Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

OPUBLIKOWANO: 27 STYCZNIA 2017

 

Samodzielne opuszczenie przedszkola przez dziecko – jak tego uniknąć?

 

Opracowała: Agnieszka Sakowicz, dyrektor przedszkola niepublicznego, nauczyciel języka polskiego

 

Trudno sobie wyobrazić większy koszmar dla personelu przedszkola niż zgubienie dziecka. Wydaje się, że takie wydarzenie jest niemożliwe – każdy przecież wie, że obowiązkiem nauczycieli i dyrektora jest pilnowanie dzieci, a jednak się zdarza. I to niestety wcale nie tak rzadko.

 

Ustawa o systemie oświaty wraz z licznymi rozporządzeniami, Karta nauczyciela, Konwencja o prawach dziecka, przepisy BHP – w każdym z tych dokumentów znajdziemy fragment nakładający na dorosłych obowiązek dbania o bezpieczeństwo dziecka, ze szczególnym uwzględnieniem zasady, że podopiecznego nie wolno pozostawiać bez opieki. To oczywistość niewymagająca wyższego wykształcenia ani ukończenia studiów z zakresu zarządzania oświatą. Jednak media z lubością nagłaśniają kolejne wpadki placówek (zarówno publicznych, jak i niepublicznych), gdzie zagubionego i przestraszonego przedszkolaka ratuje z opresji przypadkowy przechodzień. Powstaje więc pytanie: jak do tego dochodzi? Jakie działania podjąć, by w naszej placówce taka sytuacja nigdy się nie wydarzyła? Także i w tym przypadku porady są proste, oczywiste. Rzeczywistość często jednak pokazuje, że rozwiązania oczywiste są najtrudniejsze.

 

Najważniejsze zagrożenia

 

Największym zagrożeniem dla przedszkola jest przekonanie personelu, że „nam się to nie przydarzy”. Dyrektor, świadom ciążącej na nim odpowiedzialności za wszystko, co dzieje się w placówce, powinien przede wszystkim prowadzić ciągłą profilaktykę. Pierwszym jej elementem jest identyfikacja zagrożeń:

 

  • Przeciwdziałanie rutynie. Liczenie dzieci jest… nudne, ale konieczne. Nie tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy znajdujemy się z podopiecznymi w tłumie – także podczas codziennego spaceru, zabawy na placu zabaw, a nawet w sali przedszkolnej. Warto zadawać nauczycielom konkretne pytanie: „Ile jest dziś dzieci w grupie?”. Nauczyciel nie wie, nie pamięta? To jak zauważy brak wychowanka?
  • Przegląd budynku pod kątem możliwości samodzielnego wyjścia dziecka lub pozostania w ukryciu przez dłuższy czas. Sprawdzamy przedszkole pod kątem wielu (wręcz katastroficznych) zagrożeń. A ilu dyrektorów obeszło swoją placówkę, by sprawdzić, którędy dziecko może samo wyjść, jeżeli już uda mu się opuścić swoją salę?
  • Kontrola personelu pod kątem reagowania na nietypowe sytuacje. Dziecko samo chodzi po przedszkolu – czy ktoś ma szansę to zauważyć? A jeżeli już widzi, to czy reaguje? W tym zakresie nieoceniony jest personel niepedagogiczny, począwszy od sprzątaczek, skończywszy na głównej księgowej. Każda osoba zatrudniona w przedszkolu czuwa nad bezpieczeństwem dzieci. Nigdy dość przypominania tego pracownikom. Przy tym obowiązku nie ma podziału na dzieci „tej pani” i „tamtej pani”. Wszystkie są „nasze”.
  • Jak wygląda wyjście z przedszkola? Czy drzwi są zamykane? Kto je otwiera? Kto sprawdza, kto został wpuszczony do/wypuszczony z placówki? Czy drzwi łatwo otworzyć? Jaki mają zamek, jaką klamkę?