Dostęp do serwisu wygasł w dniu . Kliknij "wznów dostęp", aby nadal korzystać z bogactwa treści, eksperckiej wiedzy, wzorów, dokumentów i aktualności oświatowych.
Witaj na Platformie MM.
Zaloguj się, aby korzystać z dostępu do zakupionych serwisów.
Możesz również swobodnie przeglądać zasoby Platformy bez logowania, ale tylko w ograniczonej wersji demonstracyjnej.
Chcesz sprawdzić zawartość niezbędników i czasopism? Zyskaj 14 dni pełnego dostępu całkowicie za darmo i bez zobowiązań.
Podły, okrutny, zły (2019) – urodzony morderca
Opracował: Łukasz Rogalski, redaktor, absolwent filmoznawstwa oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej
Jest rok 1969. Samotnie wychowująca córkę Liz Kendall (Lily Collins) poznaje w barze mężczyznę. Inteligentny, przystojny, opiekuńczy student prawa, któremu nie przeszkadza życiowy bagaż młodej kobiety. Strzał w dziesiątkę. Ich miłość kwitnie przez lata do czasu, gdy jej idealny wybranek, Ted Bundy, zostaje aresztowany. Przeprowadzający rutynową kontrolę policjant odnajduje w jego samochodzie przedmioty wskazujące na możliwość popełnienia kradzieży. Ich przeznaczenie nabierze później o wiele bardziej makabrycznego charakteru, a sama kontrola drogowa będzie początkiem rozpadu całego świata niczego nieświadomej, Liz. To właśnie z jej perspektywy, w filmie Joe Berlingera, budowany jest obraz jednego z najsłynniejszych i najbrutalniejszych seryjnych morderców w historii Stanów Zjednoczonych.
W „tytułową” rolę wciela się Zac Efron. Kojarzony dotychczas głównie z roli w wesołych komediach, musicalach i melodramatycznych opowieściach o miłości, idol nastolatek. Poza fizycznym podobieństwem i wyróżniającą się aparycją, to właśnie związane z nim pozytywne odczucia powodują, że ten ulubieniec tłumu jest doskonałym wyborem castingowym. Pomimo tego, że jego aktorski warsztat nie daje mu możliwości zobrazowana skomplikowanego charakteru Teda, to spełnia on najważniejszą funkcję, jaką jego postać została obarczona przez twórców. Film nie skupia się bowiem na sensacyjnym charakterze tematu i nie prezentuje nam odtworzonych obrazów zbrodni popełnionych przez mordercę. Zamiast tego jesteśmy prowadzeni przez związane z nimi procesy sądowe i ich powinowactwo z rozwojem relacji między Bundym a Liz. Autorzy stawiają nas tym samym w położeniu nieświadomej dziewczyny i całego społeczeństwa, które przyglądało się tym medialnym rewelacjom. Proces seryjnego mordercy w kulminacyjnym punkcie był przecież, jako pierwszy w historii, transmitowany w telewizji. Morderca starał się oszukać nie tylko ławę przysięgłych, ale również całe społeczeństwo, utrzymując, że jego jedynym przewinieniem była kradzież komiksu w czasach dzieciństwa. Trzeba przyznać, że konstrukcja filmu, pomimo jego biograficznego charakteru, z powodzeniem utrzymuje niepewność, co do winy oskarżonego. Dzięki ukazaniu perspektywy Liz, zyskujemy wgląd w manipulacyjne zdolności Teda i możemy na własnej skórze przekonać się, jak skutecznie potrafił zwodzić nie tylko najbliższych, ale i całe społeczeństwo.
