Gdy ambicje rodziców niekorzystnie odbijają się na dziecku...
Koniec roku szkolnego to moment, gdy nauczyciel wychowawca częściej niż zwykle przyjmuje wizyty rodziców. Rodzice zjawiają się z różnym problemami, wielu z nich pojawia się jednak, by wyrazić swe niezadowolenie z wyników swych pociech. Nie zawsze ich niezadowolenie jest słuszne: czasami dotyczy uczniów, którzy mają całkiem dobre oceny. Coraz częściej mamy bowiem do czynienia z sytuacją, gdy rodzice przenoszą na dzieci swe ambicje i stawiają im zbyt wysokie wymagania. Warto więc wykorzystać takie spotkanie, by uświadomić im, w jak trudnej sytuacji stawiają swe dziecko i jakie może to mieć dla niego konsekwencje.
Uczeń, którego rodzice charakteryzują się wygórowanymi oczekiwaniami co do jego osiągnięć szkolnych, znajduje się w trudnej psychologicznie sytuacji. Gdy stawiane mu wymagania przerastają jego możliwości, utrzymywanie się takiego stanu powoduje u niego stres i frustrację. Może prowadzić do wystąpienia niepowodzeń szkolnych, a już na pewno nie służy budowaniu pozytywnej samooceny i dowartościowywaniu. Postawa nadmiernych wymagań jest dla dziecka zagrażająca. „Mogłeś zrobić to lepiej…”, „Tak, to jest dobra ocena, ale dlaczego nie jest lepsza?”, „Dlaczego tylko jeden konkurs”?”, „Dlaczego tylko drugie miejsce w klasie?”… Takie i podobne stwierdzenia rodziców powodują rozżalenie dziecka i poczucie niedocenienia. Powoduje to, że dziecko zamienia się albo w stale niezadowolonego z siebie, przeciążonego perfekcjonistę – o ile próbuje spełniać oczekiwania rodziców albo w pełnego rezygnacji buntownika – gdy oczekiwania te zaneguje. Obie postawy są niekomfortowe i towarzyszy im poczucie mniejszej wartości.
Wygórowane ambicje rodziców, nastawianie dzieci na same szóstki czy piątki może spowodować przykre dla dziecka przeżycia. Gdy w domu dziecka będzie się mówić tylko o szóstkach czy piątkach, zasłużenie otrzymania ocena dobra, w pojęciu dziecka będzie złym stopniem.


