdzie w tym wszystkim, można by zapytać, uczące się dziecko? W toczącej się „dyskusji” całkowicie pominięto problem higieny psychicznej dzieci w wieku rozwojowym, integracji międzyprzedmiotowej, klas różnowiekowych czy takiego modelu kształcenia nauczycieli, by stali się kompetentnymi profesjonalistami. Kryzys strajkowy ujawnił także wiele innych spraw. W niektórych szkołach strajkowało 100 proc. kadry nauczycielskiej, można więc założyć, że w efekcie wzrósł poziom integracji zespołu, co stanowi niewątpliwie wartość dodaną. Z kolei w tych placówkach, w których w strajku uczestniczyła tylko część zespołu, dochodziło do prób jego rozbicia przy użyciu szykan wymierzonych w osoby niestrajkujące, które często nazywano „łamistrajkami”. W niektórych placówkach odbywały się spotkania z uczniami i rodzicami, pomagające zrozumieć trudną sytuację strajkową, w innych natomiast, tych było znacznie więcej, zarówno uczniowie, jak i rodzice żyli w chaosie, śledzili każdego dnia dziennik elektroniczny, by uzyskać w ten sposób informacje na temat lekcji. W najtrudniejszym położeniu znaleźli się maturzyści. Działania po kryzysie Strajk w szkołach z pewnością nazwać można kryzysem sytuacyjnym, który jako taki jest wydarzeniem traumatycznym. Wbrew pozorom pojawił się nieoczekiwanie, wykroczył poza skalę normalnego doświadczenia życiowego, miał bardzo silne zabarwienie emocjonalne, stworzył poważne zagrożenie dla poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji, a nawet zdrowia (u nauczycieli). Na koniec wzbudził poczucie frustracji, bezsilności, lęku oraz gniewu. Każdy kryzys należy przepracować, aby uniknąć przedłużających się reakcji emocjonalnych, które mogą zaburzyć funkcjonowanie człowieka w postaci stresu traumatycznego PTS. Normalna reakcja może trwać do 6 miesięcy po wydarzeniu. Nieprzepracowana grozi przekształceniem w PTSD, której objawy to m.in. stała koncentracja na zdarzeniu (uporczywe, powracające obrazy z nim związane), problemy ze snem, amnezja (wymazanie zdarzeń z pamięci), poczucie zagrożenia, wyobcowania, strach przed przyszłością, drażliwość emocjonalna i zaburzenia zachowania (np. nadmierne palenie papierosów czy spożywanie alkoholu). Aby normalna reakcja stresowa PTS nie przekształciła się w PTSD, stosuje się interwencję kryzysową i odreagowanie emocjonalne. Odreagowanie to zadawanie pytań i słuchanie, a także udzielanie psychicznego wsparcia przez odpowiednio przygotowane osoby. Przykładowe pytania: • Uczestniczyłeś w tym zdarzeniu – czy chciałbyś o tym opowiedzieć? • Z kim byłeś? Co się wtedy działo? • Co wówczas myślałeś? • Co czułeś? Jakie emocje dominowały? Jak sobie z nimi radziłeś? • Co teraz czujesz, jak myślisz o tym, co się wydarzyło? Jeżeli chcesz, możesz to ująć metaforycznie. • Jak to wpłynęło na twoje samopoczucie w czasie zdarzenia? • Czy odczuwałeś problemy zdrowotne? • Jak reagowali inni? • Jak inni reagowali na twoją obecność? • Jaką pełniłeś rolę w tym wydarzeniu? • Co słyszałeś o sobie lub innych? • Jakiej pomocy oczekujesz? • Na czyją pomoc możesz teraz liczyć? W dalszej kolejności, po odreagowaniu emocjonalnym i przywróceniu pewnej równowagi, powinniśmy działać z myślą o podsumowaniu doświadczeń: • Czego nauczyła nas ta sytuacja? • Czego dowiedzieliśmy się dzięki niej o nas samych? • Jakie możemy wyciągnąć wnioski z tego, czego doświadczyliśmy? W języku greckim słowo kryzys oznacza punkt zwrotny. Natomiast odsyłający do tego słowa znak chiński zawiera w sobie także dwa inne znaczenia: niebezpieczeństwo i szansę. Jeśli niebezpieczeństwo, to rezygnacja z działań w celu wprowadzenia jakichś zmian, jeśli szansa, to ich podjęcie. Ochłonąwszy emocjonalnie, możemy zabrać się za projektowanie zmian na rzecz poprawy jakości pracy w szkole, która pomoże nam opuścić rolę „romantycznego bohatera” i pozwoli stać się profesjonalistą. Odpowiednia wydaje się tu propozycja warsztatu w formule Analizy Logicznej, która jest bardzo prosta, ale wymaga maksymalnej szczerości i precyzji. Zaczynamy od zastanowienia się nad stwierdzeniem: „robiąc wciąż to samo w taki sam sposób, nie otrzymamy odmiennych (oczekiwanych) rezultatów. Przeciwnie, żeby zmienić coś na lepsze, musimy to coś zastąpić czymś innym”. Owo coś tkwi w naszych postawach, przekonaniach, wartościach, organizacji pracy, komunikacji, relacjach, metodyce pracy itd. Jak to uczynić? W polu Stan T – Teraz (zob. załącznik – tabela pod tekstem) wpisujemy te obszary, które wymagają zmiany. Powinniśmy je opisać koniecznie za pomocą konkretnych wskaźników (warto również podać źródła informacji). W polu Stan P – Przyszłość opisujemy sytuację po zmianie, podając także oczekiwane wskaźniki. Analiza Logiczna wymaga odwagi, precyzji opisu, zmiany perspektywy (np. na perspektywę ucznia/uczniów czy rodziców), bez których wykonanie kroku naprzód okaże się niemożliwe. Warto, niejako przy okazji, postawić pytania: • Jaki jest/są cel/cele moich/naszych działań? • Za co jestem/jesteśmy odpowiedzialny/odpowiedzialni? • O czym mogą decydować rodzice uczniów? • O czym mogą decydować uczniowie? Kolejnym zadaniem jest prześledzenie różnych możliwości przejścia ze stanu T do stanu P. Każda możliwość powinna zostać opisana wraz z określeniem ryzyka, czyli tego, co może stanowić przeszkodę w osiągnięciu stanu P. Kreując różne możliwości przejścia, trzeba koniecznie ulokować kamienie milowe, czyli elementy, po których poznasz, że idziesz w dobrym kierunku. Warto w tym celu skorzystać z różnych narzędzi służących do rozwiązywania problemów, np. Edwarda de Bono (m.in. Podstawowe Priorytety, ZOOM, Przybliżone Rozwiązania, Kapelusze Myślowe, Inne Punkty Widzenia, Upraszczanie Problemów oraz Skutki i Następstwa). Skutki i Następstwa to technika, która polega na badaniu konsekwencji w dowolnie odległym czasie, tak, aby sprawdzić wszystkie dostępne możliwości oraz ekologię zmiany. Przykładowe pytania mogą brzmieć: • Jakie będą skutki i następstwa, jeżeli teraz nie przeprowadzimy odpowiednich działań pokryzysowych? • Czy będziemy zdolni przeprowadzić kolejną akcję strajkową, jeżeli nie przygotujemy się do niej? Co powinniśmy zrobić? • Co się stanie, jeśli nie nawiążemy dobrej współpracy z rodzicami uczniów? • Co mogą wywołać zaplanowane zmiany? • Czy jesteśmy na nie przygotowani? Czy wytrzymamy fizycznie i psychicznie? • Czy będziemy w stanie funkcjonować bez wprowadzenia jakichkolwiek zmian? Podsumowanie Kryzys odsłonił słabość systemu i wyczerpanie dotychczasowych sposobów działania. Wszyscy czują się zmęczeni i wypaleni lub – przynajmniej – znajdują się o krok od wypalenia, które zresztą obserwuje się także u dzieci. Wzrasta liczba dzieci z problemami psychicznymi i rozwojowymi, z którymi trzeba umieć pracować. Niska efektywność nauczania jest widoczna gołym okiem, a poparcie społeczne dla nauczycieli jest krytycznie niskie. Kryzys pokazał także siłę i użyteczność szkoły, jej wielką społeczną funkcję opiekuńczo- -wychowawczą. Uświadomił nam, że problemy szkolne dotykają w sposób bezpośredni niemal 1/3 społeczeństwa. Nie ma innej, tak licznej społeczności skupionej wokół jednej sprawy – wspierania rozwoju dziecka. Nie dysponujemy jednak pomysłem na wprowadzenie zmian instytucjonalnych i systemowych. Z historycznego punktu widzenia edukacja masowa była osiągnięciem społeczeństwa nowoczesnego, niemniej każda oznaka nowoczesności trafia z czasem do muzeum, a zmieniająca się rzeczywistość domaga się kolejnej modernizacji. Nadszedł już czas na to, by powstał narodowy sztab kryzysowy z udziałem wizjonerów, kreatywnych praktyków i ekspertów z innych branż, którzy stykają się z efektami pracy systemu kształcenia obowiązującego zarówno w szkołach, jak i uczelniach wyższych. Bibliografia: • Sytuacje kryzysowe w szkole, pod red. M. Koszewska, M. Taraszkiewicz, Warszawa, 2007. Załącznik To, co wszyscy robią teraz… …daje taki wynik Stan T – Teraz Stan P – Przyszłość • warsztaty foresightowe, • priorytetyzacja z uwzględnieniem potrzeb, • zadania To, co wszyscy będą robić… 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. Opis przez wskaźniki Wskaźniki po zmianie