Jak radzić sobie z problemami ze spaniem u dzieci?
W poprzednim artykule „Jak kształtować prawidłowe nawyki spania u dzieci” zapoznałam Państwa z różnymi prawidłowościami związanymi ze snem i sposobami kształcenia prawidłowych nawyków spania u dzieci. W tym artykule chciałabym zająć się nieprawidłowym snem dziecka i sposobami poradzenia sobie z nim. Artykuł jest opracowany na podstawie wiedzy zdobytej i opracowanej przez profesora Richarda Ferbera, szefa Centrum Badań Snu Dziecka z Bostonu w USA, przedstawionej w książce autorstwa Kast - Zahn i Morgenroth'a „Każde dziecko może nauczyć się spać”.
Nieprawidłowy sen dziecka to trudności z zasypianiem lub kilkakrotne budzenie się w ciągu nocy, albo jedno i drugie. Zdarza się, iż dzieci, które już od jakiegoś czasu dobrze zasypiały i spały, zmieniają nagle swoje przyzwyczajenia, np. po chorobie bądź po urlopie. Dla wielu młodych rodziców jest to poważny problem, gdyż nieprzespana noc wywołuje u nich stres - zmuszeni do kilkakrotnego wstawania w nocy odczuwają zmęczenie, czy wręcz skrajne wyczerpanie. Problemy ze spaniem rzadko rozwiązują się same. Jeśli półroczne dziecko nie przesypia jeszcze nocy, wówczas prawdopodobnie i w rok później rodzice będą musieli z tego powodu nie dosypiać. Jednocześnie chcę przypomnieć tezę autorów „Każde dziecko może nauczyć się spać”, o czym wspominałam w tamtym artykule, iż wszystkie zdrowe niemowlęta w wieku co najmniej sześciu miesięcy są w stanie przesypiać całą noc, a jeśli tak nie jest, mogą się tego nauczyć w krótkim czasie. W takim razie z czym związane są problemy ze snem dziecka w wielu rodzinach? Od czego to zależy?
Odpowiedź jest prosta. Częste problemy, takie jak np. marudzenie przed zaśnięciem czy odczuwalne dla rodziców pobudki nocne związane są z przyzwyczajeniami, czyli sposobami, w jaki rodzice przyzwyczaili pomagać swoim dzieciom w zasypianiu poprzez stosowanie różnych metod, np.:
- noszenie na rękach,
- smoczek,
- bycie w polu uwagi,
- spanie w łóżku razem z rodzicami - rodzice w łóżku dziecka lub dziecko w łóżku rodziców,
- specjalne życzenia,
- przy piersi lub z butelką.
Wszystkie te środki zaradcze dają efekt przeciwny od zamierzonego - uniemożliwiają one nauczenie dziecka, jak przespać całą noc, a ich skutek jest zawsze krótkotrwały. Przypomnę podstawową zasadę - dziecko będzie potrafiło samo zasnąć w nocy, jeśli zasypia w swoim łóżku samo i o regularnych porach. Jednocześnie nie można czekać, aż problem rozwiąże się sam - może to potrwać zbyt długo, stąd wymagana jest aktywność rodziców i zrobienie czegoś, co się dziecku najprawdopodobniej nie spodoba. Prawda jest taka, iż na początku prawie wszystkie dzieci zaprotestują na zmiany, aczkolwiek prawie wszystkie są w stanie zmienić swoje przyzwyczajenia w przeciągu od dwóch dni do dwóch tygodni.
Oczywiście, jeżeli dziecko zasypia przy pomocy rodziców, jednak bez oporów kładzie się do łóżeczka i przesypia całą noc - nie ma powodu, by coś zmieniać. Jeżeli jednak dziecko nocą kilkakrotnie budzi się i zasypia wyłącznie przy pomocy rodziców, to wtedy należy wyjść z założenia, iż owa „wieczorna pomoc” powoduje w rzeczywistości zaburzenia snu. Część osób stosuje w takich przypadkach metodę „pokrzyczy i przestanie”. Choć jest ona zalecana przez wiele osób, w tym lekarzy, nie jest jednak sposobem godnym polecenia - dziecko przez kilka godzin leży w łóżeczku, płacząc w samotności i nie rozumiejąc, co się dzieje, gdyż dotychczas było przyzwyczajone, że przy każdym zapłakaniu ktoś się szybko nim zajął. To może rodzić w nim poczucie opuszczenia i lęk rozstania. Poza tym część rodziców po jakimś czasie pasuje i udziela dziecku pomocy przy zasypianiu, od której postanowili je odzwyczaić - przy takim postępowaniu dziecko uczy się, że wystarczy wytrwale pokrzyczeć, aby przeforsować swoją wolę.
To, co proponuję to metodę opracowaną przez Ferbera. Nie likwiduje ona protestów dzieci, jednak utrzymuje ich krzyk w określonych granicach, a same dzieci jednocześnie nie dostają wszystkiego tego, czego chciałyby uzyskać płaczem.
Plan terapii:
- ustalić realne terminy jedzenia i spania - w tych ustalonych ramach należy kłaść dziecko za dnia i na noc do łóżka,
- zrezygnować z wszelkich innych pomocy, z których dziecko dotychczas korzystało przed zaśnięciem, czyli co najmniej półgodziny wcześniej zakończyć noszenie na rękach, dokarmianie, podawanie butelki, itp.,
- bezpośrednio po wieczornym rytuale położyć dziecko jeszcze rozbudzone do łóżka i po pożegnaniu się z nim wyjść z pokoju,
- większość dzieci, zdezorientowana i zaskoczona zmianami, w oczekiwaniu na tradycyjny proces usypiania, zaczyna płakać,


