OPUBLIKOWANO: 1 LUTEGO 2016
Niedostrzegane problemy
Niezaspokojona potrzeba bycia dostrzeżonym jest często przyczyną rozwijania się u dzieci różnego rodzaju problemów i pojawienia się trudnych zachowań. Niezwykle ważne jest to, by rozumieć, że mechanizm ten nigdy nie jest uświadomiony ani kontrolowany przez dziecko.
Od początku do końca to dorośli są odpowiedzialni za zaspokajanie potrzeb dziecka, zrozumienie mechanizmu powstawania problemu, opracowanie planu terapeutycznych oddziaływań, przerwanie mechanizmu błędnego koła itd. Nie jest też tak, że kiedy już dorosły zrozumie, że pierwotną przyczyną było swego rodzaju zaniedbanie, niedostrzeganie dziecka, to wystarczy teraz spędzić z nim trochę czasu, powiedzieć mu, że się je kocha, i problem będzie rozwiązany.
Wrażliwy jedynak
Kiedy urodził się Krystian, jego rodzice byli bardzo młodzi – mieli po 20 lat i właśnie rozpoczęli studia. Choć mieli nieco inne plany, to ucieszyli się z narodzin syna. Wzięli ślub, zamieszkali razem, studia skończyli w systemie zaocznym, równolegle pracując. W opiece nad synem początkowo pomagali im rodzice, później opiekunki. Chłopiec zawsze był dzieckiem spokojnym, nie sprawiał większych problemów, był bardzo wrażliwy. Pierwsze dwa lata jego życia były dość trudne z uwagi na nasilone kłopoty zdrowotne, częste wizyty i konsultacje lekarskie, konieczność hospitalizacji, rehabilitacji. Kiedy to się nieco ustabilizowało i w dużej części minęło, cała rodzina odetchnęła z ulgą, ciesząc się, że z chłopcem nie ma już żadnych problemów. Dziś jego rodzice przyznają, że to był pierwszy moment, kiedy przestali skupiać swoją uwagę na synu, bo znikła „zewnętrzna konieczność”. Nie zauważyli tego i dopiero teraz zdają sobie sprawę, jak poważne spowodowało to konsekwencje.
Chłopiec bardzo szybko sam nauczył się organizować sobie czas w domu. Nikt właściwie nie potrafi powiedzieć, jak wtedy się bawił. Po prostu był sam, w swoim pokoju, nikt z dorosłych się nim nie interesował. Pozornie bez trudności Krystian zaadaptował się w przedszkolu, wychowawcy nie zgłaszali żadnych problemów. Dopiero później okazało się, że ma trudności w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami, we włączaniu się we wspólną zabawę, bardzo przeżywa jakiekolwiek negatywne komunikaty, konflikty, zachowania agresywne innych dzieci. Był bardzo cichy, spokojny, wycofany. Preferował samotną zabawę, jeśli się odzywał, to były to krótkie komunikaty.