Krążąc wokół powyższego tematu twórcom udaje się w Podłym, złym, okrutnym przedstawić głęboką tragedię osoby zazwyczaj pomijanej w kontekście ofiar seryjnego mordercy. Wykorzystując swój urok osobisty, Ted uzależnił od swojej osoby Liz Kendall, która pomimo pewnych podejrzeń, co do jego winy, trwała przy nim zdecydowanie zbyt długo, przez co jej życie stało się niezwykle depresyjnym doświadczeniem. Jej przypadek służy tutaj do zobrazowania szerokiej problematyki związanej z pełnieniem roli osoby najbliższej wobec człowieka przesiąkniętego złem, stojącego w opozycji do niemal całego świata. Konflikt między własną moralnością a obowiązkiem trwania przy kimś, kogo obdarzamy najgłębszym uczuciem i związane z tym mechanizmy obronne wypierające oczywiste fakty, to oryginalny punkt widzenia związany z tak kontrowersyjną tematyką. Uświadamia nam to, że wśród potwierdzonych ofiar, którym życie zostało przez Teda odebrane, znajduje się również jego, żyjąca do dzisiaj, dziewczyna.
Takie podejście jest jednocześnie doskonałą okazją do lepszego zgłębienia psychologicznych zakamarków zdeprawowanego umysłu, co jest jednak przez twórców niechlubnie zaprzepaszczone. Wyjątkowość postaci Bundy’ego opiera się przede wszystkim na jego niespójnym wizerunku inteligentnego przystojniaka z rzeczywistą postacią odpychającego zbrodniarza. Balansując na granicy tego dysonansu, twórcy skupiają się niestety tylko na jego umiejętnościach manipulacyjnych i wpływowi, jaki wywierał na społeczeństwo, porzucając kwestie jego tajemniczej psychiki. Obraz przedstawia nam kreacje mordercy, zwracając uwagę na rozbieżność, jaka może dotyczyć każdego z nas, nie wyjaśniając przy tym jego sposobu funkcjonowania. Tak więc, choć ukazanie zagorzałych fanek zbrodniarza jest dla nas szokującym obrazem, to brakuje w nim próby konstruktywnej odpowiedzi na pytanie o przyczyny popełnionych zbrodni, co sprawia, że Bundy przedstawiony zostaje jako rozrywkowy showman, i o ile pomocne jest to we wzbudzaniu naszych wątpliwości, miejscami zaszczepiając w nas wręcz jakiś rodzaj sympatii wobec niego, o tyle nie oddaje realnego zróżnicowania jego charakteru, powodując głęboki niedosyt u bardziej dociekliwych widzów. Sam Bundy zaś staje się niebezpiecznym medialnie zjawiskiem, o którym reżyser stara się w swoim obrazie opowiedzieć, a na kanwie którego wydaje się powstać choćby taki obraz jak Urodzeni mordercy, autorstwa Olivera Stona.
Podły, okrutny, zły to zdecydowanie oryginalna próba spojrzenia na postać, obecnego już niejednokrotnie w kulturze popularnej, seryjnego mordercy, wyróżniająca się przede wszystkim zobrazowaniem całej otoczki medialnej towarzyszącej temu konkretnemu przypadkowi, podejmowana jednak przy jednoczesnym zaniechaniu oczywistej perspektywy, pozbawiając nas tym samym możliwości interpretacyjnych. Koncertując się na postrzeganiu Teda przez osoby trzecie, brakuje w nim specjalistycznego spojrzenia, tak bardzo poszukiwanego przez nasz własny wzrok. Twórcy nie pozostają bowiem wobec swoich założeń konsekwentni. Chcąc skupić się na opinii publicznej i Liz Kendall, zbyt mocno podążają za postacią samego Teda. W konsekwencji tego niezdecydowania nie dostajemy ani rzetelnego sportretowania seryjnego mordercy, ani angażującej fabularnie opowieści o traumie związanej z byciem częścią społeczeństwa mierzącego się z niebezpiecznie pociągającym człowiekiem, którego prawdziwe oblicze nie powinno nigdy zaistnieć. Uzupełniając naszą własną perspektywę, warto więc sięgnąć po coś więcej – chociażby, dostępny w internetowym serwisie Netflix, dokumentalny mini-serial, autorstwa tego samego reżysera, opierający się na taśmach zawierających rozmowy z seryjnym mordercą, dzięki czemu będziemy mieli większy wgląd w prawdziwa historię, ale również spojrzymy z krytycznym dystansem na fabularyzowaną wersję w wydarzeń w Podłym, okrutnym, złym.