Bezpłatna aplikacja na komputer – MM News... i jestem na bieżąco! Sprawdzam

 

 

Opóźniona adaptacja – norma czy zakłócenie?

 

Opracowała: Izabela Czaja-Antoszek, psycholog dziecięcy, pedagog, arteterapeuta, animator dramy i technik teatralnych, instruktor metod rozwoju ruchowego dziecka, prowadzi autorskie zajęcia twórcze i ogólnorozwojowe oraz warsztaty z umiejętności wychowawczych, a także Pracownię Psychologiczną Razem, założycielka grupy edukacyjnej Ideownia oraz stowarzyszenia psychologów i pedagogów Eksperto Centrum Specjalistów Rozwoju

 

Czy adaptacja to proces ciągły, który może trwać kilka miesięcy? Czy powinien się zakończyć na początku września? Czy jest możliwe, by dziecko, które w pierwszych dniach z uśmiechem chodziło do przedszkola, po kilku tygodniach nie chciało przekroczyć jego progu? Przecież to przeczy logice – im dłuższy pobyt, tym dziecko powinno się szybciej i w sposób trwały zaadaptować. Czy to wina przedszkola, czy wychowawcy, że po kilku tygodniach maluch zniechęcił się do placówki?

 

O co chodzi z opóźnioną adaptacją?

 

Nawet po kilku tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego, kiedy nowa grupa dzieci już jakiś czas uczęszcza do przedszkola, zdarza się, że niektóre z nich wciąż nie czują się dobrze w placówce. Popłakują, nie chcą brać udziału w zajęciach dydaktycznych i zabawie dowolnej, mają trudność podczas rozstania z rodzicami. Prawdopodobnie nie zakończył się u nich proces adaptacji do przedszkola. Jeśli obserwujemy tego typu problemy i wyraźnie widzimy, że u dzieci nie następuje progres – nic nie zmieniło się od września – należy zgłosić je do konsultacji indywidualnej u psychologa. Być może potrzebne będzie odroczenie o rok rozpoczęcia edukacji przedszkolnej, gdy dziecko okaże się dojrzalsze.

 

Są również maluchy, które z radością idą we wrześniu do przedszkola, bez problemu rozstają się z rodzicami, wyglądają na „pozytywnie zachłyśnięte” przestrzenią i atrakcjami placówki, aż tu nagle pojawiają się trudności w ich funkcjonowaniu i niechęć do regularnego uczęszczania do przedszkola. Manifestują to niechęcią do wstawania rano, sygnalizowaniem bólu głowy, brzucha, kończyn itp. Mogą też pojawić się u nich wymioty, wybudzenia w nocy lub regres do wcześniejszych faz rozwoju (np. domaganie się butelki czy smoczka). Rodzice najczęściej podejrzewają wówczas, że coś musiało się stać w przedszkolu, co spowodowało taką niechęć, i często pochopnie podejmują decyzję o zmianie placówki.

 

Tymczasem u dzieci wcale nie musi dochodzić do dużych zmian oraz zakłóceń rozwojowych ani niekoniecznie musi dziać się coś złego w samym przedszkolu. Opisane wyżej zachowania dziecka mogą być spowodowane opóźnioną reakcją adaptacyjną, swego rodzaju spóźnionym jej domykaniem się. Im mniej zmian doświadczy w takiej sytuacji maluch, tym lepiej. Zdecydowanie najmniej wskazanym rozwiązaniem jest natomiast zmiana przedszkola.

 

Prawdopodobne przyczyny

 

W przypadku opóźnionej adaptacji prawdopodobnie doszło do sytuacji, w której dziecko – po okresie traktowania przedszkola jako nowości – zrozumiało, że uczęszczanie do niego będzie czynnością stałą i regularną. Dodatkowo rutyna (te same zabawki, ten sam nauczyciel, te same dzieci) nie stanowi czynnika motywującego. Współcześnie bardzo dużo maluchów jest przyzwyczajonych do szybkiego trybu życia swoich rodziców, wielu zmian, nowych zabawek, atrakcji. Te same przedmioty w przedszkolu mogą zatem w pewnym momencie się znudzić. Jeśli dziecko nie jest jeszcze na tyle dojrzałe, że interesujący dla niego będzie sam proces zdobywania wiedzy i doświadczenia,