Kompas czy GPS – sztuka przetrwania nie tylko w terenie
Czy wiecie, co sprawia największą trudność kandydatom na operatorów jednostek specjalnych? Nie, nie morderczy test sprawnościowy (który zalicza 1 na 10 kandydatów) ani nie testy psychologiczne, które wbrew pozorom nie są takie straszne. Większość kandydatów odpada podczas biegów na orientację czy innej aktywności w terenie, w trakcie której muszą użyć… kompasu.
To technologicznie zaawansowane urządzenie (sarkazm zamierzony) zbudowane z igły magnetycznej i tarczy z podziałką kątową okazuje się w dobie wszędobylskiej elektroniki prawdziwie bezlitosnym „selektorem” eliminującym kandydatów na komandosów. Na co komu bowiem najlepiej nawet wyszkolony żołnierz, który zgubi się w lesie i nie będzie potrafił się z niego wydostać?


