Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

 

 

Czy największym wyzwaniem edukacji są rodzice?

 

Opracowała: Paulina Domańska, dyrektor przedszkola, nauczyciel wychowania przedszkolnego

 

Praca nauczyciela zawsze była, jest i będzie jedną z najtrudniejszych do wykonywania, przede wszystkim ze względu na odpowiedzialność za życie, zdrowie i kształtowanie małego dziecka. Nauczyciel musi też znać się na podstawach każdego przedmiotu szkolnego – matematyki, języka ojczystego, geografii, biologii, wychowania fizycznego, plastyki, techniki. Jest to zawód niełatwy. Jednym z jego aspektów jest współpraca z rodzicami, jakże konieczna i bardzo potrzebna. Wspólnie mamy tworzyć rzeczywistość przedszkolną. Wraz z opiekunami staramy się wychować dzieci, nauczyć i przygotować je do kolejnego etapu edukacji, ale i do życia, w myśl znanego wszystkim powiedzenia: „czym skorupka za młodu nasiąknie…”. Nie możemy jednak zapominać, że dyrektor, nauczyciele i cały personel przedszkola są odpowiedzialni za przebieg procesu nauczania. Czy rodzice i prawodawcy jeszcze o tym pamiętają? Czy nie zatarła się granica pomiędzy współpracą a decydowaniem w najważniejszych sprawach przedszkola? Jak dzisiaj wygląda podejście rodziców do zawodu nauczyciela? Czy odnoszą się do niego z szacunkiem i zaufaniem, czy może uważają, że zawsze wiedzą lepiej?

 

Partnerstwo rodzica

 

Już od paru lat porusza ten temat na swoim blogu Małgorzata Ohme* – psycholog pisząca m.in. do magazynu „Wysokie obcasy”. Wielokrotnie apeluje i nawołuje do zastanowienia się nad tą kwestią, najczęściej z okazji Dnia Edukacji Narodowej (14 października). W 2016 r. pisała przewrotnie na blogu: „(…) w końcu to rodzice są najlepszymi specjalistami od edukacji. Metodykę mają w małym palcu. To rodzice wiedzą, ile ich dziecko może danego dnia się nauczyć, a ile nie. To rodzice decydują, czy ich dziecko w danym dniu napisze sprawdzian, bo przecież jeśli nie zdążyło się nauczyć, to się go do szkoły nie puści, usprawiedliwienie napisze. Nie może sobie dziecko średniej psuć własną nieudolnością, brakiem samodyscypliny. To rodzice wiedzą najlepiej, jaka ocena się ich dziecku z zachowania należy”. Skąd ten brak zaufania, agresja i walka o możliwość decydowania ze strony opiekunów? Odpowiedzi jest wiele, począwszy od tych naprawdę poważnych i godnych zrozumienia, np. wcześniejsze negatywne doświadczenia, chociażby z dzieciństwa (pamiętajmy, że nie wszyscy nauczyciele są idealni), aż po absurdalne, takie jak przywódcze cechy charakteru, egoizm i potrzeba absolutnego idealizmu połączone z niemożliwością pogodzenia się z najmniejszą porażką. Pamiętam jeszcze czasy, w których za nieodpowiednie zachowanie w szkole, za uwagę w dzienniczku czy negatywną ocenę, dodatkowo w domu dostawało się przysłowiową burę. Dzisiaj, po rozmowie z nauczycielem, rodzic odbiera dziecko z przedszkola i komentuje przy nim brak kompetencji, bezczelność i tupet wychowawcy. Wielu rodziców nie dopuszcza nawet myśli, że ich idealne dziecko mogło „zbłądzić”. A przecież, jak mówił Seneka: „Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie – głupotą”.